Rozrywka

Jazz Fest 2024 spotkał się ze świetnym występem Rolling Stones z Irmą Thomas | Festiwale w Luizjanie

  • 3 maja, 2024
  • 7 min read
Jazz Fest 2024 spotkał się ze świetnym występem Rolling Stones z Irmą Thomas |  Festiwale w Luizjanie


Trasa koncertowa Rolling Stonesów na festiwalu New Orleans Jazz & Heritage w 2024 r. zatoczyła koło o pięć lub sześćdziesiąt lat.

Ich składający się z 18 utworów, dwugodzinny, wbrew wiekowi występ na Fair Grounds przypadł dokładnie pięć lat po pierwotnym zarezerwowaniu zespołu Stonesów na 50. rocznicę Jazz Fest w 2019 r., ale został odwołany, aby Mick Jagger mógł przejść operację serca.

„W końcu nam się udało!” – zachwycał się ze sceny.

Dokładnie 60 lat po tym, jak Rolling Stones zaadaptowali aranżację „Time Is On My Side” królowej soulu z Nowego Orleanu, Irmy Thomas, na swój pierwszy amerykański hit z listy Top 10, zaśpiewali ją z nią po raz pierwszy.

W kontekście historii muzyki fakt, że Thomas dzielił scenę z The Stones, był czymś głębokim. Brytyjska inwazja, z Rolling Stonesami i Beatlesami na czele, w dużej mierze odwróciła amerykańskich nastolatków od rytmu i bluesa, mimo że sami Brytyjczycy byli wielkimi fanami.

„Słyszeliśmy tę wspaniałą piosenkę w 1964 roku” – Jagger powiedział pięć piosenek podczas występu na Jazz Fest, co zadecydowało o występie Thomasa.

Mick Jagger wychodzi na przód sceny podczas występu The Rolling Stones na festiwalu New Orleans Jazz & Heritage w czwartek, 2 maja 2024 r. (Zdjęcie: Chris Granger, The Times-Picayune) (Zdjęcie: Chris Granger The Times- Lichy)

The Rolling Stones nie wykonywali „Time Is On My Side” od lat. Ale zrozumieli wpływ śpiewania tej piosenki z Thomasem na Jazz Fest. W środę ćwiczyli z nią, a w czwartek zorganizowali jazzowy festiwal od wieków.

Jagger zaśpiewał Thomasowi kontrapunkt, po czym zharmonizował się z nią w refrenie „time, time, time”. „Co za uczta” – powiedział, gdy skończył.

Niewielki tłum był świadkiem historycznego momentu. Według doniesień czwartkowa sprzedaż biletów została ograniczona do 40 000, co było pierwszą wyprzedażą w historii Jazz Fest.

W 2015 r. wielkość publiczności była na równi z Eltonem Johnem. Jednak od tego czasu festiwal udoskonalił swoją technikę zarządzania tłumem. W czwartek zakazano używania koców, plandek i wszystkich składanych krzeseł oprócz małych. Przynajmniej początkowo ochrona narzucała strefę zakazu krzeseł na wszystkich terenach z wyjątkiem obwodu boiska. W drugiej godzinie występu, kiedy już udało się pokonać tłok z przodu, można było podskakiwać i jechać półpustymi ścieżkami aż do tyłu.

Matka Natura współpracowała ze stałym zachmurzeniem, które powstrzymywało upał i najdelikatniejszą mżawkę, która rozwinęła się w tęczę.

Z tej okazji scena festiwalowa została przebudowana przez Stonesów, z nowym pasem startowym w kształcie litery T i nowym tłem przedstawiającym język Stonesów obok logo Jazz Fest. Ale płaskorzeźba przedstawiająca patrona fortepianu Nowego Orleanu, profesora Longhaira, znajdowała się na swoim właściwym miejscu, patrząc w dół ze szczytu sceny.

The Rolling Stones występują na festiwalu New Orleans Jazz & Heritage w czwartek, 2 maja 2024 r. (Zdjęcie: Chris Granger, The Times-Picayune) (Zdjęcie: Chris Granger The Times-Picayune)

Na festiwalu Jazz Fest zazwyczaj przed headlinerami występują lokalne zespoły. Przed Stonesami wystąpił New Breed Brass Band z Trombone Shorty, blues-rockową gitarzystką Samanthą Fish i Dumpstaphunk.

Jeden z dwóch basistów Dumpstaphunk, Nick Daniels III, zmarł w zeszłym tygodniu w wieku 68 lat z powodu powikłań związanych z rakiem krwi. Jego pięciostrunowa gitara basowa stanęła na scenie w cichym hołdzie dla niego. Klawiszowiec Ivan Neville, absolwent pobocznego projektu Keitha Richardsa, X-Pensive Winos, powiedział, że wszystko, co zespół zrobi w przyszłości, będzie ku czci Danielsa.

