Kieran Culkin, Claire Danes o sukcesji, sezon 5, Związek Roman-Gerri – Różnorodność
Greg Swales za różnorodność
Kieran Culkin i Claire Danes pracowali razem nad niezależnym filmem Burra Steersa z 2002 roku, Igby Goes Down, w którym Culkin zagrał pogrążonego w lęku 17-letniego tytułowego bohatera nieco starszej od Danesa, towarzyszki z Manhattanu, Sookie Sapperstein. Po tych wszystkich latach Duńczyk jest wyraźnie w ciąży i rozmawiają jak starzy kumple o trudnościach związanych z nazwaniem jej trzeciego dziecka imieniem Hugh Dancy. „Cyrusie” doszliśmy dość łatwo. „Rowana”, o którą musieliśmy zaciekle walczyć. To jest niemożliwe – mówi.
„Zdałem sobie sprawę, że film, który zrobiliśmy razem, to ponad połowa naszego życia temu” — mówi Culkin.
„Bardzo miło cię znowu widzieć” — odpowiada cierpko Danes — „w naszym wieku średnim”.
Ale ci dwaj aktorzy mają poważne sprawy do przedyskutowania, a Culkin w przekonujący sposób mówi Duńczykom, że jej program „Fleishman ma kłopoty” – a zwłaszcza jej portret Rachel – „pomógł mojemu małżeństwu”. W limitowanej serii Taffy Brodesser-Akner, grana przez Danes Rachel Fleishman wydaje się być karierowiczką byłą żoną Toby’ego Fleishmana (Jesse Eisenberg), z którym porzuciła ich dzieci. Ale tak właśnie się wydaje, dopóki perspektywa serialu nie zmieni się w niszczycielskim siódmym odcinku, kiedy zobaczysz wersję tej samej historii z punktu widzenia Rachel. Culkin mówi, że oglądał ten odcinek, w którym postać grana przez Danes trzykrotnie wykrzykuje swój ból.
A potem jest mały temat „Succession”, który zakończył się 28 maja. W finale serialu tragikomiczny bohater Culkina, Roman Roy, skończył sam w barze, popijając martini, a jego twarz dochodziła do siebie po pobiciu. Nie oglądając jeszcze tego odcinka, superfan „Succession”, Danes, wypytuje Culkina o to, kiedy dowiedział się, że twórca serialu, Jesse Armstrong, kończy dramat HBO; jak to było kręcić natychmiastowy, klasyczny trzeci odcinek sezonu, w którym patriarcha Logan Roy (Brian Cox) nagle umiera; i co na świecie działo się między Romanem i Gerrim (J. Smith-Cameron).
KIERAN CULKIN: Jakieś 22 lub więcej lat temu nakręciliśmy „Igby Goes Down”.
CLAIRE DUŃSKIE: To jest szalone. Ale naprawdę dobrze się bawiłem na tym filmie.
CULKIN: Ja też.
Duńczycy: Miałeś jednak cięższe podnoszenie. Niosłeś tę bestię.
CULKIN: Byłam przerażona. Wtedy po raz pierwszy zacząłem opracowywać jakikolwiek proces, który ostatecznie miałbym mieć. Burr Steers kazał mi przez wiele tygodni zapamiętywać cały scenariusz. Miałem w głowie kwestie wszystkich, zanim jeszcze zaczęliśmy próby.
Duńczycy: Wow.
CULKIN: I wahał się, czy mnie zatrudnić, ponieważ pracowałem jako dziecko, a on powiedział: „Aktorzy dziecięcy rozwijają naprawdę złe nawyki, które mają tendencję do kontynuowania w wieku dorosłym”.
Duńczycy: Przewrócić oczami! To znaczy, trochę rozumiem, ale myślę, że źli aktorzy mają złe nawyki.
CULKIN: Myślę, że byłem kiepskim aktorem dla dzieci.
Duńczycy: Nie, nie wierzę! Ani przez sekundę.
Więc kiedy zaczynałeś czwarty i ostatni sezon „Sukcesji”, czy byłeś świadomy, że to był finał?
CULKIN: Nie bardzo.
Duńczycy: Co to znaczy?
CULKIN: To znaczy, że Jesse Armstrong, nasz showrunner i scenarzysta, nie wiedział. Powiedział mi przed rozpoczęciem sezonu, że myśli, że to koniec, ale nie wie. Właściwie przestałem pytać, co będzie później. I o to chodziło: podobało mi się. lubiłem nie wiedzieć! A potem w tym roku wspomniał, że może to być koniec, zanim zaczniemy kręcić, więc zacząłem zadawać mu pytania. Powiedział mi, co się dzieje z Loganem, i poprosiłem go, żeby wszystko zepsuł. I wyjaśnił mi cały sezon. A kiedy doszedł do końca, powiedziałem: „Cóż, wygląda na to, że to koniec programu”. A on mówi: „Tak, tak jest, prawda? Chociaż…” A potem po prostu zaczął mówić o tych wszystkich różnych pomysłach z głowy.
