Podróże

Jedziesz do Europy? Przygotuj się na nowe podatki turystyczne.

  • 2 sierpnia, 2023
  • 10 min read
Jedziesz do Europy?  Przygotuj się na nowe podatki turystyczne.


Kiedy Hester Van Buren, zastępca burmistrza Amsterdamu, zaproponowała niedawno podwyżkę miejskiego podatku od zakwaterowania turystycznego o 1 punkt procentowy – który już jest jednym z najwyższych w Europie – jej koledzy z Rady Miejskiej odpowiedzieli jedną krytyką: Chcieli, aby podwyżka nawet większy.

„Oczywiście ponosimy wiele kosztów dla miasta – dobrego samopoczucia i warunków życia” – powiedziała pani Van Buren w niedawnym wywiadzie udzielonym ratuszowi Amsterdamu. „Nie chcemy podnosić podatków dla naszych mieszkańców. Powiedzieliśmy więc: „No cóż, niech goście zapłacą trochę więcej”.

W całej Europie wielu odpowiedników pani Van Buren ma podobne myśli. Po kilku latach stałego wzrostu turystyki miejskiej poprzedzającej pandemię, wiele europejskich miast znalazło nowe sposoby opodatkowania gości, którzy są jednocześnie ważnym źródłem dochodów, a w niektórych przypadkach – przyczyną bólu głowy dla mieszkańców.

I chociaż niewiele wskazuje na to, że podatki turystyczne w znacznym stopniu ograniczają popyt na turystów, wprowadzone środki mogą pozwolić na zebranie znacznych funduszy na sprzątanie ulic, prace drogowe i inne ulepszenia miejskie, z których skorzystają zarówno goście, jak i mieszkańcy.

W obliczu rosnących obaw związanych z negatywnym wpływem tłumów turystów dochody generowane z podatków turystycznych mogą pomóc w zapewnieniu, że ta ważna część wielu europejskich gospodarek zachowa społeczne pozwolenie na działanie.

„Ważne pytanie, które nurtuje wiele lokalnych społeczności, brzmi: «Jak możemy uchwycić wartość turystyki?»” – powiedział Peter Rømer Hansen, partner-założyciel i główny strateg w Group NAO, agencji doradztwa turystycznego z siedzibą w Kopenhadze. „Kiedyś turystyka była wolna od podatków. Teraz to brzmi: „Nie, nie jest. Należy opodatkować turystykę, aby przechwycić część tej wartości i dodać ją społeczności”. To zmiana paradygmatu.”

Podatki turystyczne są obecnie powszechne w Europie: spośród 30 krajów objętych badaniem w raporcie za rok 2020, którego głównym autorem był Hansen, w 21 obowiązywały podatki od obiektów zakwaterowania turystycznego, zwykle w wysokości od 0,50 do 3 euro (około 55 centów do 3,30 USD) za osobę za noc. (W Stanach Zjednoczonych większość stanów nakłada jednocyfrowe, procentowe podatki na zakwaterowanie, ale są one bardzo zróżnicowane – od zerowego podatku od zakwaterowania na Alasce i Kalifornii po 15-procentowy podatek hotelowy w Connecticut).

W krajach Europy Południowej i Zachodniej, gdzie turystyka stanowi zazwyczaj większą część gospodarki krajowej, istnieje większe prawdopodobieństwo, że będą pobierane podatki turystyczne, stwierdził Hansen. Oczekuje jednak, że kraje Europy Północnej wkrótce nałożą podobne opłaty, podyktowane takimi czynnikami, jak kryzys klimatyczny, gwałtowny wzrost turystyki po pandemii i rosnące zainteresowanie wykorzystaniem turystyki na rzecz społeczności lokalnych.

„To część ducha czasu, że musimy być bardziej świadomi i lepiej dbać o nasze lokalne środowisko” – powiedział Hansen.

Warto przeczytać!  Jesteśmy razem prawie 50 lat — 7 sposobów, w jakie podróżowanie wzmacnia nasze małżeństwo

Zgodnie z tą tendencją niektóre europejskie destynacje, które od dawna nakładają podatki turystyczne, zaczęły podnosić swoje stawki lub nakładać dodatkowe opłaty.

W zeszłym roku Rada Miasta Barcelony zaczęła nakładać na gości „dopłatę miejską”, wykraczającą poza podatek od zakwaterowania (od 1 do 3,50 euro za noc), który rząd Katalonii ustanowił w 2012 r. Nowa opłata Barcelony – która dotyczy zarówno na pobyty turystyczne i osoby biorące udział w rejsach wycieczkowych – ma wzrosnąć do 3,25 euro z 2,75 euro w dniu 1 kwietnia przyszłego roku, powiedział Jordi Valls, zastępca burmistrza Rady Miejskiej ds. turystyki. Oczekuje się, że tegoroczna dopłata wygeneruje 52 mln euro, które zostaną przeznaczone m.in. na wydatki na przestrzeń publiczną i ochronę środowiska oraz na pokrycie kosztów egzekwowania przepisów regulujących wynajem obiektów turystycznych.

