Japonia sprzedaje Tokio jako filar bezpieczeństwa USA przeciwko Chinom i Rosji
Wizyta japońskiego premiera Fumio Kishidy u prezydenta Bidena ma na celu sprzedanie Tokio jako podpory bezpieczeństwa na wschodzie i bastionu przeciwko chińskiej i północnokoreańskiej agresji.
Jest to część historycznej zmiany dla narodu wyspiarskiego, który zobowiązał się do zwiększenia swojej armii i uchylania się od pacyfistycznej polityki, którą sam narzucił po drugiej wojnie światowej.
Japonia również przyłączyła się do sankcji wobec Rosji w związku z wojną na Ukrainie, choć nie udzieliła Kijowowi śmiercionośnej pomocy.
„Japonia naprawdę wyrwała się z powojennego schematu wahań co do swojej armii” — powiedziała Sheila Smith, starszy pracownik naukowy ds. studiów Azji i Pacyfiku w Council on Foreign Relations.
„Mamy więc nową Japonię na arenie światowej, w pewnym sensie mniej wahającą się co do potrzeby siły militarnej jako jednej ze strzał w kołczanie jej państwa”.
Na spotkaniu w Gabinecie Owalnym w piątek Biden opisał wizytę Kishidy w Waszyngtonie jako „niezwykły moment” dla sojuszu USA i Japonii.
„Nie sądzę, żeby kiedykolwiek było tak blisko” – powiedział prezydent.
„Pozwólcie, że wyrażę się jasno: Stany Zjednoczone są w pełni, całkowicie, całkowicie oddane sojuszowi i, co ważniejsze, obronie Japonii”.
Kishida powiedział w piątek, że Stany Zjednoczone i Japonia „stoją w obliczu najtrudniejszego i najbardziej złożonego środowiska bezpieczeństwa w najnowszej historii”.
Zobowiązanie Japonii do podwojenia wydatków na obronę w ciągu najbliższych pięciu lat zostało powszechnie przyjęte w Waszyngtonie, a Tokio odchodzi z konkretnymi korzyściami ze strony administracji Bidena.
Obejmuje to modernizację amerykańskich żołnierzy stacjonujących w Japonii o zwiększone możliwości, takie jak zaawansowany wywiad i nadzór, powiedzieli urzędnicy Biden. Stany Zjednoczone i Japonia rozszerzają również swoje wzajemne zobowiązania w zakresie obrony, aby objąć przestrzeń kosmiczną i cyberbezpieczeństwo.
Administracja poparła również decyzję Japonii o rozwinięciu zdolności do kontrataku. Pozwoliłoby to Tokio bronić się przed nadchodzącymi atakami rakietowymi i przeprowadzać ataki na agresorów – prawdopodobnie Koreę Północną lub Chiny.
Japonia uznała rozbudowę wojskową Chin za zagrożenie dla Tokio i widzi, że rosyjska inwazja na Ukrainę może rozprzestrzenić się na region Indo-Pacyfiku.
„Jak świadczy o tym agresja Rosji na Ukrainę, społeczność międzynarodowa, w tym Japonia
jest członkiem, stoi w obliczu poważnych wyzwań i pogrążył się w nowym kryzysie” – napisał rząd w opublikowanej w grudniu Strategii Obrony Narodowej.
„W przyszłości nie można wykluczyć wystąpienia poważnych wydarzeń w regionie Indo-Pacyfiku, zwłaszcza w Azji Wschodniej, które mogą zachwiać fundamentami stabilnego powojennego porządku międzynarodowego”.
Japonia dołączyła do amerykańskich i europejskich sankcji wobec Rosji i wysłała do Kijowa pomoc humanitarną i obronną.
W czerwcu członkowie NATO podjęli bezprecedensowy krok, zapraszając Japonię do udziału w spotkaniu na szczycie, które odbyło się w Madrycie.
Jacob Stokes, starszy pracownik Programu Bezpieczeństwa Indo-Pacyfiku w Center for a New American Security, nazwał to „niezwykle ważnym czasem” w polityce obronnej Japonii i sojuszu USA-Japonia.