Duńczycy: Jest naprawdę dobrym pisarzem.
CULKIN: On jest. A on na to: „To po prostu wyleciało mi z głowy”. A potem po prostu rozbił niesamowity piąty sezon, a potem kolejny i kolejny.
Duńczycy: A potem ci ich odmówił.
CULKIN: Potem zaprzeczono. Przez cały czas trzymał nas w niepewności. Niektórzy z nas byli tak pewni, że nie będzie kolejnego sezonu. Sarah Snook przez cały czas, aż do samego końca, mówiła: „Będzie piąty sezon”. I miał bardzo jasne wyobrażenia o tym, co to było. Powiedział nam, że było to po tym, jak tabela przeczytała ostatni odcinek.
Duńczycy: Powiedział ci dlaczego?
CULKIN: Czuł, że historia jest kompletna, i twórczo to było to? Mówi: „Czuję, że to jest kompletne”. Czuję, że jest zadowolony jako pisarz.
Duńczycy: Kochałem wszystko, co robiłeś jako Roman. Jak nazywa cię twój tata?
CULKIN: Romulusa, czasami.
Duńczycy: Pod koniec trzeciego sezonu, kiedy musisz stawić czoła swojemu ojcu, jesteś bardzo rozregulowany. Zaczyna się w samochodzie, a kiedy stajesz twarzą w twarz z nim w tym pokoju, to było po prostu bolesne. To było takie przejmujące. I naprawdę czułeś się jak przerażony dzieciak.
CULKIN: Dziecko.
Duńczycy: Byłeś takim dzieckiem, naprawdę. To było tak dobrze zrobione.
CULKIN: Zdaję sobie sprawę, że robię to teraz z jakiegoś powodu. Ilekroć muszę kręcić z Brianem, słyszę: „Tato, czuję się, jakbym miał 7 lat”. Potrafi być przerażającym facetem. Nie do mnie — mogę podejść do niego jak dorosły. Ale z jakiegoś powodu, z charakteru, czuję się, jakbym miał z nim 7 lat.
Duńczycy: Byłem tym zniesmaczony. A potem znowu, oczywiście, odcinek.
CULKIN: Odcinek, tak. Co było jak odcinek, kiedy to robiliśmy.
Duńczycy: Czy to?
CULKIN: Tak było. Sposób, w jaki drugi odcinek kończy się zaproszeniem Romana — wygląda na to, że Roman rzeczywiście pójdzie z tatą i zmierzy się z rodzeństwem. Ale to tak jakby na płocie. Sposób, w jaki zaczyna się ten odcinek, kiedy tata dzwoni do Romana i mówi: „Musisz zwolnić Gerri”, wydaje mi się, że Roman ma najgorszy dzień w swoim życiu zawodowym i być może jeden z najgorszych dni w swoim życiu. Nie ma pojęcia, jak źle się to skończy.
Duńczycy: OK, więc możemy po prostu porozmawiać o Gerri przez chwilę? Zastanawiam się tylko, czy pisanie miało pełny sens z tego, co to było.
CULKIN: Nigdy nie zrobiłem. Ale wiedziałem, że to ma sens. Coś w moim brzuchu powiedziało: „Tak. to działa. Nie wiem, co to jest i dlaczego”. A gdybym spróbował to zidentyfikować, czuję, że Roman nie byłby w stanie tego zidentyfikować. Więc starałem się pozostać w ciemności. W pewnym sensie pomyślałem: „Kiedy serial się skończy, mogę to rozgryźć” — i nadal tego nie zrobiłem.
Duńczycy: To znaczy, myślę, że to Edyp. Przedstawienie jest takie zabawne. To ta mityczna cecha, a tata prosi cię o zabicie mamusi.
CULKIN: A potem muszę! Zostawiam mu okropną wiadomość głosową — nie wiem, czy ją usłyszał, czy nie. I nigdy się nie dowiem, myślę. I sposób, w jaki to kręciliśmy. To znaczy, jesteśmy na cholernej łodzi, zależnej od światła dziennego i musimy działać szybko. I tak nie robimy wielu prób, ale jest tak wiele poruszających kawałków, postaci i rzeczy, które dzieją się z każdą osobą. I to było po prostu coś w rodzaju „Go!” I nie myśl o tym za dużo. Nie mów o tym za dużo. Kiedy zacząłeś pracować nad „Fleishman Is in Trouble”, to był tylko miniserial – czy robiłeś to już wcześniej?