The Stones przybyli do powiększonego kompleksu za kulisami – polna ścieżka była zamknięta za sceną festiwalową – w konwoju eskortowanym przez policję o 14:30 O 17:05, lata wysiłków i planowania producenta/dyrektora Jazz Fest, Quinta Davisa i jego zespół w końcu doszedł do skutku.

Warto przeczytać!  Recenzja The Killer: stylowy metathriller Davida Finchera

W niedzielę w Houston zespół The Rolling Stones rozpoczął trasę koncertową promującą ich uznany album „Hackney Diamonds” z 2023 roku. Nowy Orlean był dopiero drugim z 19 koncertów na trasie i jedynym występem na festiwalu w ciągu dnia. „Od lat nie robiliśmy porannego występu” – zażartował Jagger.

Świeży i podekscytowany wykorzystali to, co najlepsze w początkowych akordach „Start Me Up”.

Jagger, mając 80 lat, pozostaje wirującym derwiszem frontmana – wciąż porusza się jak Jagger. Jego głos był mocny, podobnie jak jego energia. I nadal jest złośliwy.

Zauważając, że gubernator Jeff Landry był najwyraźniej obecny, powiedział: „Chcemy uwzględnić jego także, nawet jeśli chce nas zabrać z powrotem do epoki kamienia”.

The Stones odnaleźli nowy cel w „Hackney Diamonds” i rozkoszowali się odejściem od, jak to określił Jagger, „starego do nowego”. „Out of Time” z 1966 roku ustąpiło miejsca mocnemu „Angry”, pierwszemu singlowi „Hackney Diamonds”. Po utworze „Time Is On My Side” ukazał się utwór „Whole Wide World” z albumu „Hackney Diamonds”, wzbogacony energiczną solówką Wooda.

„Od 1964 r.” – powiedział Jagger – „do 2024 r.”.

Ron Wood z The Rolling Stones pochyla się, gdy muzyk Zydeco Dwayne Dopsie dołącza do zespołu na scenie podczas New Orleans Jazz & Heritage Festival w czwartek, 2 maja 2024 r. (Zdjęcie: Chris Granger, The Times-Picayune) (Zdjęcie: Chris Granger The Times – Picayune)

Przed pojawieniem się Thomasa poprosili lidera zespołu Zydeco Dwayne’a Dopsiego, aby dodał akordeon do quasi-akustycznego „Let It Bleed”. Zadziałało.

The Stones otaczają się muzykami z najwyższej półki. Po śmierci perkusisty Charliego Wattsa w 2021 roku stanowisko perkusisty objął Steve Jordan, również członek X-Pensive Wino. On i basista Darryl Jones utworzyli solidną jak skała sekcję rytmiczną, na której mogli się wzorować Jagger, Ronnie Wood i Richards.

Warto przeczytać!  Horoskop miłości i związku na 5 marca 2024 r. | Astrologia

Wood w dużej mierze wykonał ciężką pracę na gitarze, ale Richards wniósł większy wkład niż podczas występu w Superdome w 2019 r. The Rolling Stones to stara szkoła – każdy dźwięk wydobywający się z głośników jest wykonywany na żywo przez ludzi. Może to nie jest dokładne, ale prawdziwe, łącznie z waltornią, która zapoczątkowała spektakularne „Can’t Always Get What You Want”.

Richards zaczął śpiewać w „Little T&A”, ale gwiazdą wokalistki spoza Jaggera była Chanel Haynes. Pochodząca z Nowego Orleanu, która wcześniej wystąpiła w muzycznym hołdzie dla Tiny Turner, podarła wraz z Jaggerem ponury „Gimme Shelter”.

Parada hitów rozgrywana w późnych godzinach była perełką za perełką. Podczas długiego, utrzymanego w klimacie disco utworu „Miss You” podekscytowany Jagger rzucił gitarę członkowi zespołu, po czym zadął w harmonijkę ustną. Jones zagrał solo, podobnie jak saksofoniści tenorowi Karl Denson i Tim Ries.

Utwór „Paint It Black” z lat 60. XX wieku przypominał, jak długo grają Stonesi. Nagłość, z jaką Richards uderzył w początkowy akord kolejnego utworu „Jumpin’ Jack Flash”, pokazała, że ​​te kamienie nie porastają mchem.

Kolejny dowód na to: sześciominutowy, powolny, zabarwiony gospelem trening nowego „Sweet Sounds of Heaven”, który rozpoczął bis. Jordan mocno pojechał finałowy odcinek „(I Can’t Get No) Satisfaction”.

Nie możesz czerpać satysfakcji? Z pewnością będzie to możliwe, gdy Rolling Stones zagrają na Jazz Fest.


Źródło