Biznes

Koniec greckiej tragedii? Rating kredytowy kraju najwyżej od 13 lat

  • 23 października, 2023
  • 4 min read
Koniec greckiej tragedii? Rating kredytowy kraju najwyżej od 13 lat


Pod koniec dnia w piątek 20 października agencja ratingowa S&P Global podwyższyła ocenę wiarygodności kredytowej Grecji do „BBB- / A-3” ze stabilną perspektywą, powołując się na wysoką nadwyżkę budżetową państwa. To pierwszy raz od kryzysu w 2010 roku, kiedy przedstawiciel “wielkiej trójki” podnosi rating kraju do poziomu inwestycyjnego.

W swoim komentarzu na temat decyzji, S&P podało, że oczekuje, że prognozowana nadwyżka budżetowa pomoże w zmniejszeniu długu publicznego kraju. Agencja uważa też, że obecny rząd Grecji, którego działania znacząco poprawiły sytuację kraju, posiada po reelekcji zdecydowaną większość w parlamencie i nie powinien napotkać na przeszkody legislacyjne w realizacji swojego programu politycznego. 

Pozostałe dwie agencje ratingowe Moody’s oraz Fitch oceniają wiarygodność kredytową Grecji o jedno “oczko” niżej, czyli stopień poniżej poziomu inwestycyjnego. Pierwsza z wymienionych podwyższyła rating kraju o dwie klasy w górę 15 września. W zeszłym miesiącu ocenę Grecji do poziomu BBB podniósł DBRS Morningstar.

O tym, że śródziemnomorskie państwo wychodzi na prostą po latach kryzysu, świadczą rozmaite dane z Greckiej gospodarki. Zgodnie z prognozami PKB państwa wzrośnie w 2024 roku o 3%, po osiągnięciu 2,3% w tym roku (dwukrotnie więcej niż średnia w strefie euro). W przyszłym roku Grecja przewiduje także osiągnięcie nadwyżki budżetowej w wysokości 2,1% PKB poprzez zwiększenie inwestycji oraz wysokie przychody z turystyki (w 2023 r. kraj zarobił na niej 21 mld EUR).

Warto przeczytać!  Shiba Inu może wzrosnąć o 884 400% do 0,19 USD, jeśli SHIB powtórzy trend wzrostowy z 2021 r. po halvingu

Bezrobocie w Grecji spadło we wrześniu do 10,9% i pomimo że jest nadal wysokie, to najniższy wynik od ponad dekady. Do 2013 roku pracy nie miała prawie jedna trzecia mieszkańców kraju. Teraz New York Times pisze, że grecka gospodarka przeżywa boom gospodarczy, a zagraniczny kapitał płynie do niej coraz szerszym strumieniem. Microsoft buduje w pobliżu Aten centrum danych o wartości 1 mld euro. W tym samym regionie centrum badawcze za 650 mln euro stawia również Pfizer. W kolejce do zainwestowania w kraju stoi podobno szereg innych międzynarodowych spółek.

Po miażdżącym zwycięstwie w czerwcowych wyborach, drugą kadencję rozpoczął rząd Kiriakosa Mitsotakisa – konserwatywnego polityka, który konsekwentnie realizuje plan odbudowy greckiej gospodarki. Za jego władzy ożywienie gospodarcze przyspieszyło w kraju po redukcji wydatków i zadłużenia oraz obniżeniu podatków i podniesieniu płacy minimalnej. Ograniczenie biurokracji ułatwiło przedsiębiorcom prowadzenie działalności, a regularnie spłacane transze międzynarodowych kredytów wzmocniły zaufanie do stabilności greckiej gospodarki.

Trzeba pamiętać jednak o tym, że nad Grecją wisi wciąż dług przekraczający 166% PKB, który zalicza się do najwyższych na świecie. Rentowność 10-letnich obligacji rządowych wynosi w chwili pisania tego tekstu ok. 4,38%, czyli o 55 punktów bazowych mniej niż w przypadku ich włoskiego odpowiednika.

Warto przeczytać!  Izera nie ma nawet fabryki, a już zatrudnia 90 osób

Grecja stała się centrum europejskiego kryzysu zadłużenia pod koniec 2009 roku, kiedy nowy premier Jorgos Papandreu ujawnił prawdziwy stan finansów państwa. Zamiast deficytu na poziomie 6% PKB oczom światowych rynków ukazała się dziura budżetowa wielkości 12%, która później okazała się mieć tak naprawdę 15,7%. Wtedy właśnie wyszło na jaw, że Grecy latami oszukiwali w sprawie stanu finansów swojego kraju. Pomagały im w tym międzynarodowe instytucje finansowe, wśród których wybijał się Goldman Sachs.

Podwyżki podatków i niewielkie cięcia wydatków nie wystarczyły, żeby zapobiec bankructwu państwa. W latach 2010 – 2015 Grecja skorzystała z trzech pakietów ratunkowych o łącznej wartości 320 mld euro. Tak naprawdę był to ratunek głównie dla niemieckich i francuskich banków, które lekkomyślnie pożyczały Atenom pieniądze przed wybuchem kryzysu. Było to także złamanie zasady “no bailout” zapisanej w traktacie z Maastricht i oznaczało przekierowanie pieniędzy unijnych podatników do państwa-bankruta.

Wydarzenia z Grecji były też pierwszym klockiem domino, po którym pakiety ratunkowe musiały popłynąć również do Portugalii, Irlandii oraz hiszpańskich i cypryjskich banków. Więcej na temat “Greckiej tragedii w trzech aktach” i o próbach „ratowania” Grecji pisał na łamach Bankier.pl analityk Krzysztof Kolany.

Warto przeczytać!  „Ciemna strona handlu”: były konsultant JP Morgan opowiada, jak przyjaciel stracił ponad 1,4 crore funtów na kapitale 1,7 crore funtów | Trendy

Michał Misiura


Źródło