Podróże

Jane MacDougall: The Bookless Club zajmuje się Europą z pomocą Arthura Frommera

  • 24 marca, 2023
  • 11 min read
Jane MacDougall: The Bookless Club zajmuje się Europą z pomocą Arthura Frommera


Jane MacDougall wspomina swoje podróże po Europie z pomocą słynnego pisarza

Treść artykułu

Wszyscy pojechaliśmy do Europy z tą samą osobą.

Reklama 2

Treść artykułu

Tą osobą był Arthur Frommer.

Treść artykułu

Począwszy od 1957 roku, wydając swoją klasyczną książkę podróżniczą „Europa za 5 dolarów dziennie”, Arthur Frommer zmienił sposób, w jaki podróżujemy. W rzeczywistości bez jego egalitarnej rady wielu z nas mogłoby zostać w domu i nigdy nie odważyłoby się wyjechać za granicę.

Warto przeczytać!  Strona zajmuje 2. miejsce na liście „Trending Travel Destinations” serwisu TripAdvisor

Frommer wykorzystał zwiększony apetyt na podróże, który wydaje się następować po wstrząsach społecznych, takich jak wojny – a może też pandemie? Wojna, choć żałosna, poszerza horyzonty. Przed Wielką Wojną większość ludzi przebywała w odległości kilku dni od miejsca urodzenia. Kiedy jednak żołnierze wrócili do domu po pierwszym globalnym konflikcie, żartowano, że po obejrzeniu wspaniałości Europy straciliby zainteresowanie rodzinnym gospodarstwem. Tekst przeboju po I wojnie światowej „How Ya Gonna Keep ’em Down on the Farm (After They’ve Seen Paree?)” uwydatnił tę troskę.

Reklama 3

Treść artykułu

„…Nigdy nie będą chcieli zobaczyć grabi ani pługa,

A któż, u diabła, może pertraktować z krową?

Frommer zaczął pisać o podróżach po wojnie koreańskiej. Chociaż Frommer urodził się w Missouri, miał umiejętności językowe i dlatego został wysłany do Europy podczas tego konfliktu. Podczas stacjonowania w Niemczech napisał swoją pierwszą książkę podróżniczą, The GI’s Guide to travel in Europe. To była wyprzedaż.

Jego następny wysiłek był odpowiedzią na pragnienie nowo mobilnej Ameryki Północnej dotyczące wersji „wielkiej trasy”. Był rok 1957, a dobrobyt w połączeniu z poszerzonymi horyzontami sprawił, że i ta książka odniosła natychmiastowy sukces. Tytuł był chwytliwy i budził zaufanie: Europa za 5 dolarów dziennie.

Byłby to pierwszy z serii przewodników turystycznych Frommera, który zawierał proste równania dotyczące tego, co uważano za wielką przygodę.

Treść artykułu

Reklama 4

Treść artykułu

Frommer był fascynującą osobą. Ukończył Yale Law z wyróżnieniem, ostatecznie porzucając prawo, aby skupić się na swoich przewodnikach turystycznych. Pisał również autorytatywnie na inne tematy, a później został rzecznikiem konsumentów, a także hotelarzem. O ile mi wiadomo, wciąż żyje i ma 94 lata.

Zaraz po ukończeniu studiów wyjechałem do Europy. Wiem, że miałem przewodnik Frommera pod pachą, ale nie pamiętam wartości dolara, za którą Frommer zapewnił mnie, że mogę doświadczyć Starego Świata. Jego przewodniki „Dolary dziennie” zaczynały się od 5 dolarów, ale z biegiem lat dochodziły do ​​85 dolarów i wydaje mi się, że widziałem nawet wersję za 100 dolarów.

Zacząłem grzebać w tych przewodnikach i odkryłem, że nawet reprodukcje oryginalnego druku sprzedają się za setki dolarów. Wyobrażam sobie, że wynika to z rzadkości, ponieważ żadna kopia nie wróciła do domu w przyzwoitym stanie; Myślę, że użyłem mojej jako poduszki więcej niż raz.

Reklama 5

Treść artykułu

Moja „wielka wycieczka” była budżetowymi wakacjami, z biletami Eurail, schroniskami młodzieżowymi i czasem spaniem na ostro. Chodziliśmy po przecznicach, szukając najtańszych posiłków i najtańszych noclegów. Nieraz odkrywaliśmy, że śpimy w burdelach. Oto moja wskazówka dla podróżujących: nie polecam nocowania w burdelach — jest tam zaskakująco duży ruch i nie ustaje.

Warto przeczytać!  Penn State Great Valley organizuje globalną wycieczkę zanurzeniową do Europy

Wszystko.

Noc.

Długi.

Nie wydaje mi się, że kiedykolwiek udało nam się całkowicie utrzymać nasze wydatki na poziomie ustalonym przez Frommera. Cały czas żartowano, że kiedy wrócimy, będziemy mieć plan „Europa za 1000 dolarów dziennie”. Jednak więcej pieniędzy zmieniłoby wszystko. Tak się złożyło, że wszyscy jechaliśmy na tym samym wózku. Mnóstwo nas — naprawdę dzieci — ze wszystkich zakątków świata, ale przede wszystkim z Australii. Wydatki mieściły się w budżecie, ale zabawa była nieograniczona.

Reklama 6

Treść artykułu

Jane Macdougall jest niezależną pisarką i byłą felietonistką National Post, która mieszka w Vancouver. Będzie pisać w The Bookless Club w każdą sobotę online oraz w The Vancouver Sun. Więcej informacji o tym, co planuje Jane, można znaleźć na jej stronie internetowej janemacdougall.com


W tym tygodniu pytanie do czytelników:

Czy podróżowałeś po Europie? Jakie były Twoje doświadczenia z wyjazdu za granicę? Jacyś przyjaciele na całe życie?

