Jennifer Lopez żartuje, że stoi przed wyzwaniami technologicznymi, próbując zapisać swój nadchodzący singiel w Spotify
Ogłosiła, że jej nowy album studyjny ukaże się na początku przyszłego roku.
Jednak we wtorek Jennifer Lopez wpadła w kłopoty, gdy próbowała zapisać swój wcześniejszy singiel na płycie LP.
54-letnia piosenkarka i aktorka udostępniła humorystyczny film na swoim Instagramie Reels, próbując zalogować się na swoje konto Spotify, aby wstępnie zapisać kopię utworu Can’t Get Enough, którego premiera zaplanowana jest na styczeń 10, 2024.
Pod koniec zeszłego miesiąca ujawniła, że będzie to pierwszy singiel wydany przed jej długo oczekiwanym, dziewiątym albumem studyjnym This Is Me… Now, który ukaże się 16 lutego przyszłego roku.
W swoim filmie na Instagramie Jennifer wyglądała na komicznie zirytowaną, gdy próbowała zarezerwować kopię własnej piosenki.
Ta ponadczasowa piękność była ubrana w elegancką, zapinaną na zamek kurtkę z białej skóry, bez kołnierza, z wydatnymi kieszeniami nad brzuchem.
Nawiązała do klasycznego stylu lat 80., podwijając rękawy, odsłaniając umięśnione ramiona, i założyła falujące loki w kolorze karmelu rozłożone na środku, aby podkreślić elegancko umalowaną twarz.
Jakie jest moje hasło? – krzyknęła do asystenta spoza ekranu, stając twarzą w twarz z kamerą, trzymając przed sobą telefon.
„Zaakceptuj ciasteczka” – mruknęła do siebie, wyglądając na zdezorientowaną tym procesem.
Jej nadchodzący album jest kontynuacją wydanego w 2002 roku albumu „This Is Me…Then”, zainspirowanego jej pierwszym związkiem z Benem Affleckiem.
Oboje byli zaręczeni, ale ostatecznie odwołali ślub w obliczu fali rozgłosu.
Ale po tym, jak w zeszłym roku znalazła miłość po raz drugi i zawiązała węzeł małżeński, zainspirowała ją druga szansa na romans, aby stworzyć swój nowy album.
„Nawet nie wiem, jak wstępnie zapisać własne nagrania” – przyznała Jennifer, przeglądając telefon.
Pierwszą przeszkodą było samo zalogowanie się do Spotify, ponieważ miała trudności z zapamiętaniem hasła lub nazwy użytkownika.
— Czy to nie działa? – zapytał asystent poza kamerą, zanim gwiazda Marry Me zrobiła sobie przerwę, aby poprawić swoje efektowne włosy.
Po odświeżeniu udało jej się wejść na swoje konto Spotify, ale potem napotkała kolejne kłopoty, ponieważ nie wiedziała, jak wstępnie zapisać swoją piosenkę.
– I skończyłem, prawda? powiedziała niepewnie, zanim jej pomocnik odpalił: „Nie! Nadal musisz wcześniej zapisać swoją piosenkę.’
Nie było oczywiste, jak to zrobić w aplikacji do strumieniowego przesyłania muzyki, więc udała się na swoją stronę internetową, na której znajdował się link umożliwiający jej wstępne zapisanie nadchodzącego utworu.
’Ja to zrobiłem! Wstępnie zapisane! Tylko tyle musiałaś zrobić” – powiedziała z mieszaniną radości i zmęczenia, podczas gdy jej asystentka krzyknęła „Yay!” w tle.
W krótkim filmie z zeszłego miesiąca, który zapowiadał jej długo wyczekiwaną sytuację, można było zobaczyć Jennifer wrzucającą list do ognia.
Wyglądało na to, że list został napisany przez jej przyszłego męża Bena Afflecka podczas ich pierwszego romantycznego spotkania i nosił datę 24 grudnia 2002 roku.
„Życie jest trudne, ale jesteś słodki” – ujawniło zbliżenie na notatce.
’Dziękuję za prezent. Mam nadzieję, że podobają Ci się kwiaty. Mówiłeś, że nigdy nie będziesz mieć dość. Wierzę ci” – najwyraźniej napisał Ben, po czym podpisał się prostym „B”.
Fani Lopez będą mieli okazję zobaczyć ją więcej, gdy ukaże się jej album, ponieważ wydaje także film dokumentalny towarzyszący płycie.
Film, który będzie dostępny wyłącznie w serwisie streamingowym Amazon Prime, wyreżyserował Dave Meyers, a Ben jest wymieniony jako współscenarzysta.
Aktor i reżyser najwyraźniej pojawiają się także w kilku scenach filmu dokumentalnego, co pokaże jeszcze bardziej dobitną wersję tego, jak dawni kochankowie ponownie odnaleźli się po latach.