Świat

Kais Saied: Dlaczego prezydent Tunezji wybrał migrantów z Afryki Subsaharyjskiej

  • 13 marca, 2023
  • 7 min read
Kais Saied: Dlaczego prezydent Tunezji wybrał migrantów z Afryki Subsaharyjskiej


  • Magdiego Abdelhadiego
  • Analityk z Afryki Północnej

Tytuł Zdjęcia,

Niektórzy migranci zdecydowali się opuścić Tunezję w następstwie komentarzy prezydenta Kaisa Saieda

Kiedy masz kłopoty, obwiniaj migrantów lub mniejszości etniczne.

Jest to wypróbowana i sprawdzona taktyka stosowana przez populistycznych polityków lub autorytarnych przywódców, aby wygrać wybory lub podtrzymać słabnącą popularność.

Ten rodzaj populizmu wydaje się być najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem lutowego wybuchu tunezyjskiego prezydenta Kaisa Saieda przeciwko migrantom z Afryki Subsaharyjskiej w jego kraju.

Pan Saied wygłosił niezwykłą uwagę, że ci ludzie byli częścią spisku mającego na celu zmianę składu demograficznego tego północnoafrykańskiego kraju, w którym przeważa kultura arabsko-muzułmańska.

Jak pokazuje historia, jest to niebezpieczna taktyka, która często prowadzi do przemocy. I tak właśnie stało się w Tunezji.

Po komentarzach czarni afrykańscy migranci odczuli pełną siłę skutków. Niektórzy bali się opuszczać swoje domy z obawy przed przypadkową przemocą lub obelgami słownymi.

Student z południowej Afryki, który studiował w Tunezji przez ostatnie pięć lat, namalował wstrząsający obraz tego, jak uwagi pana Saieda wpłynęły na czarnych Afrykanów w Tunezji.

Spowodowało to, że wielu czarnych Afrykanów udało się do swoich ambasad, aby zorganizować repatriację.

Tytuł Zdjęcia,

Minister spraw zagranicznych Wybrzeża Kości Słoniowej Kandia Camara (drugi z lewej) powitał migrantów, którzy przylecieli do domu lotem repatriacyjnym na początku tego miesiąca

Tunezyjski rząd stanął w obronie prezydenta, argumentując, że jego przemówienie było skierowane do tych, którzy przybyli do kraju bez pozwolenia, a nie do tych, którzy przebywają w kraju legalnie.

Ale tunezyjski badacz praw, Kenza ben Azouz, powiedział BBC: „To nie jest kwestia legalności ani nielegalności. Chodzi o bycie czarnym w tym kraju”.

Dodała, że ​​czarni Tunezyjczycy, którzy stanowią około 10-15% ludności kraju, są dyskryminowani ze względu na kolor skóry. Kwestia ta została podjęta w ankiecie przeprowadzonej przez BBC News w języku arabskim w zeszłym roku.

Problem mieszkańców Afryki Subsaharyjskiej, którzy podróżują do Afryki Północnej z nadzieją przedostania się przez Morze Śródziemne do Europy, nie jest nowy. Od dawna jest kością niezgody między państwami Afryki Północnej a Europą.

Jednak tym razem nowością jest język, jakim Saied odniósł się do tej kwestii. Wydawało się, że ma to na celu wzbudzenie strachu i nacjonalistycznego zapału – zgromadzenie mas wokół jakiejś sprawy w momencie, gdy nieszczęścia pana Saieda wciąż się piętrzą.

Gospodarczo Tunezja jest w bardzo złym stanie. Nigdy nie podniosła się po latach zawirowań politycznych, które nastąpiły po obaleniu prezydenta Zine el-Abedine Ben Alego w 2011 roku.

Turystyka mocno ucierpiała w wyniku ataków terrorystycznych, a kryzys dodatkowo spotęgował pandemia covid-19, a następnie wojna na Ukrainie.

Źródło obrazu, Obrazy Getty’ego

Tytuł Zdjęcia,

Prezydent Kais Saied rozwiązał parlament w 2021 roku i ponownie napisał konstytucję

Politycznie też sprawy nie układają się po myśli prezydenta.

Odkąd zwolnił gabinet i rozwiązał parlament latem 2021 r. i ogłosił plan działania, który, jak obiecał, wprowadzi kraj na ścieżkę stabilności i dobrobytu, jego plan ponosił jedną druzgocącą porażkę za drugą.

Wtedy internetowe konsultacje społeczne nad projektem przyciągnęły zaledwie kilkaset tysięcy osób z dziewięciomilionowego elektoratu.

Sam sondaż został skutecznie zbojkotowany przez około 70% uprawnionych do głosowania.

