Świat

Kenijska policja używa gazu łzawiącego, gdy protestujący wzywają Ruto do rezygnacji | Wiadomości o protestach

  • 16 lipca, 2024
  • 4 min read
Kenijska policja używa gazu łzawiącego, gdy protestujący wzywają Ruto do rezygnacji | Wiadomości o protestach


Setki demonstrantów wyszło na ulice Nairobi i innych miast, aby domagać się rezygnacji prezydenta Williama Ruto.

Policja użyła gazu łzawiącego, aby rozproszyć antyrządowych demonstrantów, którzy wyszli na ulice Kenii, domagając się rezygnacji prezydenta Williama Ruto.

Wtorkowe demonstracje, rozciągające się od stolicy Nairobi po położone na południowym wybrzeżu miasto Mombasa, to najnowsza fala niepokojów od czasu planowanych przez rząd podwyżek podatków, które w połowie czerwca wywołały masowy gniew.

Relacjonując z Nairobi, Malcolm Webb z Al Jazeery powiedział, że policja używała gazu łzawiącego „przez cały dzień” i armatek wodnych, aby rozproszyć tłumy. „Ulice są zaśmiecone pustymi kanistrami, które eksplodują tutaj od godzin” – powiedział.

„Niektórzy demonstranci domagają się odejścia Ruto. Wielu mówi, że potrzebują radykalnych reform” – powiedział.

W pobliskim mieście Kitengala około 200 protestujących paliło opony i skandowało „Ruto musi odejść”. Według świadka cytowanego przez agencję Reuters, zginęła co najmniej jedna osoba.

Jak pokazują nagrania z kenijskich mediów, w Mombasie na południu kraju więcej protestujących maszerowało, machając liśćmi palmowymi.

Podczas protestów w Nakuru, na północny zachód od Nairobi, dziennikarka Mediamax Catherine Kariuki została przyjęta do szpitala z raną postrzałową, poinformował w oświadczeniu Kenijski Związek Dziennikarzy.

Warto przeczytać!  Badania mówią, że na impresjonistycznych obrazach Moneta ta marzycielska mgła to zanieczyszczenie powietrza

W oświadczeniu napisano, że Kariuki została „postrzelona przez nieuczciwego policjanta, co jej koledzy określili jako celowy atak”.

Związek zawodowy domagał się „szybkiego dochodzenia” ze strony Niezależnego Urzędu Nadzoru nad Policją.

Policja nie udzieliła natychmiastowego komentarza.


„Całkowite wyłączenie”

Kenijscy aktywiści, niewzruszeni ustępstwem Ruto w sprawie wycofania się z planowanych podwyżek podatków o wartości 2,7 mld dolarów w celu złagodzenia początkowych protestów, zagrozili we wtorek „całkowitym zamknięciem” kraju.

Jak powiedział Webb, są sfrustrowani wieloletnim stagnacją płac i korupcją postrzeganą bardziej niż kiedykolwiek, zauważając, że plan podatkowy był jedynie „kroplą, która przelała czarę goryczy”.

Demonstracje, które rozpoczęły się pokojowo w zeszłym miesiącu, wkrótce przerodziły się w akty przemocy – niektórzy protestujący przeprowadzili nawet krótkotrwały szturm na parlament, a policja otworzyła ogień.

Według Kenijskiej Komisji Praw Człowieka w czasie protestów zginęło ponad 50 osób, a policję oskarżono o nadużycie siły.

Komisja poinformowała, że ​​59 kolejnych osób zostało porwanych lub zaginęło, a 628 innych aresztowano bezprawnie.

Zatrzymany protestujący zostaje załadowany do ciężarówki kenijskiej policji prewencyjnej podczas wznowionych demonstracji w Nairobi 16 lipca 2024 r. - Policja była w pełnym składzie w centrum stolicy Kenii we wtorek po wezwaniach do kolejnych demonstracji przeciwko rządowi prezydenta Williama Ruto, który jest w opałach. Aktywiści pod przewodnictwem młodych Kenijczyków z pokolenia Z zorganizowali pokojowe wiece miesiąc temu przeciwko głęboko niepopularnym podwyżkom podatków, ale w zeszłym miesiącu przerodziły się one w śmiertelną przemoc, co skłoniło Ruto do wycofania się z planowanych podwyżek. (Zdjęcie: Tony Karumba / AFP)
Zatrzymany protestujący ładowany do ciężarówki kenijskiej policji podczas wznowionych demonstracji w Nairobi 16 lipca [Tony Karumba/AFP]

Próbując uspokoić wcześniejsze zamieszki, Ruto odrzucił planowaną podwyżkę podatków 26 czerwca i zdymisjonował niemal cały swój gabinet. Zapowiedział również „wielosektorowe” rozmowy, aby zająć się skargami protestujących.

Warto przeczytać!  Indie: Ponad sto osób zginęło podczas wydarzenia religijnego, mówi lokalna policja

Większość czołowych aktywistów odrzuciła jednak zaproszenie Ruto do dialogu, wzywając zamiast tego do natychmiastowego podjęcia działań w takich kwestiach jak korupcja.

Stella Agara, analityczka ds. bezpieczeństwa z Nairobi, powiedziała stacji Al Jazeera, że ​​protesty będą się nasilać i zdarzać częściej, jeśli Ruto nie będzie słuchał skarg demonstrantów.

„Od początku protestów winę za nie zrzucano na opozycję, byłego prezydenta, [Russian President Vladimir] Putin, prezydent Korei Południowej… i wczoraj w Fundacji Forda” – powiedział Agara.

„Kenijczykom wydaje się, że nie rozumie, że za tymi protestami stoją Kenijczycy, którzy mówią mu, że mają już dość”.

Ruto w poniedziałek oskarżył Fundację Forda, amerykańską organizację filantropijną, o sponsorowanie osób, które wywołały „przemoc i zamieszki” w Kenii, nie przedstawiając przy tym dowodów.

Fundacja Forda odrzuciła te oskarżenia, twierdząc, że nie finansowała ani nie sponsorowała protestów, a przy przyznawaniu dotacji kieruje się zasadą ścisłej bezstronności.

Wiadomość, jaką Ruto wysyła Kenijczykom, „jest taka, że ​​ich nie słyszy, nie widzi i że to nie zostanie dobrze przyjęte” – powiedział Agara.

Warto przeczytać!  Chiński statek uderza w filipińską załogę światłem lasera

Tutaj możesz śledzić na żywo relacje z protestów.


Źródło