Kaczyński nie może pogodzić się z utratą władzy? „Zbawca narodu tak nie mówi”
- Tylko podczas pierwszego posiedzenia Sejmu nowej kadencji Jarosław Kaczyński wypowiedział kilka kontrowersyjnych zdań. M.in. zarzucił PO „niemieckie chamstwo”, a Donald Tusk jego zdaniem zachowywał się jak „lump”
- – Chyba nikt się nie spodziewał takiego zachowania Jarosława Kaczyńskiego. To nie mieściło się w przyjętych normach kultury – komentuje w rozmowie z Onetem dr Anna Materska-Sosnowska
- Zdaniem politolożki z UW powód zachowania prezesa PiS jest oczywisty. Nie może pogodzić się z tym, że zaczyna tracić władzę. – W przypadku Jarosława Kaczyńskiego tę traumę powoduje jeszcze fakt, że przegrał ze swoim największym wrogiem – dodaje
- – Ktoś złośliwie powiedział o Jarosławie Kaczyńskim, że zabrano mu państwo, że odebrano zabawki. I tak się zachowuje. Szkodzi to jego wizerunkowi – przekonuje ekspertka
- Jednocześnie dr Materska-Sosnowska nie wyklucza, że sami posłowie PiS zaczną niebawem kontrolować Jarosława Kaczyńskiego, bo jego słowa mogą doprowadzić partię do kolejnych przegranych wyborów
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
Podczas pierwszego posiedzenia Sejmu nowej kadencji Jarosław Kaczyński wielokrotnie zabierał głos. Nie tylko z sejmowej mównicy, apelując m.in. o poparcie dla Elżbiety Witek jako kandydatki Prawa i Sprawiedliwości na stanowisko wicemarszałka izby, ale ku zaskoczeniu wielu obserwatorów także odpowiadając na pytania dziennikarzy. Te wystąpienia były jednak dość szokujące.
Prezes PiS m.in. stwierdził, że jego partia nie zdobyła samodzielnej władzy przez „arogancję i niebywałe, niemieckie chamstwo ze strony PO, a Donald Tusk zachowywał się jak „ostatni lump”. Do tego doszły ataki na przedstawicieli opozycji i sugerowanie, że Polska lada moment straci suwerenność.
– Chyba nikt się nie spodziewał takiego zachowania Jarosława Kaczyńskiego. To nie mieściło się w przyjętych normach kultury – komentuje w rozmowie z Onetem dr Anna Materska-Sosnowska z Wydziału Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego.
– Chodzi zarówno o zachowanie, ale przede wszystkim słownictwo. Te słowa, które padły, były niepotrzebne i wręcz nie przystoją prezesowi partii. Dlatego nie tylko ja byłam nimi zaskoczona – dodaje.
„Trauma z przegranej jest większa niż radość ze zwycięstwa”
Zdaniem naszej rozmówczyni powód zachowania Jarosława Kaczyńskiego jest oczywisty. Prezes PiS nie może pogodzić się z tym, że zaczyna tracić władzę.
– Trauma z przegranej jest większa niż radość ze zwycięstwa. O tym trzeba pamiętać – zaznacza politolożka. – W przypadku Jarosława Kaczyńskiego tę traumę powoduje jeszcze fakt, że przegrał ze swoim największym wrogiem. To jest wynik bardzo głębokiej polaryzacji, a także spersonifikowanego wroga przez osiem, a zawłaszcza ostatnie 2-3 lata, od kiedy Donald Tusk wrócił do polskiej polityki. Jeżeli ten spersonifikowany wróg zabiera jeszcze władzę, to chyba nie ma większego zła – zaznacza.
Co ważne, w opinii ekspertki ta sytuacja nie dotyczy tylko Jarosława Kaczyńskiego. W podobnym stylu zachowywała też się w poniedziałek m.in. Elżbieta Witek.
– To, co mówiła pani Witek świadczy o tym, że oni są zaskoczeni przegraną i tym, że nie jest tak, jak było. Widać, że nie umieją się z tym pogodzić. Albo trzyma się pewien poziom i fason, albo nie. Tutaj mieliśmy naprawdę nieprzyjemne obrazki. To też wzięło się z tego, że prezes Kaczyński po raz pierwszy od dawna stykał się z normalnymi, codziennymi pytaniami, a także w ogóle z dziennikarzami – uważa dr Materska-Sosnowska.
„Zbawca narodu” tak nie mówi
Oczywiście PiS formalnie nie stracił jeszcze władzy, ale to wydaje się tylko kwestią czasu. Problem w tym, że Jarosław Kaczyński i jego ludzie nie potrafią przyjąć tego do świadomości. Zdaniem naszej rozmówczyni działają na zasadzie „nam się należy”.
– Ktoś złośliwie powiedział o Jarosławie Kaczyńskim, że zabrano mu państwo, że odebrano zabawki. I tak się zachowuje. Szkodzi to jego wizerunkowi – przekonuje politolożka UW.
– Ja się nie zgadzam ze słowami prezesa Kaczyńskiego o Unii Europejskiej, ale gdzieś jeszcze mogę je zrozumieć. Po prostu ma taką, a nie inną wizję polityczną. Ale jednak brak podstawowych zasad kultury to inna sprawa. „Zbawca narodu” tak nie mówi – dodaje.
Prezes PiS zacznie „gryźć się w język”? „Kolejne wybory za pasem”
Na razie nie wiadomo, czy zachowanie Jarosława Kaczyńskiego było jednorazowym wybrykiem, czy podobne obrazki będziemy oglądać teraz w Sejmie regularnie. Dr Materska-Sosnowska ma co do tego wątpliwości.
– Za chwilę mogą wejść kary dla posłów, których będzie nieco ponosić – zauważa ekspertka. – Myślę też, że sami politycy PiS zaczną kontrolować prezesa Kaczyńskiego, żeby było mniej takiego słownictwa, bo to będzie kontrskuteczne. Kolejne wybory za pasem, więc ta agresja ze strony PiS nie musi się nasilać – dodaje.
Nasza rozmówczyni jest natomiast pewna, że PiS nie zmieni swojego przekazu i dalej będziemy słyszeć od liderów tej partii, że KO to ugrupowanie niemieckie, a Polska lada moment przestanie być suwerennym państwem.
– Z tej retoryki prezes Kaczyński na pewno się nie wycofa. Wszystko z myślą o kolejnych wyborach. PiS dalej będzie chciał utrzymać głęboką polaryzację – podkreśla dr Materska-Sosnowska.
