Biznes

Katastrofa niemieckiej branży budowlanej: Nadchodzą masowe zwolnienia

  • 22 stycznia, 2024
  • 3 min read
Katastrofa niemieckiej branży budowlanej: Nadchodzą masowe zwolnienia


Niemiecka branża budowlana w nadchodzącym roku spodziewa się utraty co najmniej 10 000 miejsc pracy – donosi niemiecki dziennik „Die Welt” w poniedziałkowej publikacji.

Jak czytamy w publikacji, ze względu na bardzo słabą koniunkturę w branży budowlanej, dyrektor zarządzający stowarzyszenia branży budowlanej HDB Tim-Oliver Müller spodziewa się utraty około 10 000 miejsc pracy w nadchodzących miesiącach. 

Byłaby to pierwsza utrata zatrudnienia w branży budowlanej od czasu globalnego kryzysu finansowego w 2008 roku

– podkreśla niemiecki dziennik.

Czytaj także: Oświadczenie Przewodniczącego KK NSZZ „Solidarność” ws. skandalicznych wypowiedzi nt. bł. ks. Jerzego Popiełuszki na antenie Radia Zet

Niemieckie budownictwo mieszkaniowe w kryzysie

Kryzys dotyczy głównie budownictwa mieszkaniowego. Podczas gdy budownictwo komercyjne i publiczne dobrze wystartowało w 2023 roku i odnotowało jedynie niewielki spadek obrotów, przychody w budownictwie mieszkaniowym spadły o dwanaście procent. Szacunki dot. roku 2024 również nie są optymistyczne – Müller twierdzi, że prognozowany jest spadek o kolejne 12 proc. 

Wśród firm zrzeszających HDB przeprowadzono ankietę. Okazuje się, że aż 55 procent z 450 ankietowanych przedsiębiorstw spodziewa się pogorszenia sytuacji dochodowej w 2024 roku, 60 procent planuje utrzymać stabilną siłę roboczą, 12 procent pragnie się rozwijać, a prawie jedna trzecia – 29 procent – zamierza zmniejszyć zatrudnienie.

Warto przeczytać!  Fundacje rodzinne idą jak burza - Puls Biznesu

Jak czytamy, w branży budowlanej w Niemczech pracuje około 927 tys. osób. Redukcja miejsc pracy o 10 tysięcy stanowi zatem utratę około jednego procenta miejsc w branży. 

Jednocześnie byłaby to pierwsza utrata zatrudnienia w budownictwie od czasu globalnego kryzysu finansowego w 2008 r., kiedy to w sektorze zatrudnionych było 700 000 osób (…) Przez lata branża budowlana była filarem niemieckiej gospodarki, ale teraz stała się problematycznym dzieckiem

– wskazuje „Die Welt”.

Czytaj również: Sienkiewicz: „Ani kroku wstecz. Obecni likwidatorzy są legalni”

Niepokojące perspektywy

Jak przewiduje Tim-Oliver Müller, perspektywy są niepokojące, ponieważ tylko z powodu zmian demograficznych w branży budowlanej zabraknie prawdopodobnie około 120 tys. wykwalifikowanych pracowników do 2030 r. W jego opinii, bez względu na kryzys, wciąż trzeba rekrutować, by utrzymać poziom wykwalifikowanej siły roboczej. 

Budownictwo jest potrzebne pilniej niż kiedykolwiek. Przede wszystkim, gdy silnik budownictwa mieszkaniowego ponownie się rozkręci, będzie nam brakować każdego wykwalifikowanego pracownika, którego utratą jesteśmy teraz zagrożeni

– podkreśla Müller.

Czytaj również: [WIDEO] „Pan przychodzi do pracy i nie wie co robi?”. Ciężka przeprawa Bartoszewskiego u red. Mazurka

Warto przeczytać!  Dyrektor generalny Kotak w swoim przesłaniu do pracowników wzywa do istotnej modernizacji infrastruktury technologicznej

Utrata około 30 000 pracowników?

Z kolei Centralne Stowarzyszenie Niemieckiego Przemysłu Budowlanego (ZDB) wyraża pesymizm idący zdecydowanie dalej niż wypowiedzi Tima-Olivera Müllera. 

Stowarzyszenie, które reprezentuje średniej wielkości firmy budowlane, przewidywało znaczną utratę około 30 000 pracowników w tym roku. Podczas gdy wykwalifikowana siła robocza była nadal poszukiwana w sektorach wykończeniowym i inżynierii lądowej, moce produkcyjne w budownictwie mieszkaniowym nie były w pełni wykorzystywane

– informuje „Die Welt” i zaznacza, że z powodu rosnących stóp procentowych i drogich materiałów, budownictwo mieszkaniowe w Niemczech stoi w miejscu.

Instytut Ifo spodziewa się, że w 2024 r. ukończonych zostanie tylko 225 000 domów, w porównaniu do szacowanych 270 000 w ubiegłym roku. DZ Bank również dostrzega tendencję spadkową: liczba oddawanych rocznie mieszkań może spaść do 200 000 do 2025 roku. Byłoby to tylko o połowę mniej niż planował rząd koalicyjny. Jednocześnie niedobór mieszkań jest szczególnie dotkliwy w miastach, co ostatnio spowodowało gwałtowny wzrost czynszów

– podsumowano w publikacji. 


Źródło