Świat

Jestem Ukrainką, ale moje pierwsze słowa były rosyjskie. To dziedzictwo, przed którym spędziliśmy całe życie, próbując uciec | Olga Rudenko

  • 24 sierpnia, 2024
  • 7 min read
Jestem Ukrainką, ale moje pierwsze słowa były rosyjskie. To dziedzictwo, przed którym spędziliśmy całe życie, próbując uciec | Olga Rudenko


W wieku 35 lat jestem młodszy od wielu rzeczy – takich jak internet czy komputery Apple. A jednak jestem starszy od niepodległości mojego kraju.

Dla większości ludzi niepodległość ich rodzinnego państwa jest tak niepodważalna, że ​​rzadko mają okazję naprawdę o niej myśleć. Inni uzyskali niepodległość wieki temu i traktują to jako ogólną okazję do zabawnego świętowania, a nie jako okazję do myślenia o tym, co jako naród poświęcili, aby być wolnymi.

Wierzę, że jest niewiele, jeśli w ogóle, narodów we współczesnym świecie, w których niepodległość znaczy dziś tyle, co na Ukrainie. Walka Ukrainy o niepodległość trwała wieki. A kiedy w końcu ją otrzymaliśmy po upadku Związku Radzieckiego w 1991 r., jego następca, Rosja, wkrótce próbował ponownie podporządkować sobie Ukrainę.

Dla mojego pokolenia niepodległa Ukraina była najpierw czymś oczywistym, a później nauczyliśmy się ją cenić na własnej skórze.

Miałem dwa lata, gdy upadł Związek Radziecki. Moje wczesne lata przypadły na burzliwe lata 90., gdy nowo narodzone państwo torowało sobie drogę do demokracji i gospodarki rynkowej. To była trudna transformacja i tak to odczuwały nawet dzieci. Nasze lata 90. były naznaczone ubóstwem, bezrobociem i niepewnością co do przyszłości.

Sytuacja gospodarcza wkrótce się poprawiła, ale pozostał inny problem: będąc na papierze niepodległym krajem, byliśmy wciąż głęboko związani z Rosją. Dla mojego pokolenia oznaczało to, że odkrywaliśmy, kim jesteśmy, w tym samym czasie, gdy naród wokół nas odkrywał siebie.

Wiele z tego miało związek z odkrywaniem ukraińskiej tożsamości, powolnym wycinaniem jej z wszechobecnego radzieckiego dziedzictwa kulturowego. Nie ma większego przejawu tego niż język, którym mówimy.

Jestem Ukraińcem, ale moje pierwsze słowa były po rosyjsku. Właściwie wszystkie moje słowa były po rosyjsku, dopóki nie poszedłem do szkoły. Podobnie jak wiele innych ukraińskich rodzin, moja kiedyś była ukraińskojęzyczna, ale została zrusyfikowana przez ostatnie pokolenia.

Warto przeczytać!  Wielka Brytania nakłada sankcje na czterech izraelskich osadników oskarżonych o przemoc

Nasze półki z książkami były pełne rosyjskiej literatury. W telewizji pokazywaliśmy kanały rosyjskie i ukraińskie, których nie rozróżniałem – oba nadawane były głównie po rosyjsku. Każdego nowego roku wznosiliśmy toasty dwa razy – najpierw według czasu moskiewskiego, a godzinę później według czasu kijowskiego.

Kiedy zacząłem szkołę, czytałem z zapałem – ale tylko po rosyjsku. Pierwsza klasa przyniosła wiele zamieszania. Próbowałem czytać po ukraińsku, jakby to był rosyjski – ponieważ używają podobnej wersji cyrylicy – ​​i mi się nie udało. Kiedy zaczęły się zajęcia z literatury ukraińskiej, wszystkie nazwy były dla mnie nowe. Znałem dobrze klasykę europejską i rosyjską, ale odkrywałem ukraiński – mój własny – w klasie.

Podobnie jak wielu Ukraińców mojego pokolenia, poczułem potrzebę odkrycia większej ilości naszej kultury w późnych latach nastoletnich. To coś w tym okresie życia, co zachęca do poszukiwania sensu i poczucia przynależności. Dla mnie oznaczało to odkrywanie współczesnych ukraińskich pisarzy, takich jak Serhij Żadan i Irena Karpa, oraz słuchanie ukraińskich zespołów. Ale rosyjskie i zachodnie zespoły nadal dominowały na moim odtwarzaczu MP3.

Nie sądzę, żebyśmy my, dzieci, poświęcali wiele uwagi temu, że żyjemy w niepodległej Ukrainie. Podobnie jak dorośli wokół nas. Lata poradzieckie były czasem przystosowania się i przetrwania, a nie poszukiwania tożsamości.

