Justin Timberlake wykonuje akustyczny album Selfish, gdy jest chory na grypę
Autorzy: Terry Zeller i James Vituscka dla Dailymail.Com
00:51 04 lutego 2024 r., aktualizacja 01:06 04 lutego 2024 r.
Justin Timberlake nie może zatrzymać muzyki, nawet gdy źle się czuje.
43-letni gwiazdor popu nagrał w sobotę na Instagramie akustyczną wersję swojego nowego singla Selfish, mimo że zmaga się z grypą.
Ubrany w fajny kremowy kardigan i grający na gitarze były NSYNC zanucił swoją pierwszą solową piosenkę od 2018 roku.
„Nadal dochodzę do siebie po grypie, przez którą głupio jest śpiewać, więc wybaczcie ten chrapliwy głos, ale pobawcie się akustyczną wersją SELFISH” – napisał w podpisie.
Akustyczny klip pojawia się po tym, jak Justin zdawał się ostro krytykować swoją byłą Britney Spears podczas swojego koncertu w Nowym Jorku, kiedy powiedział publiczności: „Chciałbym skorzystać z okazji, aby przeprosić, absolutnie nikogo, do cholery”.
Najwyraźniej odwzajemniał się niedawnymi przeprosinami Spears za opisanie ich związku w jej pamiętnikach.
Uwaga ta padła również przed rozpoczęciem wykonywania Cry Me A River, piosenki o rozstaniu z 2002 roku, którą napisał o Britney.
Twórczyni hitu Toxic najwyraźniej odpowiedziała, gdy na swoim koncie na Instagramie napisała: „Ktoś mi powiedział, że ktoś obgaduje mnie na ulicach !!!”.
„Chcesz sprawę skierować do sądu, czy wrócisz do domu z płaczem do mamy, tak jak ostatnim razem ??? Nie jest mi przykro !!!’
W zeszłym tygodniu, po wydaniu przez Justina albumu Selfish, fani Britney zareagowali, wysyłając jej 13-letni dodatkowy utwór o tym samym tytule, który błyskawicznie wspiął się na szczyty list przebojów, ostatecznie pozbawiając go sławy w amerykańskim iTunes.
Po tej przeprowadzce Britney w mediach społecznościowych pochwaliła się nową muzyką Justina i przeprosiła za „niektóre rzeczy”, które powiedziała w swoich wspomnieniach „The Woman In Me”.
Według jednego z informatorów Britney czuła ogromne poczucie winy z powodu skutków, jakie spotkały jej byłego partnera po publikacji jej książki – nie zdawała sobie sprawy, jakie zamieszanie wywołają jej wyznania.
Źródło ujawnione wyłącznie DailyMail.com: „Nie zdawała sobie sprawy, jak potężne będą jej słowa.
„Jeśli chodzi o to, co napisała w swojej książce, nigdy nie chciała, aby ludzie atakowali Justina w taki sposób, jak to zrobili.
„Ostatecznie decyzja Britney o aborcji była decyzją Britney. To było jej ciało i gdyby naprawdę chciała powiedzieć „nie”, mogłaby to zrobić.
W niedzielę Britney podała gałązkę oliwną swojemu byłemu po tym, jak przeprosiła na Instagramie za „niektóre rzeczy”, które napisała, chwaląc jednocześnie dwie nowe piosenki Justina Selfish i Sanctified.
Samolubstwo trafiło już na pierwsze strony gazet po tym, jak fani Britney zareagowali, wysyłając jej 13-letni dodatkowy utwór o tym samym tytule, który poszybował w górę list przebojów, ostatecznie pozbawiając go sławy w amerykańskim iTunes.