Podobnie jest w chorwackim mieście Dubrownik, które według jednego ze wskaźników miało w 2019 r. najwyższy stosunek liczby turystów do liczby mieszkańców spośród wszystkich miast europejskich. Dubrownik od dawna nakłada podatek od zakwaterowania, który obecnie wynosi 2,65 euro na osobę nocy od kwietnia do września, spadając do 1,86 euro w pozostałej części roku. Jednak w 2019 r. rząd zapowiedział wprowadzenie podatku również od statków wycieczkowych, po tym, co burmistrz miasta Mato Frankovic nazwał „bardzo nerwową sytuacją”.

„Pytanie wielu naszych mieszkańców brzmiało: «Co zyskamy dzięki tym statkom wycieczkowym? Nie płacą nic miastu Dubrownik” – powiedział Frankovic, dodając, że podatek od rejsów, który zaczął obowiązywać w 2021 r., ma przynieść w tym roku 750 000 euro, które zostaną wydane na poprawę dróg w mieście . Burmistrz określił podatek od rejsów jako „korzystny dla obu stron”.

„Przedsiębiorstwa wycieczkowe i goście rejsów wiedzą, gdzie faktycznie inwestowane są wpłacane przez nich pieniądze” – powiedział Frankovic, „a obywatele Dubrownika wyraźnie widzą korzyści płynące z działalności związanej z rejsami wycieczkowymi”.

W Amsterdamie, gdzie oczekuje się, że podatki turystyczne wygenerują w tym roku 185 milionów euro, korzyści te są być może jeszcze bardziej widoczne. Miasto nakłada dwa podatki: podatek od zakwaterowania, który obowiązuje od 1973 r., oraz podatek od rejsów, który został wprowadzony w 2019 r. (Rada Miasta przyjęła niedawno propozycję zakazu wpływania statków wycieczkowych do portów Amsterdamu. Jednak Oczekuje się, że środek ten zacznie obowiązywać najwcześniej w przyszłym roku).

Fundusze zebrane z obu podatków są wykorzystywane na poprawę przestrzeni publicznej w częściach miasta, które przyciągają niewielką liczbę turystów, powiedziała pani Van Buren. Dodała, że ​​w ten sposób podatek gwarantuje mieszkańcom Amsterdamu korzystanie z owoców turystyki.

Warto przeczytać!  Szukasz domu wakacyjnego w Europie? Oto 6 miejsc do rozważenia

Podatek od zakwaterowania w Amsterdamie wynosi obecnie 7 procent kosztu zakwaterowania w przypadku pobytu w hotelu plus stała opłata w wysokości 3 euro za osobę za noc. (Goście wynajmujący apartamenty na krótki okres, który miasto ściśle reguluje, płacą podatek w wysokości 10 proc. za noc.) Rada Miejska spotka się w październiku, aby zdecydować, czy – i o ile – podnieść ostatnio podniesiony podatek. podniesione w 2018 roku.

Pani Van Buren uważa, że ​​istnieje poparcie dla podwyżki. Zauważyła, że ​​mieszkańcy Amsterdamu zapłacili w zeszłym roku 172 mln euro za sam wywóz śmieci i sprzątanie ulic, w tym w obszarach popularnych wśród turystów. Jej zdaniem sprawiedliwe jest proszenie gości o podzielenie się kosztami utrzymania funkcjonowania miasta.

Opisała miejskie podatki turystyczne jako część pakietu środków mających na celu ograniczenie rozwoju turystyki w Amsterdamie, który na kilka lat przed pandemią zaprzestał promowania się jako kierunku podróży. Pani Van Buren przyznała jednak, że podatek od zakwaterowania jedynie w niewielkim stopniu osłabił zainteresowanie gości, co potwierdza raport pana Hansena za rok 2020.

Nie oznacza to, że podatki nie pomagają kształtować turystyki w mieście. Dodatkowa opłata w wysokości 3 euro za noc miała zapewnić, że to rozwiązanie odczują tanie amsterdamskie hotele i odwiedzający je niskobudżetowi turyści, powiedziała pani Van Buren, dodając, że tacy goście, którzy często przyjeżdżają na wieczory kawalerskie i na przykład, przynieś „wiele problemów”.

