Filmy

Kobieta sypiająca ze swoim pasierbem? Ten reżyser wie, że to może szokować.

  • 28 czerwca, 2024
  • 5 min read
Kobieta sypiająca ze swoim pasierbem? Ten reżyser wie, że to może szokować.


Kiedy francuska reżyserka Catherine Breillat miała 40 lat, jej ówczesny mąż i ojciec jej pierwszego dziecka zakończyli związek, by być z dużo młodszą kobietą. Niedługo potem Breillat zaczęła spotykać się z mężczyzną młodszym o 12 lat.

„Mężczyźni chcą odrzucić swoje żony w pewnym wieku, mówiąc, że nikt już ich nie kocha” – powiedziała Breillat w niedawnym wywiadzie wideo za pośrednictwem tłumacza. „Ale dla mnie to nieprawda. Chcę powiedzieć innym kobietom, że nie ma powodu do rozpaczy”. W „Last Summer”, który wchodzi do kin w piątek, bada to odkrycie poprzez zapalczywą przesłankę.

Od lat 70. chwalona reżyserka, obecnie 75-letnia, wielokrotnie skupiała swój nieugięty wzrok na burzliwych seksualnych przebudzeniach dziewcząt, często w obojętnych rękach starszych mężczyzn. Jednak w „Ostatnim lecie” ta dynamika zostaje odwrócona: prawniczka w średnim wieku, Anne (Léa Drucker), ryzykuje karierę i małżeństwo, wdając się w tajny romans ze swoim 17-letnim pasierbem, Théo (Samuel Kircher).

Film, pierwszy film Breillata od dziesięciu lat, łączy kilka najnowszych filmów poświęconych dynamice władzy par heteroseksualnych, w których kobieta jest starsza, w tym lżejszy pojazd Anne Hathaway „The Idea of ​​You” i wywołujący podziały „May Grudzień” Todda Haynesa. (Film Haynesa został zainspirowany prawdziwą historią nauczycielki, która nawiązała związek z jednym ze swoich uczniów.)

Warto przeczytać!  Cyndi Lauper nie uważała, że ​​w ogóle potrzebuje filmu dokumentalnego: „Jeszcze nie umarłam!”

Według Breillata ta fala filmów odzwierciedla prostą rzeczywistość. „To prawda” – stwierdziła. „Starsze kobiety pociągają młodych ludzi”.

Podczas gdy „May December” przedstawia młodego mężczyznę jako ofiarę zmagającą się ze sprzecznymi uczuciami, Breillat zamiast tego uczyniła nastolatka w swoim filmie „nie tylko obiektem pożądania, ale i podmiotem pożądania”, jak powiedziała, i tym, który „naciska, aby ten romans się odbył”. Breillat odmawia osądzania którejkolwiek ze swoich postaci, zamiast tego opisuje, jak nielegalne pożądanie pochłania ich oboje.

„Uważam, że taki portret jest o wiele bardziej interesujący niż moralizujące społeczeństwo, w które uwielbia się angażować” – stwierdziła.

Częścią motywacji Breillat do nakręcenia „Last Summer” – będącego nową odsłoną innego filmu, duńskiego dramatu „Królowa serc” z 2019 roku – było rozważenie idei „pumy” (terminu, którego nienawidzi) i norm społecznych, które zasugeruj, że „jeśli widzi się kobietę z młodszym mężczyzną, zakłada się, że jest z nią tylko ze względów finansowych” – powiedziała.

Przez prawie pięćdziesięcioletnią karierę, w trakcie której wystąpiła m.in. w skandalizującym filmie Bernardo Bertolucciego „Ostatnie tango w Paryżu”, seksualność kobieca była głównym tematem twórczości Breillat.

„Niewielu reżyserów potrafi tak głęboko wniknąć w skórę jak Breillat, wieloletnia, niezawodnie interesująca prowokatorka, która testuje granice tego, co według świata kobiety powinny robić, mówić i czym powinny być” – napisała Manohla Dargis w swojej recenzji „Last Summer” w „Timesie”.

Warto przeczytać!  Zwiastun Starve Acre łapie gwiazdy w ludowym koszmarze

Nieustraszona eksploracja pożądania przez Breillat na ekranie czasami jednak wywoływała sprzeciw we Francji, gdzie rzadko była doceniana. Gdyby nie pozytywne przyjęcie jej pracy w krajach anglojęzycznych, Breillat powiedziała, że ​​uważa, że ​​jej kariera w jej ojczyźnie nie istniałaby.

Kiedy w 1988 roku nakręciła film fabularny „36 Fillette”, w którym czterdziestoletni playboy manipuluje 14-letnią dziewczyną w celu nawiązania stosunku seksualnego, francuscy krytycy, jak wspomina Breillat, twierdzili, że był to „najgorszy francuski film, jaki kiedykolwiek powstał”.

„Krytykowano mnie za to, że miałam męskiego bohatera, który był 'karykaturą’” – powiedziała. „Oczywiście ruch #MeToo pokazał, że nigdy niczego nie wymyślam w swoim kinie, że to, co przedstawiam, jest rzeczywistością”.

Chociaż jest znana z momentów intymności w swojej pracy, Breillat powiedziała, że ​​nie uważała „Last Summer” za historię, w której cielesna przyjemność była punktem centralnym. „Ten film opowiada o ciemnej stronie pożądania” – powiedziała.

Koncentrując się na ich wzburzonych twarzach, Breillat stwierdziła, że ​​interesuje ją, o czym myślą bohaterowie podczas aktu seksualnego. Co oni sobie wyobrażają?

„Miłość polega na opowiadaniu sobie historii; polega na projektowaniu siebie na związek” – powiedziała. „Dlatego jest to fikcja. Chodzi o myśl. Chodzi o idee”.

Breillat powiedziała, że ​​jest stanowczo przeciwna zatrudnianiu koordynatorów intymności, których praca, jak powiedziała, polegała bardziej na „zamykaniu oczu widzom”, niż na zapewnianiu aktorom bezpieczeństwa emocjonalnego. Jej zdaniem, właśnie po to jest reżyser. „Jeśli reżyser nie jest w stanie wystawić takiej sceny, to po prostu nie powinien jej robić” – powiedziała.

Zawsze jest strach w filmowaniu scen seksu, powiedział Breillat, ponieważ wymagają one całkowitej wrażliwości. Dla francuskiej prowokatorki tak właśnie powinno być.

„Jaki jest sens kręcenia filmów, jeśli nie można się bać, jeśli stawka nie jest na tyle istotna, aby dotyczyć tego, co stanowi sedno naszego istnienia?” powiedziała.


Źródło