Rozrywka

„Jesteś tam Boże? To ja, Margaret pomogła ludziom z pokolenia X poruszać się po ich ciałach wtedy i teraz

  • 3 maja, 2023
  • 10 min read
„Jesteś tam Boże?  To ja, Margaret pomogła ludziom z pokolenia X poruszać się po ich ciałach wtedy i teraz


Reklamy adaptacji filmowej „Are You There God? It’s Me, Margaret” podkreślają, że jest to „spektakl dla wszystkich grup wiekowych”.

Na wczesnym pokazie to twierdzenie się utrzymało. Teatr był wypełniony matkami i ich córkami w wieku gimnazjalnym, a także młodszymi i starszymi kobietami oraz garstką mężczyzn. Zawarte w książce badanie zmian cielesnych, duchowych poszukiwań i ponownej oceny rodziny i wartości na początku okresu dojrzewania rezonuje z pokoleniami ludzi.

Zwiastun #MargaretMoments, który pojawił się przed filmem, uchwycił uczucie pełnego szacunku oczekiwania. W krótkich odcinkach wywiadów kobiety opowiadały, co ta książka dla nich znaczyła, a także swoje wspomnienia z wczesnego okresu dojrzewania i ostatnich wyzwań, które sprawiły, że poczuły się zdezorientowane i samotne.

Kiedy zwiastun się skończył, mój przyjaciel i ja zwróciliśmy się do siebie z tym samym pytaniem: Gdzie byliśmy? Oboje mamy 54 lata. Prawie wszystkie przedstawione kobiety wyglądały na co najmniej 10 lat młodsze. Dorosłe chwile, o których mówili, zwykle skupiały się na wczesnym macierzyństwie.

„Jesteś tam Boże? To ja, Małgorzata” została opublikowana w 1970 roku, a większość z nas, którzy czytali ją w pierwszej dekadzie, jest daleka od lat bycia świeżo upieczonymi rodzicami, jeśli w ogóle kiedykolwiek mieli dzieci. Kiedy rozmawiałam z kobietami z pokolenia X o ich pierwszych spotkaniach z Judy Blume, zauważyły ​​one uderzające podobieństwa między okresem dojrzewania a tym, gdzie teraz się znajdujemy, zbliżając się do menopauzy lub po niej.

„’Czy jesteś tam, Boże? To ja, Margaret” było dla mnie formacyjne na poziomie duchowym” — powiedziała Angie Lieber, trenerka kariery w Nowym Jorku. „Wiedziałem, że Judy Blume była Żydówką, a Margaret była mieszanką. Dorastałem w żydowskiej rodzinie i praktykowaliśmy, ale Bóg nie był jej częścią. To była mentalność intelektualistów z lat 70., ateistów z Nowego Jorku. Ta książka uświadomiła mi, że wolno mi zastanawiać się nad czymś innym niż to, co jest na tej Ziemi. Do dziś, kiedy ogarnia mnie spirala wstydu, mówię: „Czy jesteś tam Boże?”. To ja, Angie.

Kobiety, które nie były tak podobne do Margaret w pochodzeniu lub kulturze, również rozpoznały się w książce Blume’a.

„Nie jestem Żydem. Nie byłem na wschodnim wybrzeżu. Ale byłam bardzo ciekawa miesiączki i tego, co się stanie, gdy zmieni się moje ciało” – powiedziała Martha Bayne, pisarka i redaktorka z Chicago. „Jedną z rzeczy, które odbiły się echem w tej książce, był sposób, w jaki tak otwarcie przyznała się do ciekawości”.

„Pamiętam też, że dodatkowym wyzwaniem było nie tylko pragnienie miesiączki i piersi, ale także posiadanie „dobrych” włosów. Koło mojego ówczesnego przyjaciela [was] Czarne, ale o jaśniejszej karnacji ode mnie i miały falujące, miękkie, kręcone włosy. Położyłbym [Luster’s] Różowy balsam we włosach z plastikowym czepkiem i modlić się co wieczór o miękkie, falujące, kręcone włosy. Byłam samotna, a dzięki tej książce poczułam się zauważona”.

“[Blume] w prosty i rzeczowy sposób przedstawiał zmiany i pragnienia w ciele. Czego ja bym nie dała, gdy moje ciało przechodzi kolejny podobny wstrząs, żeby mieć jej przewodnictwo”.

– Anjali Enjeti, autorka

Dla wielu fanek „Margaret” gdy nadeszły cycki i okres, rzeczywistość nie zawsze spełniała oczekiwania.

