Filmy

Komentarz Boba Igera dotyczący „górnictwa” ujawnia wszystko, co musisz wiedzieć o opłakanym stanie Disneya

  • 7 maja, 2024
  • 4 min read
Komentarz Boba Igera dotyczący „górnictwa” ujawnia wszystko, co musisz wiedzieć o opłakanym stanie Disneya


Johnny Oleksiński

Johnny Oleksiński

Kino


Wiesz, czego Walt Disney nigdy, przenigdy nie powiedział?

Że był dumny z „IP, który wydobywamy”.

Ponieważ Walt Disney, o ile mi wiadomo, nie był robotem-obcym, pragnącym międzygalaktycznej dominacji – był twórczym geniuszem.

Nie, ten dystopijny ciąg słów wypowiedział obecny dyrektor generalny Disneya, Bob Iger, podczas wtorkowej rozmowy telefonicznej dotyczącej wyników kwartalnych.

„Zespół to zespół, do którego mam ogromne zaufanie” – zaczął.

Więcej z Johnny Oleksiński

Jak na razie dobrze. Ale A-Iger jeszcze nie skończył.

„A własność intelektualna, którą wydobywamy, łącznie ze wszystkimi sequelami, które tworzymy, nie ma sobie równych” – dodał Bob-Bot 2000.

Zapomnij o tym, „kiedy pragniesz gwiazdy”. Teraz jest to „kiedy drążysz IP”.

Mimo że Marvel Studios, Star Wars, Indiana Jones i wiele innych obiektów należących do House of Mouse w ciągu ostatnich kilku lat chwiało się dzięki banalnym bieżnikowaniu, które kupujący bilety traktowali chłodno, nieświadomy dyrektor nadal skupia się laserowo na większej liczbie sequeli i wszechświaty.

Warto przeczytać!  Disney Boba Igera potwierdza przyszłość „Królewny Śnieżki” po wydaniu filmu o złomowaniu
Marvel Studios miało problemy z filmami takimi jak „Ant-Man i Wasp: Quantumania”. AP

Firma, która niegdyś była bastionem nowości, talentu i innowacji, stała się zgrają gadających znaków towarowych.

„Przeszliśmy przez okres, w którym dominowały nasze oryginalne filmy i animacje, zarówno Disneya, jak i Pixara” – powiedział Iger. „Teraz cofamy się nieco i skupiamy się na sequelach”.

Trochę?!

Tylko w tym roku do kin trafią „Inside Out 2”, „Moana 2” i „Mufasa: The Lion King”.

Następnie w 2025 r. pojawi się „Zootopia 2”, a w 2026 r. pojawi się „Toy Story 5”.

Disney liczy na to, że „Inside Out 2” studia Pixar zrobi duży biznes kasowy. AP

Gdziekolwiek spojrzysz, są cyfry i dwukropki.

I jakby sytuacja nie mogła być jeszcze bardziej ponura, podczas gdy wszystkie znane kontynuacje są wypuszczane, Disney wyprodukuje także aktorskie remake „Królewny Śnieżki” i pierwszej „Moany”.

W końcu to mały świat.

Tymczasem w Mopey Marvel, który miał zawstydzające niepowodzenia przy „The Marvels” i „Ant-Man and the Wasp: Quantumania”, Iger powiedział, że genialną strategią jest po prostu wykonanie nieco mniejszej liczby projektów. Tak – to wszystko naprawi!

Ich celem jest „zmniejszenie głośności i wyświetlanie prawdopodobnie dwóch seriali telewizyjnych rocznie zamiast dotychczasowych czterech, a także ograniczenie naszej produkcji filmowej z może czterech do dwóch lub maksymalnie trzech rocznie” – powiedział „ger-minator”.

Warto przeczytać!  Budynek w Reedsville zostanie nazwany miejscem nadchodzącego horroru | Wiadomości, sport, praca

Naprawdę? Trzydzieści trzy nie wystarczyło?

Być może zmniejszenie obciążenia doprowadzi do wyższej jakości produktu MCU z naprawdę przyzwoitym CGI. I oczywiście widzowie chętniej skupią się na czymś solidnym niż przeciętnym.

Iger twierdzi, że Marvel będzie w przyszłości wypuszczał tylko dwa lub trzy filmy i dwa seriale telewizyjne rocznie. ©Walt Disney Co./Dzięki uprzejmości kolekcji Everett

Jednak niezaprzeczalne zmęczenie superbohaterami trwa, a trzy filmy i dwa programy telewizyjne w okresie 12 miesięcy to wciąż ogromna ilość, jakiej można oczekiwać od widzów, aby poświęcili swój czas.

Jakże niepokojące jest to, że Iger odrzuca oryginalność jako chwilową modę z minionej epoki, podczas gdy na niej zbudowana jest cała spuścizna Disneya.

Prawdziwym problemem dyrektora generalnego nie jest niestabilny rynek – lecz personel. Potrzebuje lepszych, bardziej pomysłowych ludzi za kamerą. W końcu żadna z tych rozczarowujących kontynuacji nie powstałaby, gdyby nie genialne umysły, które w pierwszej kolejności zaryzykowały realizację zewnętrznego pomysłu.

Na przykład „Król Lew”, opowiadający historię chłopczyka, był w 1994 roku niezwykle odważnym posunięciem dla studia słynącego z pięknych księżniczek. Oczywiście bardzo się to dla nich opłaciło.

Trzydzieści lat później Disney nadal leniwie ujeżdża płaszcz Simby.

Warto przeczytać!  5 najlepszych filmów do obejrzenia w ten weekend w serwisach Netflix, Prime Video, Hulu i nie tylko

Pardon. Wydobywanie adresu IP.




Załaduj więcej…





Skopiuj adres URL, aby go udostępnić


Źródło