W tym zakresie wydaje się, że środek ten przynosi pożądany skutek. Henriette Zwart, właścicielka hotelu Koffiehuis Voyagers, niedrogiego zakwaterowania w historycznym centrum Amsterdamu, twierdzi, że podatek turystyczny zmusił ją do remontu, aby móc pobierać opłaty wystarczające na pokrycie kosztów operacyjnych. Kiedyś pobierała 100 euro za noc za pokój, w którym mogły spać trzy lub cztery osoby, ale kiedy w październiku jej hotel zostanie ponownie otwarty po remoncie, będzie pobierać 200 euro za pokój, w którym mogą spać tylko dwie osoby.

„Przyglądamy się cenom w tym obszarze i okazuje się, że wszyscy mają takie wysokie ceny” – powiedziała pani Zwart.

„Nie chcą turystów o niskiej wartości. Chcą turystów z wyższej klasy, co jest dość dyskryminujące” – powiedziała o przywódcach miasta. „Jeśli masz niski koszt na osobę i wysoki podatek turystyczny, prowadzenie takiego biznesu prawie nie jest motywujące”.

Inne główne europejskie kierunki turystyczne, w tym Edynburg, rozważają wprowadzenie nowych opłat turystycznych.

W tym roku Manchester stał się pierwszym brytyjskim miastem, które wprowadziło opłatę od gości, kiedy lokalni właściciele hoteli zaczęli wspólnie nakładać dodatkową opłatę w wysokości 1 funta (około 1,27 dolara) za osobę za noc. Brytyjskie miasta nie mają możliwości tworzenia takich podatków, jakie wprowadziły Amsterdam i Barcelona, ​​stwierdziła Bev Craig, przewodnicząca Rady Miejskiej Manchesteru, więc firmy same wprowadziły tę opłatę, przy wsparciu władz lokalnych.

Warto przeczytać!  Szał na podróże po kraju pobudza potencjał rynku turystycznego

Uzyskane w ten sposób fundusze zostaną wykorzystane na sprzątanie ulic, prowadzenie ukierunkowanych kampanii turystycznych i przygotowanie ofert na ważne wydarzenia, które przyciągną do Manchesteru jeszcze więcej turystów, powiedziała pani Craig, dodając, że turystyka stała się głównym pracodawcą.

„Myślimy o roli, jaką turystyka odgrywa w naszym mieście – czy to dla piłki nożnej, kultury czy historii – i właściwie chcemy ją rozwijać” – powiedziała pani Craig.

Inaczej jest w St. Ives, malowniczym angielskim nadmorskim miasteczku, które od ponad wieku przyciąga turystów. Jednak rosnące tłumy odwiedzających zaczęły nadwyrężać usługi miasta i cierpliwość jego mieszkańców, powiedział burmistrz Johnnie Wells. Wells zauważył, że St. Ives wydaje prawie jedną piątą swojego rocznego budżetu – około 200 000 funtów – na sprzątanie ośmiu publicznych toalet w mieście, z których odwiedzający korzystają znacznie częściej niż miejscowi.

Stojąc w obliczu takich samych ograniczeń podatkowych jak Manchester, samorząd lokalny zdecydował się pobrać od gości 40 pensów za korzystanie z toalet. Lokalni przywódcy rozważają również nałożenie „opłaty na rzecz społeczności” podobnej do opłaty pobieranej od gości pobieranej w Manchesterze.

Wells podkreślił, że turystyka stanowi ogromną część gospodarki Kornwalii, południowo-zachodniego hrabstwa Anglii, w którym znajduje się St. Ives i dziesiątki innych popularnych nadmorskich społeczności. Obszar ten opierał się kiedyś na górnictwie i rybołówstwie, ale w miarę zanikania tych gałęzi przemysłu turystyka staje się coraz ważniejszym źródłem miejsc pracy i dochodów.

„Ludzie zawsze narzekają na branżę wakacyjną, ale my, Kornwalijczycy, właśnie to robimy” – powiedział Wells, dodając, że frustracja mieszkańców w stosunku do turystów „staje się problemem”. Uważa jednak, że wprowadzenie opłaty za gości, jeśli uda im się to osiągnąć, będzie pozytywnym krokiem.

„Jeśli miejscowi poczują, że ich miasto ulega poprawie ze względu na przyjazd turystów, pomoże to wypełnić tę lukę i stworzy nieco lepsze stosunki między nimi” – powiedział.

Paige McClanahan, stała współpracowniczka działu Podróże, pisze książkę o branży turystycznej.


Śledź podróże New York Timesa NA Instagrama I zapisz się na nasz cotygodniowy biuletyn Travel Dispatch aby uzyskać porady ekspertów dotyczące mądrzejszego podróżowania i inspiracji na następne wakacje. Marzysz o przyszłej wycieczce lub po prostu podróżujesz w fotelu? Sprawdź nasze 52 miejsca, które warto odwiedzić w 2023 r.




Źródło