„Początkowo byłam podekscytowana faktem, że zostanę nastolatką” — mówi Bayne, która w młodości była tancerką baletową. „Kiedy naprawdę wszedłem w okres dojrzewania, spanikowałem. Wkrótce po tym, jak rozwinęły się u mnie piersi i dostałam miesiączki, rozwinęły się u mnie zaburzenia odżywiania. Bardzo schudłam i przestałam miesiączkować, ale piersi nie zniknęły. Czułem się rzucający się w oczy i starałem się to ukryć”.

Gdy Bayne dojrzała i zaangażowała się w zajęcia poza tańcem, zaakceptowała swoje piersi jako pożądaną część swojego ciała. W zeszłym roku, w wieku 54 lat, zdiagnozowano u niej raka piersi. Opisała swoje doświadczenia w Substack o nazwie „Bell, Whistle”.

„Jeśli zastanawiasz się nad mastektomią, kiedy idziesz do chirurga plastycznego, jedną z rzeczy, o które pytają, jest to, czy chcesz mieć rekonstrukcję za pomocą implantów, czy też chcesz się rozpłaszczyć” – powiedział Bayne. „Musiałem przemyśleć to pytanie. Co to znaczy zachować ten symbol mojego „normalnego ciała”, nawet jeśli jest fałszywy? Na początku myślałam, że chcę mieć implanty. Skończyło się na tym, że potrzebowałem tylko lumpektomii, ale jeśli rak powróci, broń Boże, i będę musiał ponownie przejść operację, myślę, że padnę. Mój stosunek do moich piersi zmienił się po przejściu przez to całe leczenie.”

Poglądy Blounta na temat kobiecości również zmieniły się w wieku średnim. Wspomina, że ​​kiedy zaczęła miesiączkować, jej matka dzwoniła do ludzi i mówiła: „Melissa dostała okresu; teraz jest kobietą”.

Później walczyła z poczuciem nieadekwatności, gdy jej płodność zanikła.

„Po raz pierwszy powiedziano mi, że prawdopodobnie nie zajdę ponownie w ciążę w wieku 41 lat” – powiedział Blount. „Opłakiwałam możliwość naprawienia wszystkich błędów popełnionych po raz pierwszy jako matka i bycia świadkiem rozkwitu innego człowieka. Szybko do 2022 roku, kiedy miałem histerektomię z powodu mięśniaków. Przełamałam mit, że moja macica i bycie matką potwierdza moją kobiecość. Odetchnąłem z ulgą, że się go pozbyłem”.

Warto przeczytać!  Sarah Michelle Gellar idzie do piekła za skórę na premierze Teen Wolf: The Movie

Niektóre kobiety nigdy nie uważały swoich zdolności rozrodczych za ważne dla ich poczucia własnej wartości.

„Nigdy tak naprawdę nie byłam zainteresowana posiadaniem dzieci i nigdy nie wiązałam mojej kobiecości z możliwością zajścia w ciążę lub porodu, więc nie mam sentymentalnych uczuć do żadnej z tych przemian” – powiedziała autorka Kristi Coulter. „Dla mnie to po prostu burze hormonalne, które należy pokonać tak bezboleśnie, jak to możliwe, dopóki sytuacja ponownie się nie ustabilizuje”.

Otwórz obraz modalny

Kathy Bates jako Sylvia Simon i Abby Ryder Fortson jako Margaret Simon w filmie „Are You There God? It’s Me, Margaret”.

Zmiany hormonalne na początku i pod koniec życia reprodukcyjnego kobiet mogą siać spustoszenie bez względu na to, jak dana osoba postrzega płodność.

„Moje dzieciństwo było chaotyczne i stresujące. Byłam brązową dziewczyną w małym białym miasteczku na rogu Minnesoty” – powiedziała Stacey Parshall Jensen, filmowiec mieszkający w Kalifornii i Minnesocie. „Nieustannie szukałem przynależności, bycia widzianym, słyszanym i chronionym. Kiedy menopauza wtargnęła przez drzwi, pokazując się z toną bagażu, ponieważ planowała zostać na jakiś czas, wszystkie te uczucia powróciły. Czułem się szalony, szalony, oszołomiony, zdezorientowany, zły i bardzo zraniony”.

Żadna z kobiet, z którymi rozmawiałam, nie czuła się przygotowana na skutki zmian hormonalnych na tym etapie życia.