Duńczycy: Zrobiłem już trzy limitowane serie. I są twarde! Są najgorsze z obu – filmowe i epizodyczne. Nie masz historii, zaufania ani koleżeństwa, ale masz całą tę niepewność. A ułożenie takiej ilości materiału zajmuje wieczność. „Fleishman” był inny. Ale zrobiłem limitowaną serię zatytułowaną „The Essex Serpent”, w której byłem we wszystkim, a pod koniec byłem zdruzgotany. Moje ciało się rozpadało. Byłem wyczerpany. I byłem tym zdezorientowany, ponieważ muszę powiedzieć, że potrafię sobie poradzić z wieloma rzeczami i uważam się za dość odpornego. Z „Fleishmanem” znikam na dłuższą chwilę. Większość moich rzeczy pojawia się na końcu. I właściwie nakręciliśmy to na początku, z dziwnych powodów.
CULKIN: Czekaj, siódmy odcinek, który nakręciłeś na początku?
Duńczycy: Tak. I to było szalone, ponieważ kręciliśmy dokładnie te same sceny, ale z nieco innych punktów widzenia. Było to więc niesamowite ćwiczenie. A zmiany były dość dyskretne i dopracowane, co było bardziej interesujące i trudniejsze. Nigdy wcześniej nie grałam postaci widzianej przez kogoś innego — wersji tej osoby widzianej przez filtr zgorzkniałego męża. Grałem tylko autentyczną ekspresję rzeczy. Więc chodzenie tam iz powrotem było trochę dezorientujące.
CULKIN: Dla mnie jako widza było to interesujące. I przysięgam, że ten program pomógł mojemu małżeństwu.
Duńczycy: Naprawdę?
CULKIN: Ja robię. W serialu jest linia, coś w rodzaju: „Jest punkt widzenia jednej osoby, a potem między nimi jest wrząca otchłań, a potem punkt widzenia drugiej osoby”. Kiedy to oglądałem, pomyślałem: „To jest jego perspektywa”. Ale „Daj spokój, Rachel – zwiększ trochę swoją grę! Przeżywasz ciężkie chwile, ale daj spokój, jesteś koszmarem dla tej rodziny. Dlatego ten odcinek tak mną wstrząsnął. Obejrzałam go już trzy razy i jest dla mnie miażdżący. Toby jest po prostu zupełnie nieświadomy. On po prostu nie słucha. Chciałem tylko powiedzieć: „Czy mógłbyś po prostu tam wejść, wyssać to i po prostu powiedzieć:„ Hej, naprawdę mi przykro, że przez to przechodzisz ”i po prostu posłuchać, czy coś?”
Duńczycy: Cóż, taki jest też zamysł powieści. I jest bardzo skuteczny. Mój najlepszy przyjaciel zaciągnął mnie do księgarni, kupił mi książkę i wsadził do torebki. I powiedział: „Musisz to przeczytać, ponieważ muszę z tobą porozmawiać o zakończeniu”. Robiłem powtórki do „Węża z Essex”, którego akcja toczy się w wiktoriańskiej Anglii. Byłam w gorsecie i to był mój setbook. Potem dostałem tę ofertę, co było dziwne. Jak trochę niesamowite. Taffy Brodesser-Akner, autorka powieści i serialu, wystawia na próbę cierpliwość czytelnika i widza. Przez chwilę jesteś w stagnacji Toby’ego. Po prostu słyszysz, jak narzeka. Już miałem się poddać, a potem dostałem tę ofertę i pomyślałem: „OK, cóż, chyba muszę przepchnąć się i skończyć”. A potem zostałem tak nagrodzony, ponieważ jest to tak szalone odkrycie, którego z pewnością nie przewidziałem. To znaczy, żeby być uczciwym wobec Toby’ego, nie jest w stanie zdać sobie sprawy, jaka jest krucha. Albo nie ma pojęcia, jaki jest poziom traumy.
CULKIN: Moja żona powiedziała, że to najdokładniejszy obraz połogu, jaki widziała. To nie tylko bardzo zła historia narodzin. To jest trauma.
Duńczycy: Prawidłowy. To trauma, która została spotęgowana przez lata innych okropnych doświadczeń. Miała bardzo chwiejny fundament.
CULKIN: Wtedy faktycznie masz szansę, jako postać, wykrzyczeć to.
Duńczycy: Tak, to zrobiliśmy tylko w jednym ujęciu.
CULKIN: NIE!
Duńczycy: Taffy, jej praca i nasi reżyserzy tak mnie trzymali, że byłam bardzo… to znaczy, nie powiedziałabym, że to było radosne. Ale byłem zaręczony. I czułem, że naprawdę kochałem to, co próbowaliśmy razem zrobić. I była to rzeczywistość, która nie była tak często przedstawiana.
CULKIN: Zgodziłbym się. Nie widziałem czegoś takiego. To przychodzi. I chcę tylko powiedzieć, że to jedno z najwspanialszych przedstawień, jakie widziałem może w telewizji, ale prawdopodobnie kiedykolwiek.
Duńczycy: Kieranie, dziękuję.
CULKIN: Przestań doprowadzać mnie do płaczu. Przestanę oglądać twoje prace. Nienawidzę płakać, więc przestań! Przestań mnie tak ruszać.
Scenografia: Lucy Holt; Produkcja: Alexey Galetskiy/AGPNYC