Po co budować elektrownię słoneczną w kosmosie

Czy nie taniej i praktyczniej byłoby zbudować elektrownię słoneczną na Ziemi? No tak, faktycznie by było. Istnieją jednak pewne korzyści płynące z budowy elektrowni słonecznej w kosmosie, a nie tutaj, na Ziemi.

Kiedy brytyjska Space Energy Initiative zaproponowała zbudowanie takiego planu przesyłania energii z kosmosu, jej rozumowanie było takie, że elektrownia kosmiczna wyprodukowałaby o wiele więcej energii elektrycznej niż elektrownia o podobnej wielkości na Ziemi. Według organizacji, gdyby istniały dwie elektrownie o dokładnie tej samej wielkości, jedna na Ziemi w Wielkiej Brytanii i jedna w kosmosie, ta w kosmosie byłaby w stanie wytworzyć ponad 13 razy więcej energii.

Kolejną zaletą byłoby to, że elektrownie kosmiczne nie będą miały problemów z przerwami. W kosmosie zawsze będzie świecić na nią Słońce. Na Ziemi Słońce nie zawsze będzie świecić na elektrownię słoneczną. W związku z tym elektrownie słoneczne będą musiały zostać uzupełnione o systemy magazynowania energii w akumulatorach, aby zapobiec utracie mocy podczas niesprzyjającej pogody.

Japońskie plany budowy elektrowni słonecznej w kosmosie

Japońskie partnerstwo publiczno-prywatne ma na celu wystrzelenie paneli słonecznych w kosmos na wysokości 36 000 kilometrów nad naszą planetą, donosi Nikkei. Energia generowana przez elektrownię słoneczną zostanie przekształcona w promieniowanie mikrofalowe i przesłana do naziemnych stacji odbiorczych.

Zgodnie z publikacją japońska grupa badawcza, której przewodniczy, pracuje nad technologią od lat 80. Grupa jako pierwsza na świecie z powodzeniem transmitowała energię w kosmosie za pomocą mikrofal.

Jak dotąd grupa z powodzeniem przeprowadziła eksperymenty z transmisją energii mikrofalowej w poziomie w 2015 r. i pionie w 2018 r., oba na odległość 50 metrów. Następnie podejmie próbę transmisji pionowej na odległości od 1 do 5 kilometrów.

Do 2025 roku grupa planuje przeprowadzić eksperyment, który sprawdzi, czy energia może być przesyłana z kosmosu na ziemię. Wykorzystają małe satelity do wysyłania energii do naziemnych stacji odbiorczych z odległości setek kilometrów.

Podobne działania podejmowane są w Wielkiej Brytanii, gdzie ponad 50 brytyjskich organizacji, w tym Airbus, Uniwersytet Cambridge i producent satelitów SSTL, dołączyło do brytyjskiej inicjatywy na rzecz energii kosmicznej, aby pracować nad taką technologią. Inicjatywa ma plan wyniesienia instalacji demonstracyjnej na orbitę już w 2035 roku.

Ale jeśli Chiny postawią na swoim, mogą dojść do tego punktu nawet wcześniej. Według South China Morning Post kraj planuje uruchomić w kosmosie elektrownię słoneczną do 2028 roku. Ale chiński satelita zostanie wystrzelony na wysokość 400 kilometrów.