Nasza rodzina nie obchodziła Dnia Niepodległości Ukrainy i nie znałem nikogo, kto by to robił. Było to święto państwowe, obchodzone 24 sierpnia, i to było wszystko, co o nim wiedziałem. Niepodległość była po prostu faktem i nie wydawała się wymagać świętowania.

Warto przeczytać!  Inwazja Ukrainy na Rosję wyjaśniona na mapach, materiałach filmowych i zdjęciach | Ukraina

Wielki wybuch, który wszystko zmienił, wydarzył się w 2014 roku. Nasz kraj przeżył wielkie przebudzenie – rewolucję Euromajdanu, powstanie ludowe, które obaliło skorumpowanego, prorosyjskiego prezydenta.

Rewolucja w jednej chwili zmieniła stosunki Ukrainy z Rosją. Odrzucone przez Ukrainę, dawne imperium zareagowało siłą. Zajęło i zaanektowało ukraiński półwysep Krym i rozpoczęło wojnę we wschodniej Ukrainie.

Rewolucja i rosyjska agresja zapoczątkowały renesans tożsamości ukraińskiej.

Objawiło się to w pierwszy dzień niepodległości po rewolucji w sierpniu 2014 r. – obchody nie przypominały niczego, co miało miejsce wcześniej. Ulice Kijowa były zalane ludźmi w wyszywankiukraińskie tradycyjne haftowane koszule, które stały się sposobem na okazanie patriotyzmu. Nigdy nie miałem wyszywanka wcześniej, a pierwszą kupiłem na tę okazję. Wielu miało łzy w oczach, gdy oglądali paradę wojskową – po raz pierwszy ludzie maszerujący przed nami byli tymi, którzy bronili naszego kraju na polu bitwy.

Dopiero zagrożenie dla naszej niepodległości sprawiło, że zaczęliśmy ją cenić. Nagle to, co było tylko słowem i świętem państwowym, nabrało bardzo namacalnego znaczenia – takiego, za które mój lud był gotów umrzeć.

Kiedy osiem lat później Rosja eskalowała swoją agresję do pełnoskalowej wojny przeciwko Ukrainie, przypieczętowała umowę. W swojej próbie zakończenia istnienia Ukrainy jako niepodległego państwa, Władimir Putin i jego armia żądnych krwi Rosjan nieumyślnie sfinalizowali powstanie niepodległej Ukrainy.

Tysiące ludzi zgłosiło się na ochotnika i przyłączyło się do walki w obronie Ukrainy i jej wolności przed siłą, która próbowała – i nadal próbuje – ją odebrać.

Warto przeczytać!  Cyklon Mocha nasila się przed wyjściem na ląd w Mjanmie i Bangladeszu

Co nimi kierowało? Co skłaniało do walki, a nie ucieczki, gdy ryzyko śmierci było tak wysokie?

Wielu stanęło w obronie swojej wolności nie tylko z patriotycznej dumy lub obowiązku, ale dlatego, że wiedzieli, że życie warte przeżycia zaczyna się od wolności. Inwazja i okupacja przez Rosję oznaczały koniec wolności, niepodległości i prawa do wyboru swojej przyszłości.

W tę sobotę będziemy myśleć o ich poświęceniu i walce o wolność i przyszłość Ukrainy. Będzie to słodko-gorzkie świętowanie buntowniczego narodu, który odmawia ukłonu tyranowi i jego armii. Każdy dzień niepodległości, który możemy teraz świętować, jest ceniony, ponieważ jest opłacony krwią naszego ludu.

Nie byłoby to możliwe bez poparcia milionów kochających wolność ludzi z całego świata – ludzi, dla których niepodległość i wolność coś znaczą, tak jak dla Ukraińców.

Często mówimy, że Ukraina walczy o przyszłość wolnego świata, o demokratyczne wartości, które Rosja antagonizuje. Myślę, że to prostsze. Stawką w tej wojnie jest wolność we wszystkich jej formach. Każdy, kto ceni swoją osobistą wolność, a także wolność i niezależność swojej społeczności, powinien wiedzieć, że on również ma swój udział w tej wojnie.

Jeśli wspierasz Ukrainę, jeśli przekazujesz darowizny, jeśli żądasz od swoich polityków udzielenia pomocy wojskowej, jeśli stoisz z nami w tej egzystencjalnej walce o wolność – powinieneś wiedzieć, że dzień niepodległości Ukrainy jest również Twoim świętem.

  • Czy masz opinię na temat kwestii poruszonych w tym artykule? Jeśli chcesz przesłać odpowiedź do 300 słów e-mailem, aby została ona rozpatrzona pod kątem publikacji w naszej sekcji listów, kliknij tutaj.


Źródło