Świat

Joe Biden kieruje nalotami w Iraku po tym, jak trzech żołnierzy amerykańskich zostało rannych

  • 26 grudnia, 2023
  • 3 min read
Joe Biden kieruje nalotami w Iraku po tym, jak trzech żołnierzy amerykańskich zostało rannych


grać

WASZYNGTON – Prezydent Joe Biden kierował nalotami w Iraku po tym, jak trzech członków służby Stanów Zjednoczonych zostało rannych przez jednokierunkowy dron szturmowy wczesnym poniedziałkowym rankiem w bazie lotniczej Erbil.

Rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego Adrienne Watson powiedziała w oświadczeniu, że wspierana przez Iran bojówka Kataib Hezbollah i inne powiązane grupy przyznały się do ataku w Boże Narodzenie. Jeden z żołnierzy amerykańskich odniósł poważne obrażenia.

Po poinformowaniu Bidena o sytuacji i obrażeniach nakazał Departamentowi Obrony ustalenie opcji odwetu. Ostatecznie prezydent skierował ataki na trzy lokalizacje wykorzystywane przez Kataib Hezbollah i powiązane z nim grupy „koncentrujące się szczególnie na działaniach bezzałogowych dronów powietrznych” – powiedział Watson.

Reakcję przeprowadzono w Iraku około godziny 4:45, prawie 12 godzin po tym, jak personel amerykański został ranny. Irackie władze podały, że w atakach zginął jeden bojownik, a 18 zostało rannych.

Warto przeczytać!  Poznaj kobietę, która wynalazła zupełnie nową podsekcję technologii wartą 1 bilion dolarów

Sekretarz obrony Lloyd Austin oświadczył w oddzielnym oświadczeniu, że ataki miały „na celu zakłócenie i degradację zdolności” odpowiedzialnych za nie grup.

Według oświadczenia Centralnego Dowództwa USA w nalotach prawdopodobnie zginęło „wielu bojowników Kataib Hezbollah”.

W zeszłym miesiącu Biden ostrzegł Iran, że Stany Zjednoczone zareagują, jeśli jego naród zaatakuje wojska amerykańskie w trakcie trwającej wojny między Izraelem a Hamasem.

„Te ataki mają na celu pociągnięcie do odpowiedzialności elementów bezpośrednio odpowiedzialnych za ataki na siły koalicyjne w Iraku i Syrii oraz ograniczenie ich zdolności do kontynuowania ataków” – oznajmił w oświadczeniu generał armii Erik Kurilla, szef Centralnego Dowództwa USA.

Pentagon podjął kilka kroków, aby powstrzymać wojnę w Gazie po tym, jak Hamas rozpoczął ataki w Izraelu 7 października. Kluczowym problemem są grupy bojowników wspierane przez Iran, które działają w Libanie, Syrii, Iraku i wspieranych przez niego rebeliantów Houthi w Jemenie.

Bojownicy w Syrii i Iraku nasilili ataki rakietowe na bazy, w których znajdują się wojska amerykańskie. Od 7 października miało miejsce około 80 takich ataków, a Pentagon przeprowadził ataki powietrzne na miejsca przechowywania i wystrzeliwania rakiet. W jednym przypadku śmigłowiec bojowy AC-130 Sił Powietrznych odpowiedział na trwający atak, strzelając do bojowników.

Warto przeczytać!  Cudowne ratowanie dzieci z Amazonii przewidziane przez wolontariuszy na ayahuasce

Ponadto Pentagon utworzył koalicję na rzecz obrony żeglugi na Morzu Czerwonym po kilku atakach dronów na statki handlowe dokonanych przez rebeliantów Houthi.

„I tak, jak wiadomo, wszystkie drogi prowadzą do Iranu, jeśli chodzi o sponsorowanie tych ataków” – gen. bryg. Sił Powietrznych. powiedział na początku tego miesiąca gen. Pat Ryder, sekretarz prasowy Pentagonu.

W weekend rebelianci Houthi wystrzelili drony i rakiety w kierunku statków, w tym USS Laboon. Według Centralnego Dowództwa niszczyciel rakietowy Laboon patrolował Morze Czerwone w ramach operacji Prosperity Guardian. Zestrzelił cztery wycelowane w niego drony.

Od 17 października bojownicy Houthi przeprowadzili 15 ataków na statki handlowe.

Wkład: Joey Garrison, Francesca Chambers, USA DZIŚ; Powiązana prasa


Źródło