Kobiety, które żyły jako seksualne niewolnice indyjskiej bogini
![Kobiety, które żyły jako seksualne niewolnice indyjskiej bogini](https://oen.pl/wp-content/uploads/2023/01/b714fbdb728547ad062b6af7c804be207175575f-770x470.jpg)
Belgaum (Indie) (AFP) – Huvakka Bhimappa, oddana jako dziecko indyjskiej bogini, zaczęła swoje lata seksualnej niewoli, kiedy jej wujek odebrał jej dziewictwo, gwałcąc ją w zamian za sari i trochę biżuterii.
Bhimappa nie miała jeszcze 10 lat, kiedy została „devadasi” – dziewczynkami zmuszanymi przez rodziców do skomplikowanego rytuału zaślubin z hinduskim bóstwem, z których wiele jest następnie zmuszanych do nielegalnej prostytucji.
Oczekuje się, że Devadasis będą żyć w pobożności religijnej, nie wolno im poślubiać innych śmiertelników i są zmuszani w okresie dojrzewania do poświęcenia dziewictwa starszemu mężczyźnie w zamian za pieniądze lub prezenty.
„W moim przypadku był to brat mojej matki” – powiedział agencji AFP Bhimappa, który ma już prawie 40 lat.
Potem nastąpiły lata niewolnictwa seksualnego, zarabiania pieniędzy dla swojej rodziny poprzez spotkania z innymi mężczyznami w imię służenia bogini.
Bhimappa w końcu uniknęła niewoli, ale bez wykształcenia zarabia około dolara dziennie, pracując w polu.
Jej czas jako wielbicielki hinduskiej bogini Yellamma również uczynił ją wyrzutkiem w oczach jej społeczności.
Kiedyś kochała mężczyznę, ale byłoby nie do pomyślenia, gdyby poprosiła go o rękę.
„Gdybym nie była devadasi, miałabym rodzinę, dzieci i trochę pieniędzy. Żyłabym dobrze” – powiedziała.
Devadasi są od wieków integralną częścią kultury południowych Indii i kiedyś cieszyli się poważanym miejscem w społeczeństwie.
Wielu było dobrze wykształconych, przeszkolonych w tańcu klasycznym i muzyce, żyło wygodnie i wybierało własnych partnerów seksualnych.
„To pojęcie mniej lub bardziej usankcjonowanego religijnie niewolnictwa seksualnego nie było częścią pierwotnego systemu patronatu” – powiedział AFP historyk Gayathri Iyer.
Iyer powiedział, że w XIX wieku, podczas brytyjskiej epoki kolonialnej, boski pakt między dewadasi i boginią przekształcił się w instytucję wykorzystywania seksualnego.
Obecnie służy dotkniętym biedą rodzinom z dołu sztywnej indyjskiej hierarchii kastowej, aby uwolnić się od odpowiedzialności za swoje córki.
Praktyka ta została zakazana w Karnatace, rodzinnym stanie Bhimappy, w 1982 roku, a indyjski sąd najwyższy określił oddanie młodych dziewcząt w świątyniach jako „zło”.
Jednak działacze twierdzą, że młode dziewczęta są nadal potajemnie wprowadzane do zakonów devadasi.
Cztery dekady po wprowadzeniu zakazu przez państwo w Karnatace nadal żyje ponad 70 000 devadasów, jak napisała w zeszłym roku indyjska komisja praw człowieka.
’Byłem samotny’
Dziewczęta są powszechnie postrzegane w Indiach jako uciążliwe i kosztowne ze względu na tradycję posagów ślubnych.
Zmuszając córki do zostania devadasis, uboższe rodziny zyskują źródło dochodu i unikają kosztów wydania ich za mąż.
Wiele gospodarstw domowych w małym miasteczku Saundatti na południu, gdzie znajduje się czczona świątynia Yellamma, wierzy, że posiadanie członka rodziny w zakonie może podnieść ich fortunę lub wyleczyć chorobę ukochanej osoby.
