Kate Winslet w gorącym haute couture o północy
W piątkowe wieczory IndieWire After Dark prezentuje pełnometrażowe filmy, które oddają hołd kinu niszowemu w erze streamingu.
Najpierw pozbawiona spoilerów propozycja filmu, który jeden z redaktorów wybrał na seans o północy — coś dziwnego i wspaniałego z każdej epoki filmowej, co zasługuje na upamiętnienie.
Następnie pełne spoilerów następstwa, jakich doświadczył nieświadomy redaktor zaatakowany w tym tygodniu przez rekomendację.
Pitch: Kate Winslet podgrzewa atmosferę w dzikim, dobrze ubranym komediodramacie o zemście
Parafrazując Moirę Rose: „Jeśli tak jak ja uwielbiasz kobiecą wściekłość, to z pewnością zachwyci cię Kate Winslet w niedocenionym australijskim filmie „Krawcowa”.
„The Dressmaker” istnieje w dziwnym przestoju w karierze Winslet. Po zdobyciu Oscara za „The Reader” zagrała w wielu niezłych filmach kostiumowych („A Little Chaos”, „Labor Day”, „Steve Jobs”) i serii „Divergent” — co oznaczało, że nikt tak naprawdę nie oczekiwał kolejnego wielkiego występu Winslet. Szkoda, ponieważ jeden z jej najlepszych występów jest w centrum czarnego jak smoła komediodramatu zemsty i pokazu mody Jocelyn Moorhouse. (Również film kostiumowy, jak się okazuje.)
Wracając do swojego małego, zakurzonego rodzinnego miasteczka na prowincji w Australii, Tilly (Winslet) zostaje powitana przez wściekłych mieszkańców miasteczka (Sarah Snook!), starzejącą się matkę (Judy Davis!) i bardzo przystojnego Hemswortha (Liam!), który wcale nie wydaje się być zaniepokojony chmurą plotek i skandali unoszącą się nad nienagannie uczesaną głową Tilly. Widzicie, Tilly została oskarżona w wieku 10 lat o zabójstwo koleżanki z klasy i spędziła kolejne dekady w Europie. Teraz jest lodowatą fabryką zemsty ubraną w haute couture z lat 50. (jej kostiumy są autorstwa Margo Wilson), a nikt nie jest bezpieczny przed jej zwinnymi igłami. Nie żeby robiła ludzką gąsienicę z ludźmi, którzy wyrzucili ją z miasta; zamiast tego używa metamorfoz, aby przerobić je i otworzyć im oczy na człowieczeństwo i zwykłą przyzwoitość.
Prawie działa.
Wszystko to jest zachwycające i bardzo zabawne (kostiumy są oszałamiające, szczególnie scena, w której Winslet w obcisłej sukience wślizguje się na boisko do rugby, by rozwścieczyć kobiety, kusząc mężczyzn) — ale jest nagły zwrot akcji mniej więcej w połowie. Zwrot akcji tak ekstrawagancki w swojej swobodzie, że po pierwszym obejrzeniu filmu przewinęłam go, przekonana, że coś przegapiłam. A potem czekałam, aż zapowiedziano sekwencję ze snem. Nie, film faktycznie tam zmierza, a to, co następuje, jest jeszcze bardziej niezwykłe. Moorehouse opisała film jako „Bez przebaczenia” Clinta Eastwooda z maszyną do szycia”, a kiedy „Krawcowa” się kończy, okazuje się, że miała rację. Rzadko widzimy, jak kobieca wściekłość doprowadzana jest do tak przygnębiającego zakończenia, a kiedy już tak się dzieje, zasługuje ona na o wiele więcej uwagi niż w momencie premiery. Oznacza to, że jest gotowy do ponownego odkrycia i oglądania późnym wieczorem, najlepiej z lodowatym koktajlem. —Poseł
Następstwa: Nie chodzi o film, ale o to, jak go oglądasz
Gdybym dostał „The Dressmaker”, gdy film ukazał się w 2015 roku — w roku, w którym małżeństwa osób tej samej płci stały się prawem konstytucyjnym w Stanach Zjednoczonych — słusznie i zwięźle powiedziałbym, że „GEJOWSKI.” Ten zachwycający i szalony film zemsty dotrzymuje swojej homoseksualnej reputacji. A jednak oglądając go blisko północy w słabnącym świetle Brat Summer, jego feministyczne bicie wydaje się bardziej godne mojej pochwały.
Jasne, to film, który sprzedaje jak szalony takie teksty jak: „Jesteś morderczynią I lesbijką!” obdarowując królowe na całym świecie Kate Winslet w najbardziej czerwonej czerwieni, jaką widziano do tej pory od czasu maski i korony Lady Gagi z rozdania nagród MTV Video Music Awards w 2009 r. (Alexander McQueen, oczywiście.) I tak, tutaj Hugo Weaving wykonuje swój własny, jednoosobowy cover utworu „My Policeman” w wykonaniu, które mogłoby… a może nawet powinien… zawstydzić Harry’ego Stylesa. (Gdzie był jego strój mariachi, co?)
