Filmy

Ken Loach w swoim ostatnim filmie przedstawia kolejny mocny humanistyczny apel

  • 4 kwietnia, 2024
  • 6 min read
Ken Loach w swoim ostatnim filmie przedstawia kolejny mocny humanistyczny apel


Z 15 filmami i dwoma zdobytymi Złotą Palmą Ken Loach jest zaskakującą odpowiedzią na ciekawostkę dotyczącą rekordzisty reżysera, który ma najwięcej indywidualnych osiągnięć pokazanych w konkursie głównym w Cannes.

Ten niezwykle pracowity brytyjski filmowiec zrobił karierę głównie dzięki życzliwemu ocenianiu problemów społecznych i presji finansowych, przed którymi stoi angielska klasa robotnicza. I jego samozwańczy ostatni film, Stary Dąb– który miał swoją premierę w zeszłym roku na Croisette, cieszył się pozytywnym przyjęciem w Busan i zdobył nagrodę publiczności w Valladolid – to miłe pożegnanie, przynajmniej dla pozostałych kinomanów, którym na tym zależy. Opowiadając historię niepokojów społecznych towarzyszących napływowi imigrantów do małego miasteczka w północno-wschodniej Anglii, film jest poważny, szczery i wzruszający – rodzaj dumnie nieseksownego portretu socrealizmu, którego delikatne połączenie wzruszenia i nadziei nadaje mu mile widziane dojrzałe dzieło.

Akcja filmu rozgrywa się w 2016 roku, a scenariusz napisał ze szczerością i precyzją długoletni współpracownik Loach, Paul Laverty, film rozpoczyna się od grupy syryjskich uchodźców wojennych przybywających autobusem do tętniącego życiem niegdyś górniczego miasta Durham. Ich pojawienie się wywołuje spodziewane odruchowe, ksenofobiczne reakcje, ale także podsyca napięcia w nieco bardziej zróżnicowany sposób, biorąc pod uwagę zubożenie gospodarcze tego obszaru – ponieważ niektórzy bezrobotni miejscowi mają pretensje, że ludzie pomagają nowo przybyłym „obcym”, gdy sami borykają się z problemami.

Niemal natychmiast TJ Ballantyne (Dave Turner), właściciel tytułowego baru, który służy jako ostatnie publiczne miejsce spotkań w Durham, wpada w emocjonalny krzyżowy ogień. Jego żona Laura (Claire Rodgerson) stoi na czele miejskiej akcji datków, co źle wpływa na przyjaciela Charliego (Trevor Fox). Po tym, jak pomógł młodej uchodźczyni Yarze (Ebla Mari) naprawić jej aparat, TJ nawiązuje z nią przyjaźń.

Warto przeczytać!  Batman, Superman i najwięksi bohaterowie DC idą na wojnę wraz z premierą Absolute Power w komiksach DC z lipca 2024 r.

Yara robi zdjęcia na ścianie zaplecza The Old Oak, które przedstawiają całą historię Durham. Jej pytania z kolei inspirują TJ-a do remontu od dawna zamkniętego zaplecza, podłączenia prądu i kuchenki oraz podjęcia próby wypełnienia luk w swojej społeczności, otwierając kuchnię, która serwuje bezpłatne posiłki potrzebującym, nowym i starym. Przez chwilę wydaje się, że pomysł się przyjął i sprawdza, dopóki sabotaż nie podniesie głowy, a akt przemocy grozi rozerwaniem społeczności.

Loach wielokrotnie kierował się swoimi zasadami. Odrzucił uznanie OBE, a także główne nagrody festiwalowe – te ostatnie w ramach solidarności ze strajkującymi robotnikami. Warto to odnotować, ponieważ choć jego osobiste przekonania polityczne były nosem ogara, który dyktował praktycznie wszystkie długoterminowe wybory zawodowe w trakcie jego kariery, to posłużyły mu również wyjątkowo dobrze w tym sensie, że ich niezłomność zazwyczaj nadaje mu obiektywowi (i łącznie jego filmom) pewną ponadczasowość.

Choć w twórczości Loacha obecny jest gniew, jest on przeciwieństwem reakcyjnego kina, którego celem jest rozpalanie gniewu; jest otwarta i humanistyczna, ale ogólnie przepełniona spokojem. To jeden z powodów Życie rodzinne, Hołota I Ja, Daniel Blake— filmy obejmujące 45 lat jego filmografii — mogą odgrywać rolę wiarygodnych kapsuł czasu odpowiadających im okresów, a także przyciągać nowych widzów w ramach studiów postaci.