„Moja edukacja na temat dojrzewania mogła ograniczać się do kilku taśm filmowych i niezręcznych rozmów, ale przynajmniej mam coś– powiedział Coulter. „Jedynym objawem okołomenopauzalnym, o którym dużo słyszałem, były uderzenia gorąca i z pewnością nie miałem pojęcia, że ​​okres okołomenopauzalny może trwać nawet dekadę, ani że utrata estrogenu może mieć długoterminowy wpływ na gęstość kości i funkcje poznawcze”.

Lieber, trenerka kariery w Nowym Jorku, była podobnie nieprzygotowana na skutki menopauzy.

„Pięć lat temu, kiedy przestałam miesiączkować, nie miałam pojęcia, co się dzieje” – powiedziała Lieber. „Pytałem, czy ktoś jeszcze odczuwa ból podczas stosunku? Nie miałem żadnych informacji”.

Ale ludzie wychowani na Blume w czasach, gdy feminizm wpływał na zmiany polityczne i kulturowe, nie byli zadowoleni z pozostawania w ciemności lub komunikowania się o tym przejściu wieku średniego tylko szeptem.

„Nieustannie szukałem przynależności, bycia widzianym, słyszanym i chronionym. Kiedy menopauza wtargnęła przez drzwi, pokazując się z toną bagażu, ponieważ planowała zostać na jakiś czas, wszystkie te uczucia powróciły. Czułem się szalony, szalony, oszołomiony, zdezorientowany, zły i bardzo zraniony”.

– Stacey Parshall Jensen, filmowiec mieszkający w Kalifornii i Minnesocie

„Teraz idę na sympozjum poświęcone menopauzie i uczymy się o tym wszystkim” — powiedziała. „Jest okołomenopauzalny TikTok. Chodzę po ulicach i widzę reklamy typu: „Czy masz zdrową pochwę?”

Coulter przypisuje wzrost wiedzy kobietom z pokolenia X, które nalegają na lepszą opiekę nad sobą.

„Nie sądzę, że to przypadek, że teraz jest więcej informacji. Jesteśmy pierwszym pokoleniem Title IX, które dotknęło menopauzy” – powiedział Coulter. „Jestem w grupie na Facebooku dla wysportowanych kobiet w okresie menopauzy i wierzcie mi, kiedy czyjeś wyniki w triathlonie nagle spadają, ponieważ jest bezsenna i cały czas wyczerpana, raczej nie powie:„ No cóż, chyba jestem po prostu stara teraz i powinien odejść! Będzie chciała odpowiedzi. Myślę też, że sceptycyzm pokolenia X wobec odpowiedzi typu „patch answer” prowadzi nas do dalszego kopania i zadawania pytań, kiedy czujemy, że nas odrzucają”.

Lieber bezpośrednio przypisuje Blume’owi tę zmianę.

„’Jesteś tam, Boże? To ja, Margaret” pomogło nam porozmawiać o menstruacji. Jako pokolenie X mieliśmy tę książkę, a później „Nasze ciała” – powiedział Lieber. „Ponieważ cały czas rozmawialiśmy o zdrowiu seksualnym; teraz, kiedy przechodzimy menopauzę, jesteśmy ludźmi, którzy mówią, że to też jest częścią zdrowia seksualnego”.

Jest to również część zdrowia psychicznego i fizycznego.

„Byłem zaskoczony intensywnymi zmianami w mojej bazie duchowej” — powiedział Jensen. „Zniszczenie mojej tożsamości. A potem, oczywiście, znaleźć swoją drogę. Dużo czytam, wszystko co wpadnie mi w ręce. Trafiłam na niesamowitego terapeutę. Znalazłam na Facebooku grupę pisarzy w moim wieku, którzy byli bezczelni, piękni i kochali bez pytania. Nauczyłem się być lepszym przyjacielem. Nauczyłem się piękna komunikacji. Uhonorowałem mojego twórczego ducha i ponownie połączyłem się z moimi rdzennymi korzeniami. To były moje zbawienne łaski”.

Czytanie, komunikowanie się z przyjaciółmi i uznawanie duchowych pytań, a także potrzeb fizycznych, to wszystko, do czego Blume zachęcał czytelników.

„Książki Blume’a służyły mi jako ściągawka w okresie dojrzewania” — powiedziała Anjali Enjeti, autorka z okolic Atlanty. „W prosty i rzeczowy sposób przedstawiła zmiany i pragnienia w ciele. Czego ja bym nie dała, gdy moje ciało przechodzi kolejny podobny wstrząs, żeby mieć jej przewodnictwo”.

Blume jest teraz na emeryturze, ale jej dziedzictwo wyposażyło pokolenia kobiet — w tym członkinie pokolenia X — w pomaganie sobie nawzajem na różnych etapach życia.


Źródło