Świat

Kobiety na Islandii, w tym premier, strajkują z powodu nierówności płci

  • 23 października, 2023
  • 3 min read


Daniela Mihailescu/AFP/Getty Images

Premier Katrín Jakobsdóttir dołączy do kobiet w całej Islandii w strajku na rzecz równości 24 października 2023 r.


Londyn
CNN

Kobiety w całej Islandii – w tym premier – rozpoczną we wtorek strajk w ramach kampanii na rzecz większej równości płci w kraju.

Organizatorzy kampanii podali na swojej oficjalnej stronie internetowej, że będzie to siódmy strajk islandzkich kobiet w imię równości płci. Pierwszy strajk miał miejsce 24 października 1975 r.

„24 października wszystkie kobiety na Islandii, w tym imigrantki, zachęca się do zaprzestania pracy, zarówno płatnej, jak i bezpłatnej. Przez cały dzień kobiety (i osoby niebinarne) będą strajkować, aby pokazać, jak ważny jest ich wkład w społeczeństwo” – zapowiadają organizatorzy.

Zdaniem organizatorów strajk, znany po islandzkim jako „Dzień Kobiet” lub „Kvennafrí”, ma na celu podniesienie świadomości na temat „systemowej” dyskryminacji płacowej i przemocy ze względu na płeć, z jakimi spotykają się kobiety w Islandii.

Premier Islandii Katrín Jakobsdóttir powiedziała w piątek islandzkiemu portalowi informacyjnemu „Islandia Monitor”, że nie będzie pracować w dniu strajku i oczekuje, że inne członkinie rządu zrobią to samo „w solidarności z islandzkimi kobietami”.

Warto przeczytać!  Rozmowy pokojowe w Kolumbii z rebeliantami ELN wznowione w obliczu napięć | Wiadomości o grupach zbrojnych

„Jak wiadomo, nie osiągnęliśmy jeszcze naszych celów, jakimi jest pełna równość płci, i nadal zajmujemy się problemem różnicy w wynagrodzeniach ze względu na płeć, która w 2023 r. jest nie do przyjęcia. Nadal zajmujemy się przemocą ze względu na płeć, co było dla mnie priorytetem rząd, z którym musi się uporać” – powiedział Jakobsdóttir.

Jej rząd już wcześniej zobowiązał się do wyeliminowania różnicy w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn do 2022 r.

Według organizatorów islandzcy pracodawcy od dawna popierają strajki i nie zapobiegają ani nie obcinają wynagrodzeń pracownikom uczestniczącym w strajku.

Tegoroczny strajk ma poparcie między innymi największej w kraju federacji związków zawodowych pracowników sektora publicznego, Federacji Związku Pracowników Publicznych w Islandii (BSRB), Islandzkiego Stowarzyszenia Pielęgniarek i Islandzkiego Stowarzyszenia Stowarzyszeń Kobiet.

Organizatorzy zwracają szczególną uwagę na trudną sytuację imigrantek, których „nieoceniony” wkład w islandzkie społeczeństwo „rzadko jest doceniany lub odzwierciedlany w otrzymywanych przez nie wynagrodzeniach”.

W 2019 r. w artykule dla CNN Jakobsdóttir opisała, jak zeznania kobiet imigrantek i kobiet z mniejszości etnicznych stanowiły punkt zwrotny w Islandii. „Ujawniły, że chociaż Islandia poczyniła uznany na arenie międzynarodowej postęp w zakresie równości płci, nie stawiła czoła w wystarczającym stopniu skrzyżowaniom niesprawiedliwości związanych z płcią, rasą i klasą” – napisała.

Warto przeczytać!  Ekstremalne zimno pozbawia tysiące ludzi prądu w krajach skandynawskich, a powodzie ponownie nawiedzają Niemcy

Organizatorzy wezwali mężczyzn, aby okazali swoje wsparcie dla strajkujących kobiet poprzez „wzięcie dodatkowych obowiązków” w domu i w pracy, które umożliwią strajk kobietom i partnerkom/koleżankom niebinarnym.

Tymczasem islandzki rząd koncentruje się na niedawno rozpoczętym projekcie badawczym dotyczącym dysproporcji w wynagrodzeniach między zawodami tradycyjnie zdominowanymi przez mężczyzn a zawodami zdominowanymi przez kobiety – twierdzi Jakobsdóttir.

„Przyglądamy się, jak różnią się te stanowiska… ponieważ szacujemy, że wynika to z istniejącej różnicy w wynagrodzeniach” – powiedział Jakobsdóttir.


Źródło