Warto przeczytać!  Mumia 4 Brendana Frasera otrzymuje aktualizację od reżysera Stephena Sommersa

The Old Oak – oficjalny amerykański zwiastun

W swoim 28. filmie Loach nie skupia się na sięganiu po wypowiedzi stylistyczne. Dlaczego miałby to zrobić? Znaczenie i uniwersalność tej narracji widać wyraźnie na powierzchni. Nakręcony w plenerze przez operatora Robbiego Ryana i przedstawiający końcowy rozdział jego luźnej trylogii „Północno-wschodnia Anglia”, wraz z wyżej wymienionymi Ja, Daniel Blake I Przepraszamy, że za tobą tęskniliśmyStary Dąb to dobry przykład kręcenia filmów „z mięsa i ziemniaków”, w którym ustalono autentyczność scenerii, a prosta, ale solidna narracja zachęca do coraz głębszego zanurzenia się w tych bohaterów i ich społeczność. Rzecz w tym, że chodzi o historię.

Jeśli będzie ogólne zaskoczenie, będzie to oznaczać, że dla niektórych widzów te postacie są w rzeczywistości nieco dwuwymiarowe i raczej funkcjonalne. Mają tendencję do przedstawiania raczej bezpośrednio takimi, jakie są, a następnie narracja wykorzystuje je (na ogół skutecznie) niemal jak figury na szachownicy. W filmie miesza się także para profesjonalistów z nieaktorami, z których ci ostatni dodają całej akcji sporo autentyczności, choć czasem sprawiają wrażenie sztywnych.

Elementem, który pomaga przyciągnąć widza, jest umiejętny sposób, w jaki scenariusz Laverty’ego wyjaśnia podobieństwa w odmiennych grupach, ujawniając sobie nawzajem, a co za tym idzie widzom, że obaj oczywiście opłakują odmienne sposoby życia, które odeszły na zawsze. i próbuję pogodzić się z tym, jak ruszyć dalej.

Warto przeczytać!  Wynik publiczności Rotten Tomatoes w filmie Rebel Moon 2 pobił rekord Zacka Snydera, który utrzymywał się przez 13 lat

Chociaż jego bohaterowie oraz ich różne losy i objawienia są głównymi dramatycznymi punktami oparcia, Stary Dąb także nieco chytrze sięga po głębszy, dający do myślenia przekaz o naszych skomplikowanych relacjach zarówno do przestrzeni wspólnych, jak i miejsc o międzypokoleniowej wartości wspólnotowej i skutecznie je przekazuje. Świadectwem zarówno umiejętności Loacha jako filmowca, jak i jego intelektualnej uczciwości jest to, że może pozwolić, aby dwa sprzeczne uczucia współistniały w tak bliskiej odległości od siebie: poczucie prawdziwego smutku i straty z powodu zmian ekonomicznych w życiu, które podważają tradycję i społeczność, a także prawdziwy dreszczyk emocji, który można wywołać poprzez rozszerzenie parametrów dawnego przeznaczenia przestrzeni i nadanie jej nowego życia.

Jeśli Stary Dąb nie jest ostatecznym zwieńczeniem, w pewnym sensie można przypuszczać, że o to właśnie chodzi. W tym czasie filmy Loacha mają raczej samodobierającą się publiczność. Nieprzytłoczony pompatycznymi gestami mającymi na celu utwierdzenie wiarygodności swego twórcy, Stary Dąb przypomina, że ​​empatia nie polega jedynie na umiejętności postawienia się w sytuacji innej osoby i rozważenia jej punktu widzenia, ale na uznaniu, że osobiste zmagania danej osoby wykraczają poza własną rodzinę i inne osoby wyglądające dokładnie tak jak Ty.

Jedyna supermoc Loacha, nie przyćmiona przez ponad 87 lat spędzonych na tej planecie, opiera się na niezachwianym przekonaniu, że niezależnie od okoliczności, w jakich się znajduje, każda osoba nadal ma zdolność słuchania, rozwijania się i poddawania się lepszym aniołom naszej natury.

Stary Dąb ukaże się w limitowanej edycji 5 kwietnia.


Źródło