Jednak ten bogaty zwrot akcji, o którym wspomniał mój współautor — wykwintny smak, nawiasem mówiąc, kochanie! — jest tak okrutny dla For the Girls, że jest jeszcze bardziej cięty niż oburzająco kiczowaty. Tylko ci, którzy mają doświadczenie w bieganiu głową w ścianę z cegieł, mogliby pomyśleć, że Tilly naprawdę zabiła dziecko i, pomijając absurdalny sposób, w jaki umarł Stewart, można się spodziewać stonowanego retrospekcji oczyszczającej naszą ognistą antybohaterkę. Jeśli oglądałeś, to wiesz, że fabuła nie jest najmocniejszą stroną tego filmu.
W modzie mówi się, że nie chodzi o sukienkę, ale o to, jak ją nosisz. Zastosuj tę samą logikę do przestrzeni filmów o północy, a nie chodzi o zemstę, ale o to, jak ją przyjmujesz. Od „Cruelli” do „Diabeł ubiera się u Prady”, „Krawcowej” jedzenie z najlepszymi z nich, jeśli chodzi o olśniewanie poprzez mściwe metamorfozy — ale to tylko pierwsza połowa. Przewijając się przez prawie dwugodzinny czas trwania, filmowiec Moorhouse robi miejsce na każdą stylową rozpustę, zanim rzuci się na głęboką wodę w szalonym finale na równi z „Obiecującą młodą kobietą” i „Perłą”, który całkowicie spełnia oczekiwania. Ogniste i siarkowe podejście Tilly nie tylko uderza w złe Australijki tam, gdzie boli, ale uzbraja ją po zęby w powody, aby to zrobić.
Od czasu „Hostelu” nie widziałem, żeby ktoś tak zasługujący na cięcie ścięgna Achillesa dostał je (no dobra, dwa), a od czasu „Podziemnego kręgu” nie oklaskiwałem tak głośno tak destrukcyjnego aktu podpalenia. Nawet po tym, jak Tilly zdaje sobie sprawę, że jej trwający od dziesięcioleci proces był farsą — a Stewart był jej przyrodnim bratem, bo czemu nie — przeklęte miasto Dungatar upiera się przy jej winie. Z haute couture czy bez, uprzejme społeczeństwo lubi, żeby jego kobiety były wygodne. Wielki błąd. Ogromny.
Tilly byłaby najszczęśliwsza, gdyby mogła odtańczyć walca w stronę zachodzącego słońca, trzymając swojego Teddy’ego, gdyby tylko nie udusił się w tym silosie zbożowym. (Przepraszam, ale jeszcze raz: UDUSIŁ SIĘ W TYM SILOSIE ZBOŻOWYM?!) Stamtąd spada lawina zniewag — sanatoria, niesłuszne aresztowania i udary, ojej! — a kiedy zostają podane te brownie z trawką, ona nadal jest ubrana tak, żeby zabijać, ale skończyła się pieprzyć.
Nie czytałem książki, na której opiera się „Krawcowa”, ale wyobrażam sobie, że lepiej niż film wyjaśnia tematyczne powiązanie z „Makbetem”. Może Tilly jest krwią, której Dungatar potrzebował, aby zmyć ją z rąk? Albo jedną z czarownic przepowiadających jej upadek? Niezależnie od tego, metaforyczny Wielki Las Birnam wali się na Dunsinane, a Tilly odlatuje z popiołów niczym feniks. Gdyby tylko jej przystojniak z „Igrzysk śmierci” był tam, aby to zobaczyć. (Jeszcze raz: SILOS ZBOŻOWY?!)
Tę historię można by skrócić bardziej, a jej dialogi z pewnością wymagają skrócenia. Ale oglądane w odpowiednim duchu — z właściwy duchS — ta klasa mistrzowska w odwecie za modę pasuje jak idealnie spalony biustonosz. Punkty bonusowe są przyznawane za (1) użycie słowa pasmanteria; (2) wątek brzydkiego kaczątka, który spotyka ulubioną aktorkę „Sukcesji” wszystkich; i (3) jakkolwiek chcesz nazwać tę sytuację zakładnika, która została przeprowadzona za pomocą… golfa?
Więcej nie znaczy po prostu więcej, ale lepiej, jeśli chodzi o wytrwałą Tilly, a „Krawcowa” rzeczywiście była na zamówienie na północ. Teraz, krawcowa, kup mi po jednej w każdym kolorze. Chcę, żeby ta sukienka stała się franczyzą. —AF
Odważni i chcący dołączyć do zabawy mogą obejrzeć „The Dressmaker” z Freevee na Amazon Prime Video. IndieWire After Dark publikuje rekomendacje filmów o północy o 23:59 czasu wschodniego w każdy piątek. Przeczytaj więcej naszych szalonych sugestii…