Świat

Kongres wysyła niebezpieczny sygnał do reszty świata.

  • 13 grudnia, 2023
  • 8 min read
Kongres wysyła niebezpieczny sygnał do reszty świata.


To było jak scena rozstania w kiepskiej komedii romantycznej. „To nie ma nic wspólnego z tobą” – zapewniła senator Lindsey Graham Wołodymyra Zełenskiego. „Zrobiłeś wszystko, o co ktokolwiek mógł cię poprosić”.

Ukraiński prezydent przeleciał 5000 mil, aby naprawić swoje nadszarpnięte stosunki z ustawodawcami z Waszyngtonu. Podczas jego poprzednich dwóch podróży praktycznie podnosili go na ramiona, wiwatując jako wielka, odważna nadzieja demokracji. Ale tym razem podczas serii wtorkowych spotkań republikańscy prawodawcy zlekceważyli go, wzruszyli ramionami, że romans się skończył, a następnie zastosowali ten najbardziej ochrypły unik: To nie ty, to my.

Był to jeden z najbardziej haniebnych epizodów brudnego sezonu politycznego i mógł mieć niebezpieczne konsekwencje na całym świecie.

Sama w sobie sprawa niepodległości Ukrainy – która wymaga uzbrojenia ukraińskich żołnierzy w celu odparcia najeźdźczej armii rosyjskiej – cieszy się szerokim, ponadpartyjnym poparciem. Ale przyczyna nadeszła w strasznym momencie. Żołnierzom kończy się amunicja. Prezydent Biden zwrócił się do Kongresu o dodatkowe 60 miliardów dolarów w ramach nadzwyczajnego finansowania na utrzymanie firmy. Ale republikanie z Senatu mówią mu: nie damy ci pieniędzy – zablokujemy większość 60 głosów potrzebną do uchwalenia dodatkowego finansowania – chyba że pozwolisz nam uchwalić radykalną ustawę imigracyjną, która prawie zamknie południową granicę Ameryki i praktycznie uniemożliwia migrantom ubieganie się o azyl.

Biden twierdzi, że jest skłonny spełnić w połowie żądanie Republikanów dotyczące zacieśnienia granic. Ale Republikanie nie chcą kompromisu; żądają senackiej wersji ustawy przyjętej przez Izbę na początku tego roku – ustawy tak ekstremalnej, że nie zdobyła ani jednego głosu Demokratów. I są gotowi to zrobić, nawet jeśli oznacza to upadek obrony Ukrainy przed Rosją.

Coraz większa liczba Republikanów po prostu nie przejmuje się Ukrainą i postrzegają ten moment jako okazję do postawienia „Ameryki na pierwszym miejscu”, jak powiedziałby ich przywódca Donald Trump. Jednak kilku Republikanów – w tym Graham – rzeczywiście troszczy się o Ukrainę; uznają moralny i strategiczny wymiar wojny; rozumieją, że jego wynik ma ogromne znaczenie dla interesów bezpieczeństwa USA. A mimo to pozwolili, aby większość MAGA w ich partii naraziła te interesy na ryzyko.

Warto przeczytać!  Prawa osób LGBTQ w Rosji: Duma głosuje za ustawą zakazującą operacji zmiany płci

„Powiedziałem prezydentowi Zełenskiemu, że w tym tkwi problem” – Graham opowiadał reporterom po wtorkowym spotkaniu rano z ponadpartyjną grupą senatorów. „Na południowej granicy Ameryki panuje „koszmar” – wykrzyknął Graham. To wszystko wina Bidena i musi to naprawić, zanim Kongres będzie mógł wydać kolejny grosz na pomoc Ukrainie.

Spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson, który również spotkał się z Zełenskim, wyraził ten sam przekaz bezmyślnej troski. „Stoimy z nim przeciwko brutalnej inwazji Putina” – powiedział reporterom. Ale dodatkowa ustawa wydatkowa musi w pierwszej kolejności dotyczyć „naszego własnego bezpieczeństwa narodowego” – tj. ochrony granic USA przed imigrantami, a nie ochrony Ukrainy przed rosyjskimi oddziałami, czołgami i rakietami.

W tym akcie szantażu politycznego są dwie ironie losu. Po pierwsze, około dwie trzecie pieniędzy, jakie Kongres wydaje na Ukrainę, trafia do amerykańskich producentów sprzętu obronnego. Innymi słowy, w większości nie przypomina to pomocy zagranicznej; zdecydowana większość pieniędzy – wraz z mnóstwem miejsc pracy – zostaje w domu.

Po drugie, kiedy Biden zażądał dodatkowych 61,4 miliardów dolarów na pomoc wojskową dla Ukrainy, poprosił także o 13,6 miliarda dolarów na sfinansowanie poprawy bezpieczeństwa granic USA – głównie na zwiększenie liczby agentów, ale także na rozbudowę muru granicznego Trumpa. To był aż nazbyt oczywisty podstęp – próba uzyskania poparcia Republikanów MAGA.

W pewnym sensie mógł to być błąd taktyczny; w każdym razie przyniosło odwrotny skutek. Kiedy Republikanie odmówili przyjęcia większych wydatków Ukrainy bez jeszcze bardziej drastycznych środków w zakresie bezpieczeństwa granic USA, Biden nie mógł ich zbesztać za powiązanie kluczowej ustawy dotyczącej polityki zagranicznej z zupełnie odrębną, niewłaściwie kontrowersyjną sprawą wewnętrzną. Już powiązał te dwie rzeczy.