To właśnie w tej świątyni Sitavvie D. Jodatti nakazano poślubić boginię, gdy miała osiem lat.
Wszystkie jej siostry wyszły za mąż za innych mężczyzn, a jej rodzice postanowili poświęcić ją Yellammie, aby zapewnić im utrzymanie.
„Kiedy inni biorą ślub, jest panna młoda i pan młody. Kiedy zdałem sobie sprawę, że jestem sam, zacząłem płakać” – powiedział AFP 49-letni Jodatti.
Jej ojciec w końcu zachorował, a ona została wyciągnięta ze szkoły, aby zaangażować się w prostytucję i pomóc w opłaceniu jego leczenia.
„W wieku 17 lat urodziłam dwójkę dzieci” – powiedziała.
Rekha Bhandari, były devadasi, powiedział, że byli poddani praktykom „ślepej tradycji”, które zrujnowały im życie.
Została zmuszona do wstąpienia do zakonu po śmierci matki i miała 13 lat, kiedy 30-letni mężczyzna odebrał jej dziewictwo. Niedługo potem zaszła w ciążę.
„Normalny poród był trudny. Lekarz krzyczał na moją rodzinę, mówiąc, że jestem za młoda, by rodzić” – powiedziała AFP 45-latka.
„Nie miałem zrozumienia”.
„Wiele kobiet zginęło”
Lata niebezpiecznego seksu naraziły wielu Devadasis na infekcje przenoszone drogą płciową, w tym HIV.
„Wiem o kobietach, które są zarażone, a teraz przekazały je swoim dzieciom” – powiedział AFP aktywista pracujący z devadasis, który prosił o zachowanie anonimowości.
„Ukrywają to i żyją z tym w tajemnicy. Wiele kobiet zmarło”.
Rodzice są od czasu do czasu ścigani za zezwolenie na wprowadzenie ich córek jako devadasis, a kobiety, które opuszczają zakon, otrzymują skromne emerytury rządowe w wysokości 1500 rupii (18 dolarów) miesięcznie.
Nitesh Patil, urzędnik państwowy zarządzający Saundatti, powiedział agencji AFP, że nie było „ostatnich przypadków” oddania kobiet świątyniom.
Indyjska komisja ds. praw w zeszłym roku nakazała Karnatace i kilku innym indyjskim stanom, aby przedstawiły, co robią, aby zapobiec tej praktyce, po tym, jak dochodzenie medialne wykazało, że indukcje devadasi są nadal powszechne.
Piętno związane z ich przeszłością oznacza, że kobiety, które opuszczają zakon devadasi, często znoszą życie jako wyrzutki lub obiekty kpin, a niewiele z nich kiedykolwiek wychodzi za mąż.
Wiele osób znajduje się w nędzy lub walczy o przetrwanie dzięki słabo opłacanej pracy fizycznej i pracy w rolnictwie.
Jodatti stoi teraz na czele grupy społeczeństwa obywatelskiego, która pomogła wyrwać kobiety, z którymi rozmawiała AFP, z ich życia w niewoli i zapewnia wsparcie byłym devadasis.
Powiedziała, że wielu jej rówieśników kilka lat temu było pochłoniętych ruchem #MeToo i osobistymi rewelacjami celebrytek z całego świata, które ujawniły, że przeżyły wykorzystywanie seksualne.
„Oglądamy wiadomości i czasami, gdy widzimy sławnych ludzi… rozumiemy, że ich sytuacja jest bardzo podobna do naszej. Cierpieli tak samo. Ale nadal żyją swobodnie” – powiedziała.
„Przeszliśmy przez to samo doświadczenie, ale nie cieszymy się takim szacunkiem, jaki oni mają.
„Kobiety Devadasi nadal są traktowane z pogardą”.
© 2023 AFP