Wyślij swoje odpowiedzi w wiadomości e-mail, a nie w załączniku, w maksymalnie 100 słowach, wraz ze swoim pełnym imieniem i nazwiskiem do Jane na adres thebooklessclub@gmail.com. W tym miejscu wydrukujemy trochę w przyszłym tygodniu.


Odpowiedzi na pytanie z zeszłego tygodnia dla czytelników:

Sadzisz ogród w tym roku? Warzywa zamiast kwiatów? W czym miałeś największe szczęście? Czy zbliżająca się recesja lub kwestie środowiskowe są powodem Twojej decyzji?

Reklama 7

Treść artykułu

• Ogrodnictwo to moja pasja, która nasiliła się po przeprowadzce do domu z ogródkiem. Moją intencją było stworzenie ogrodu przyjaznego dzikim zwierzętom.

Z biegiem lat dowiedziałem się więcej o owadach, podstawach łańcucha pokarmowego io tym, jak poważnie zanikają na całym świecie. Gąsienice i komary stały się w moich oczach „pokarmem dla piskląt” w przeciwieństwie do szkodników.

Sadzę więcej rodzimych roślin, gatunków przyjaznych zapylaczom, zostawiam liście i byliny, aby owady miały gdzie zimować. Ja też mam ogródek warzywny, bo nie ma to jak domowe produkty, jedzone zaraz po zbiorze.

Krzyś Wasyliszyn


• Kiedy mój mąż przeszedł na emeryturę, przeprowadziliśmy się do ranczera, który miał głównie trawnik z przodu iz tyłu.

Mój mąż dołączył do klubu rododendronów. Zaczął kopać trawnik, żeby mieć więcej miejsca na rododendrony. Starszy pan po drugiej stronie ulicy czerpał wielką przyjemność z obserwowania go i spekulowania, co zamierza zasadzić w następnej kolejności.

Reklama 8

Treść artykułu

Mamy teraz bardzo mało trawnika, ale dużo rododendronów, ciemierników, dalii itp. Mój mąż ma raka jelita grubego w czwartym stadium, ale jest tam, przy każdej możliwej okazji, w ogrodzie, przygotowując go do kolejnych nasadzeń.

Warto przeczytać!  Dzień z życia ucznia szkoły biznesu w Holandii

Lindę Moore


• Co roku w sierpniu coś wyskakuje i nie mam innego wyjścia, jak tylko zaniedbać mój ogród. Można by pomyśleć, że się nauczę, ale ja też uwielbiam te katalogi nasion. Nadzieja tryska wiecznie.

Elliota Wonga


• Radość z ogrodnictwa to prezent, który dostałam od rodziców. Wspomnienia patrzenia, jak mój tata uprawiał pomidory w szklarni w Anglii, a potem przyjeżdżał do Kanady i zabierał mnie po cebule mieczyków i nasiona na moją działkę z dzieciństwa, przywołują błogie wspomnienia.

Miłość do pracy na roli to coś, co nigdy mnie nie opuściło i bardzo mi jej brakowało jako młodej dorosłej osobie, która nie miała gdzie uprawiać ogrodu.

Reklama 9

Treść artykułu

Podczas pandemii COVID-19 wygrałem na loterii, zdobywając działkę w ogrodzie społecznościowym. Wyhodowałem wszystko, co mogłem, i ponownie przeżyłem radość z dzieciństwa, gdy patrzyłem, jak rośliny wystają z ziemi.

Ogród to miejsce, w którym rośnie również szczęście i pozytywne zdrowie psychiczne. Ogrodnictwo to wspaniały sposób na poznawanie nowych ludzi, dzielenie się owocami swojej pracy i znajdowanie spokoju ducha. Wiem, że w głębi duszy jestem przede wszystkim ogrodnikiem.

Gillian Lord


• W tym roku zakładam ogrody warzywne i kwiatowe. Lubię zioła, bo w razie potrzeby mogę je wyciąć z podwórka. Lubię też rośliny jednoroczne za ich trwałe kolory przez całe lato.

Pulchne i soczyste pomidory to coś, do czego mam największe szczęście od lat.

Valerie Takounseun


Więcej wiadomości, mniej reklam: Nasze pogłębione dziennikarstwo jest możliwe dzięki wsparciu naszych subskrybentów. Za jedyne 3,50 USD tygodniowo możesz uzyskać nieograniczony dostęp ad-lite do The Vancouver Sun, The Province, National Post i 13 innych kanadyjskich serwisów informacyjnych. Wesprzyj nas subskrybując już dziś: Słońce Vancouveru | Prowincja.

Uwagi

Postmedia zobowiązuje się do utrzymywania żywego, ale obywatelskiego forum do dyskusji i zachęcania wszystkich czytelników do dzielenia się swoimi opiniami na temat naszych artykułów. Moderacja komentarzy może zająć nawet godzinę, zanim pojawią się na stronie. Prosimy o merytoryczne i pełne szacunku komentarze. Włączyliśmy powiadomienia e-mail — teraz otrzymasz wiadomość e-mail, jeśli otrzymasz odpowiedź na swój komentarz, pojawi się aktualizacja wątku komentarzy, który obserwujesz, lub jeśli użytkownik, którego obserwujesz, skomentuje komentarz. Odwiedź nasze Wytyczne dla społeczności, aby uzyskać więcej informacji i szczegółów na temat dostosowywania ustawień poczty e-mail.

Dołącz do rozmowy

Reklama 1


Źródło