Jego plan nie wypadł lepiej na kolejnym etapie: wyborach parlamentarnych, które odbyły się pod koniec ubiegłego roku.

Frekwencja była rekordowo niska, 11%, co skłoniło Saieda do stwierdzenia, że ​​ludzie nie chcą parlamentu.

Swoimi częstymi tyradami pod adresem mediów i klasy politycznej, oskarżając ich o korupcję i nadużycia władzy, prezydent de facto mianował się zbawicielem narodu – jedynym człowiekiem nieskalanym polityką i dążeniem do władzy.

Dlatego rozpowszechnianie idei, że Tunezja stoi w obliczu egzystencjalnego zagrożenia ze strony migrantów subsaharyjskich, wydaje się być wygodnym odwróceniem uwagi.

Ale ksenofobiczny dyskurs nie jest do końca wymyślony przez prezydenta.

Weźmy małą partię polityczną, która popiera pana Saieda, Tunezyjską Partię Nacjonalistyczną. Sprzedaje ksenofobiczne poglądy – uderzająco podobne do poglądów antyimigranckich skrajnie prawicowych partii w Europie i prowadzi kampanię na rzecz wydalenia czarnych migrantów.

Partia twierdzi, że mieszkańcy Afryki Subsaharyjskiej są osadnikami, którzy ostatecznie wywłaszczą Tunezyjczyków z ich ziemi, i porównuje to z Izraelem i Palestyńczykami.

Tytuł Zdjęcia,

Zwolennicy partii Ennahda zorganizowali w ubiegłym roku demonstracje wzywające prezydenta do ustąpienia

Nacjonalizm może być łagodny lub skręcić w niebezpieczne terytorium w czasach kryzysu. Pan Saied wielokrotnie potępiał swoich przeciwników politycznych jako „zdrajców”.

Ta polaryzacja nie jest unikalna dla Tunezji.

Wydaje się, że pan Saied wzorował się na strategii zastosowanej przez egipski rząd prezydenta Abdula Fattaha al-Sisiego w celu podważenia wpływu islamistycznej ideologii na społeczeństwo i dyskurs polityczny.

Starała się ponownie obudzić poczucie wyjątkowej tożsamości narodowej jako antidotum na ponadnarodową ideologię islamizmu, gdzie wiara jest ważniejsza niż kraj.

Podobnie jak w Tunezji, także w Egipcie nasiliła się antymurzyńska retoryka głoszona przez ultra-nacjonalistów, którzy postrzegają obecność czarnych afrykańskich imigrantów w Egipcie jako zagrożenie.

Reagując na wydarzenia w Tunezji, ultra-nacjonalistyczna grupa w Egipcie, nazywająca się Odrodzeniem Nacjonalistycznym, wyraziła poparcie dla Saieda.

Grupa twierdzi, że Egipt został przytłoczony przez imigrantów z Sudanu i subsaharyjskich, wzywając władze do powstrzymania napływu i wydalenia ich.

Ci sami ludzie ostatnio prowadzili kampanię przeciwko zaplanowanemu występowi w Egipcie amerykańskiego komika Kevina Harta, z powodu poparcia artysty dla afrocentryzmu – między innymi przekonania, że ​​starożytny Egipt był czarną cywilizacją.

To oczywiście rozwścieczyło wielu Egipcjan, z których zdecydowana większość, podobnie jak wielu Tunezyjczyków, próbuje odróżnić się od Afryki Subsaharyjskiej.

Spektakl był postrzegany jako część szerszego spisku mającego na celu wywłaszczenie Egipcjan z ich własnej kultury i ziemi, jednocześnie odwołując się do sytuacji palestyńskiej, w sposób przypominający Tunezyjską Partię Nacjonalistyczną.

Pokaz został następnie odwołany, ale organizatorzy nie podali powodu. Uznano to za zwycięstwo egipskich nacjonalistów.

W odpowiedzi na międzynarodowe oburzenie pan Saied wygłosił kilka pojednawczych uwag w ciągu ostatnich kilku dni, podkreślając, że Tunezja jest krajem afrykańskim i że ma krewnych żonatych z czarnymi Afrykanami.

A rząd ogłosił pewne środki, aby uspokoić czarną społeczność afrykańską, takie jak utworzenie gorącej linii do składania skarg i anulowanie kar dla tych, którzy przekroczyli okres ważności wizy.

Ale wszystko było trochę za późno.

Szkody wizerunkowe kraju zostały wyrządzone.

Kiedy nacjonalistyczny dżin zostanie wypuszczony z butelki, może zacząć żyć własnym życiem. W skrajnych momentach pierwszymi ofiarami mogą być cudzoziemcy lub przedstawiciele mniejszości etnicznych.


Źródło