„Naprawdę widzicie bardzo fundamentalną zmianę w podejściu Japonii, która odzwierciedla to, co słusznie postrzegają jako bardzo surowe środowisko bezpieczeństwa w Azji Północno-Wschodniej. Oczywiście wyzwanie ze strony Chin, ale także groźby ze strony Korei Północnej i Rosji” – powiedział.
„Z strategicznego punktu widzenia USA Japonia jest naprawdę kamieniem węgielnym naszego zaangażowania w regionie. Prawdopodobnie najważniejszy związek między krajami, jakie Stany Zjednoczone mają w regionie Indo-Pacyfiku”.
Kishida przybył do Waszyngtonu na ostatni przystanek trasy obejmującej pięć krajów, która zaprowadziła go do Grupy 7 krajów: Francji, Włoch, Wielkiej Brytanii i Kanady.
Japonia sprawuje przewodnictwo w G7 w 2023 r. i będzie gospodarzem szczytu przywódców w Hiroszimie w maju – miejscu pierwszej detonacji broni atomowej przez Stany Zjednoczone. Japonia przewodniczy również Radzie Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych w styczniu, część przez dwa lata jako niestały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Tokio chce wykorzystać oba miejsca do zwiększenia liczby wezwań do rozbrojenia i nierozprzestrzeniania broni jądrowej. Dzieje się tak, gdy Putin zagroził użyciem broni jądrowej na Ukrainie, Chiny zwiększyły swoje zapasy, a Korea Północna kładzie podwaliny pod ewentualną próbę broni jądrowej.
„Japonia bardzo mocno podchodzi do kwestii rozbrojenia nuklearnego i potrzeby zmniejszenia ryzyka użycia broni nuklearnej” — powiedział Smith z Council on Foreign Relations.
Tokio równoważy to poparcie dążeniem do ekspansji militarnej. W środę podpisał pakt obronny z Wielką Brytanią i w pełni sprzymierzył się z tym, co amerykańscy i europejscy sojusznicy określają jako obronę „opartego na zasadach” międzynarodowego i gospodarczego porządku.
„Myślę, że to interesujące uznanie, że sojusznicy Indo-Pacyfiku – przede wszystkim Japonia – są teraz sprzymierzeni z naszymi europejskimi sojusznikami w zupełnie inny sposób niż w przeszłości. I to znowu dzięki Władimirowi Putinowi” – kontynuował Smith.
„Macie teraz bardzo podobny język wychodzący od naszych europejskich sojuszników i naszych sojuszników z Indo-Pacyfiku, na czele z Japonią, że jest to naprawdę moment wyzwania dla powojennego porządku”.
Jednym z obszarów, w którym administracja Bidena i Japonia nie są w pełni zgodne, jest odmowa Waszyngtonu odpowiedzi na prośby Japonii o przystąpienie do regionalnej umowy handlowej – formalnie zwanej kompleksową i progresywną umową o partnerstwie transpacyficznym (CPTPP).
„Tak więc w przypadku CPTPP nie jest to opcja, którą badamy” – powiedziała w piątek sekretarz prasowy Białego Domu, Karine Jean Pierre. Powiedziała, że Stany Zjednoczone koncentrują się na inicjatywie rozpoczętej w maju, Ramach Gospodarczych Indo-Pacyfiku.
CPTPP to umowa o wolnym handlu, która została utworzona przez 11 członków Trans Pacific Partnership z czasów Obamy. Były prezydent Trump wycofał Stany Zjednoczone z tej umowy pierwszego dnia urzędowania w 2017 roku.
Wielka Brytania jest o krok od przystąpienia do CPTPP, a Chiny i Tajwan złożyły wnioski o przystąpienie do umowy. Smith powiedział, że Japonii zależy na włączeniu USA do CPTPP jako bastionu przeciwko dążeniom Chin do przystąpienia do porozumienia.
„Myślę, że istnieje obawa, że Chiny, ich siła ekonomiczna, w końcu zaczną przekonywać innych członków CPTPP, że być może wpuszczenie Chin do kraju nie jest wcale złym pomysłem” – powiedziała. „Myślę, że przeciwwagą jest to, czego szuka region. Ludzie mogą nie mówić tego głośno, ale tak naprawdę chodzi o amerykańską przeciwwagę dla Chin”.