„Jesteśmy kilka minut od śmierci”: atak na szpital al-Shifa w Gazie | Wiadomości o konflikcie izraelsko-palestyńskim
![„Jesteśmy kilka minut od śmierci”: atak na szpital al-Shifa w Gazie | Wiadomości o konflikcie izraelsko-palestyńskim](https://oen.pl/wp-content/uploads/2023/11/2023-11-10T071123Z_26638116_RC2294AOPEMZ_RTRMADP_3_ISRAEL-PALESTINIANS-GAZA-ANAESTHETICS-1699624217-770x470.jpg)
Palestyńscy urzędnicy ds. zdrowia mówią, że dzieci w inkubatorach walczą o życie, podczas gdy Izrael oblega teren szpitala.
Izraelska armia sprowadziła wojnę pod frontową bramę szpitala al-Shifa, największego kompleksu szpitalnego w Gazie, gdzie tysiące rannych i wysiedlonych ludzi jest uwięzionych w wyniku brutalnych bombardowań.
„Jesteśmy kilka minut od rychłej śmierci” – powiedział Al Jazeerze Muhammad Abu Salmiya, dyrektor szpitala al-Shifa, z wnętrza oblężonego obiektu w sobotę, gdzie operacje musiały zostać zawieszone po wyczerpaniu się prądu i paliwa.
Abu Salmiya powiedział, że budynki al-Shifa są celem, a każda osoba poruszająca się na terenie szpitala jest atakowana przez izraelskich snajperów.
„Jeden członek personelu medycznego, który próbował dotrzeć do inkubatora, aby podać pomocną dłoń urodzonym w nim dzieciom, został postrzelony i zabity” – powiedział. „Straciliśmy dziecko w inkubatorze, straciliśmy też młodego mężczyznę na oddziale intensywnej terapii”.
Wiceminister zdrowia Gazy, dr Youssef Abu al-Reesh, który obecnie przebywa w szpitalu al-Shifa, powiedział Al Jazeerze, że wszystkie generatory są wyłączone, a wszystkie źródła prądu w szpitalu nie działają.
„Mamy 39 noworodków w inkubatorach, te dzieci walczą ze śmiercią”.
Powiedział również, że wokół kompleksu stacjonują snajperzy, a ludzie w środku nie mogli się swobodnie poruszać.
„W pobliżu szpitala słychać gwałtowne strzały, oddział intensywnej terapii kilka minut temu został ostrzelany z moździerza… Krew jest wszędzie, na podłodze, nie możemy jej nawet zmyć” – dodał.
„Zbrodnia wojenna”
Położony w północnej dzielnicy Rimal, niedaleko portu, szpital al-Shifa stał się szpitalem w 1946 roku i podlegał kolejnej rozbudowie. Placówka stała się ratunkiem dla osób potrzebujących pilnej interwencji medycznej.
Na korytarzach i dziedzińcu szpitala mieszkają także tysiące ludzi, którzy stracili domy w wyniku ciągłego bombardowania Izraela.
Izrael twierdzi, że al-Shifa zapewnia osłonę centrum dowodzenia Hamasu, co dyrektor szpitala odrzucił jako „całkowite kłamstwo”. Hamas również odrzuca te twierdzenia.
Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka Volker Turk, który składa wizytę w regionie, powiedział, że każda grupa zbrojna, która wykorzystuje infrastrukturę cywilną do ochrony siebie, narusza prawo wojenne. Dodał jednak: „Ale takie zachowanie palestyńskich grup zbrojnych nie zwalnia Izraela z jego obowiązku zapewnienia oszczędzenia ludności cywilnej… Niezastosowanie się do tego jest również sprzeczne z prawem wojennym – i ma niszczycielski wpływ na ludność cywilną”.
Korespondent dyplomatyczny Al Jazeery, James Bays, zauważył: „A więc najwyższy urzędnik zajmujący się prawami człowieka twierdzi, że obranie za cel szpitala jest zbrodnią wojenną”.
Bays zauważył również, że żaden z lekarzy ani personelu al-Shifa nie zgłosił, że widział członków Hamasu w szpitalu od lat.
„Nie możemy chować naszych zmarłych”
Organizacja Lekarze bez Granic, znana również pod francuską nazwą Medecins Sans Frontieres lub MSF, dostarczyła al-Shifie leki i sprzęt, które nadal ma na stanie. Wcześnie w sobotę organizacja pozarządowa opublikowany na X że nie był w stanie skontaktować się ze swoim personelem w szpitalu i był „bardzo zaniepokojony” stanem pacjentów i lekarzy.
Fabrizio Carboni, Dyrektor Regionalny Czerwonego Krzyża na Bliski i Środkowy Wschód, powiedział informacje napływające z al-Shifa były „niepokojące”, dodając, że tysiące ludzi na terenie kompleksu „należy chronić zgodnie z prawem wojennym”.
W sobotę wiceminister zdrowia Gazy Monir al-Bashr przemawiając ze szpitala, powiedział, że ludzie byli zmuszani do kopania rękami, aby zakopać ciała na terenie szpitala.
„Jesteśmy otoczeni, nie możemy grzebać naszych zmarłych. Zamierzamy stworzyć masowy grób na terenie szpitala” – powiedział Al Jazeerze.
„Nie mamy żadnego sprzętu ani maszyn, żeby wykopać grób. Musimy pochować te ciała, w przeciwnym razie wybuchnie epidemia. Ciała te leżały na ulicy od wielu dni.”
W miarę jak walki przy głównej bramie szpitala nasilają się, perspektywy dla Abu Salmiyi, dyrektora szpitala, są ponure.
„Jesteśmy całkowicie odcięci od całego świata… Jesteśmy osamotnieni, wysłaliśmy wiele sygnałów SOS do całego świata – nie było żadnej odpowiedzi, żadnej odpowiedzi” – powiedział.