Sytuację Bidena pogłębia zły moment. Spiker Johnson ogłosił, że pod koniec tego tygodnia Izba z pewnością uda się na przerwę wakacyjną i wróci dopiero po nowym roku. Nawet jeśli Senat w jakiś sposób przyjmie jakiś pakiet kompromisowy, musiałby on trafić do Izby do zatwierdzenia, a następnie do komisji konferencyjnej Izby–Senatu, aby pogodzić wszelkie różnice. Innymi słowy, po prostu nie ma czasu, aby to zrobić.

Warto przeczytać!  Herzog mówi, że Izrael zobowiązał się do „równości”, jak ostrzega przywódca parlamentu UE

Obrona Ukrainy nie załamie się od razu. W przygotowaniu jest jeszcze broń o wartości około 4 miliardów dolarów. Większość krajów europejskich również zapewnia pomoc. Ale nawet jeśli wszystko ostatecznie zakończy się pomyślnie, republikanie z Senatu – po prostu grając w tę grę w kurczaka – wysłali jasny komunikat przyjaciołom i wrogom na całym świecie: Stany Zjednoczone nie są zbyt wiarygodnym sojusznikiem.

We wtorek na konferencji prasowej w Białym Domu z Zełenskim Biden zauważył, że rosyjski gospodarz prowadzonego przez Kreml programu telewizyjnego powiedział na antenie: „Dobra robota, Republikanie! To dla nas dobre.” Biden zacytował ten dowcip dwukrotnie, po czym stwierdził: „Jeśli rosyjscy propagandyści wychwalają cię, być może nadszedł czas, aby ponownie przemyśleć to, co robisz”.

To właśnie sprawia, że ​​udział Grahama w tej grze – a także przywódcy mniejszości Mitcha McConnella – jest tak przerażający. Byli entuzjastycznymi zwolennikami pomocy dla Ukrainy. Wiedzą, jaki rodzaj wiadomości wysyła ich psot. Książki historyczne – te poważne, takie, jakie można czytać od czasu do czasu – będą je traktować bardzo nieuprzejmie.

W przygnębiającym, ale przekonującym wywiadzie dla „Politico” Fiona Hill – badaczka spraw rosyjskich i była doradczyni Białego Domu, która zeznawała na temat zagrożenia Ukrainy przez ówczesnego prezydenta Trumpa – przedstawiła niektóre możliwe konsekwencje, poza upadkiem Kijowa. Putin będzie ośmielony. Narody Europy Wschodniej mogą czuć, że muszą zawierać układy, aby złagodzić jego ekspansjonistyczne ambicje. Wiarygodność Ameryki jako sojusznika zostanie poważnie zmniejszona. NATO, które zależy od przywództwa USA, może się rozpaść. Chiński prezydent Xi Jinping może zacząć myśleć, że inwazja lub przynajmniej blokada Tajwanu ujdzie mu na sucho. Kim Dzong Un z Korei Północnej również może zacząć podejmować niebezpieczne ryzyko. Nasi azjatyccy sojusznicy, zwłaszcza Japonia i Korea Południowa, mogą poczuć, że muszą zadbać o własne bezpieczeństwo i w związku z tym rozpocząć budowę bomb nuklearnych. (Mają techniczną wiedzę.) Chiny mogłyby zareagować, przyspieszając rozbudowę własnej broni nuklearnej – i mogłyby zacieśnić swój sojusz z Koreą Północną, Rosją i (w celu maksymalizacji izolacji Ameryki) Iranem.

Warto przeczytać!  Wojna między Izraelem a Hamasem będzie trwała „jeszcze wiele miesięcy” – mówi Netanjahu

To nie jest paranoiczna fantazja. To całkiem prawdopodobny scenariusz. Wielu Republikanów, którzy stawiają to wszystko na szali, nie rozumie, co robią – lub nie przejmuje się tym. Pozostali – jak Graham i McConnell – powinni się wstydzić.

Według doniesień Biden intensyfikuje wysiłki na rzecz zawarcia porozumienia z republikanami z Senatu. W końcu być może będzie musiał ustąpić i niechętnie dojść do wniosku, że nie ma wyboru – że utrzymanie Ukrainy przy życiu jest warte ceny ekstremalnej, a nawet nieludzkiej ustawy granicznej. Jednakże jednocześnie musiałby się zastanowić, czy wystarczająca liczba jego kolegów Demokratów podziela jego priorytety. Nawet gdyby był skłonny ustąpić w sprawie imigracji, być może tak się nie stanie.

W rzeczywistości można założyć, że wielu Republikanów wystawia ten cyrk chcieć nic nie wynika z tych rozmów. Chcą porażki Bidena i Demokratów. W miesiącach poprzedzających wybory w 2024 r. chcą wywołać wrażenie, że Biden nie przejmuje się rekordową liczbą nielegalnych przekroczeń granicy…I że stracił Ukrainę.

Taka jest amerykańska polityka w XXI wiekuul stulecia i niezależnie od tego, co wydarzy się na Ukrainie w nadchodzących tygodniach, samo to może być wystarczającym powodem do osłabienia naszej potęgi i oddalenia się naszych sojuszników.

„Cały świat patrzy” – powiedział Biden na wtorkowej konferencji prasowej – „więc pokażmy im, kim jesteśmy”. W tej chwili autoportret nie jest ładny.




Źródło