Świat

Konwój z pomocą w Gazie i wojna Izrael-Hamas: aktualizacje na żywo

  • 1 marca, 2024
  • 7 min read
Konwój z pomocą w Gazie i wojna Izrael-Hamas: aktualizacje na żywo


Wyruszali tysiącami, biwakując wzdłuż nadmorskiej drogi w zimną noc w Gazie – rozpalając małe ogniska, aby się ogrzać – skuleni razem, czekając na dostawę, aby mogli nakarmić swoje rodziny.

Według trzech naocznych świadków i lekarza, który leczył rannych, napotkali śmierć i obrażenia, gdy siły izraelskie otworzyły ogień w stronę głodnych, zdesperowanych Palestyńczyków, którzy ruszyli naprzód, gdy w czwartek o świcie w końcu przybyły ciężarówki z pomocą humanitarną.

„Widziałem rzeczy, o których nigdy nie myślałem, że zobaczę” – powiedział Mohammed Al-Sholi, który rozbił obóz na noc, aby zdobyć żywność dla swojej rodziny. „Widziałem, jak ludzie po postrzeleniu padali na ziemię, a inni po prostu zabierali ze sobą żywność i uciekali, ratując życie”.

Ponad 100 Palestyńczyków zginęło w czwartek rano – podali urzędnicy ds. zdrowia w Gazie, kiedy siły izraelskie otworzyły ogień, gdy ogromne tłumy ludzi tłoczyły się wokół ciężarówek z pomocą humanitarną. Pan Al-Sholi i dwóch innych świadków powiedziało w rozmowach telefonicznych, że widzieli siły izraelskie strzelające bezpośrednio do ludzi, gdy próbowali dotrzeć do konwoju. Lekarz z pobliskiego szpitala opisał, że widział dziesiątki osób z ranami postrzałowymi.

Rzecznik izraelskiej armii, kontradmirał Daniel Hagari, przyznał, że wojska izraelskie otworzyły ogień, „kiedy tłum ruszył w sprawie, która im zagrażała”, nie podając szczegółów.

Zaprzeczył jednak, że żołnierze strzelali do ludzi próbujących zdobyć żywność. „Nie strzelaliśmy do osób szukających pomocy pomimo oskarżeń” – powiedział. Admirał Hagari powiedział, że większość ofiar śmiertelnych nastąpiła w wyniku stratowania podczas paniki, a niektóre osoby zostały potrącone przez ciężarówki z pomocą humanitarną.

W ostatnich tygodniach ogromne grupy ludzi obozowały w poszukiwaniu pomocy lub spieszyły do ​​konwojów, mając nadzieję na wybawienie od dotkliwego głodu, który panował w północnej Gazie przez prawie pięć miesięcy izraelskiej ofensywy obejmującej intensywne bombardowania, oblężenie i inwazję lądową .

Warto przeczytać!  Starożytne DNA odsłania kurtynę tajemniczego imperium

Pan Al-Sholi, 34-letni taksówkarz, powiedział, że był zmuszony dołączyć do tysięcy ludzi zgromadzonych w pobliżu ronda Nabulsi w mieście Gaza, ponieważ on i jego rodzina, w tym trójka małych dzieci, żyją z zaledwie przyprawy, mielona pszenica i dzikie warzywa, które mogą znaleźć.

W środę dowiedział się, że ludzie otrzymali worki z mąką z ciężarówek z pomocą i krążyły pogłoski, że przyjedzie kolejny konwój. Dlatego w czwartek około 19:00 poszedł ze znajomymi na rondo Nabulsi, żeby poczekać.

Powiedział, że nigdy nie widział tak wielu ludzi zgromadzonych w jednym miejscu. Inni opisali dziesiątki tysięcy oczekujących ludzi.

„Tuż przed przybyciem ciężarówek czołg ruszył w naszą stronę, była około 3:30 i oddał kilka strzałów w powietrze” – powiedział pan Al-Sholi w rozmowie telefonicznej. „Ten czołg wystrzelił co najmniej jeden pocisk. Było ciemno, pobiegłem z powrotem do zniszczonego budynku i schroniłem się tam.”

Kiedy wkrótce potem przyjechały ciężarówki z pomocą humanitarną, ludzie w desperacji podbiegli w ich stronę i rozległa się strzelanina – relacjonują świadkowie.

„Jak zwykle, gdy przyjechały ciężarówki z pomocą humanitarną, ludzie podbiegli do nich, aby zdobyć jedzenie, napoje i wszystko, co tylko się dało” – powiedział Mohammad Hamoudeh, fotograf z miasta Gaza. Ale kiedy ludzie dotarli do ciężarówek, powiedział, „czołgi zaczęły strzelać bezpośrednio do ludzi”.

Dodał: „Widziałem, jak strzelali bezpośrednio z karabinu maszynowego”.

Hamoudeh powiedział, że pomimo strachu i paniki na miejscu zdarzenia wielu nadal spieszyło się po zaopatrzenie. „Ludzie byli przerażeni, ale nie wszyscy. Byli tacy, którzy ryzykowali śmiercią, żeby zdobyć jedzenie” – powiedział. „Chcą po prostu żyć”.

Warto przeczytać!  Izraelscy żołnierze pozują z bronią w budynku parlamentu w Gazie, podczas gdy ich towarzysze przygotowują się do szturmu na tunele Hamasu, aby uwolnić 239 przetrzymywanych tam zakładników

Świadkowie twierdzą, że czołgi strzelały w stronę ludzi nawet wtedy, gdy ci zaczęli uciekać. Powiedzieli, że czołgi przybyły między 3 a 4 rano i zaczęły regularnie strzelać w kierunku Gazańczyków, zatrzymując się mniej więcej do około 7 rano

Izraelskie wojsko nie odpowiedziało na pytania, czy izraelskie czołgi otworzyły ogień przed, czy po przybyciu ciężarówek z pomocą. Admirał Hagari powiedział, że ciężarówki zbliżyły się do miasta Gaza około 4:45

Częściowe nagrania wideo z drona opublikowane przez izraelskie wojsko, a także nagrania wideo z miejsca zdarzenia przeanalizowane przez „The New York Times” w mediach społecznościowych nie wyjaśniają w pełni sekwencji wydarzeń. Na nagraniach widać panikę, w tym ludzie ukrywający się i zabierający żywność z ciężarówek.

Pan Al-Sholi opisał chaos, jaki wywołał ucieczkę z ciężarówek z pomocą humanitarną, a ludzie wokół niego zostali trafieni.

„Widziałem ludzi padających na ziemię” – powiedział pan Al-Sholi. „Mężczyzna obok mnie został postrzelony w ramię i natychmiast stracił palec”.

Powiedział, że uciekając, zobaczył na ziemi około 30 osób, zabitych lub rannych. Dodał, że jedną z ofiar był jego kuzyn, który został postrzelony podczas biegu z workiem mąki. Około 150 metrów od jednego z czołgów przypomniał sobie, że widział około 12-letniego chłopca leżącego na ziemi z twarzą zalaną krwią. Dodał, że ciężarówki z pomocą humanitarną potrąciły także niektóre osoby.

Trzeci świadek, dziennikarz, który wypowiadał się pod warunkiem zachowania anonimowości w obawie przed odwetem ze strony izraelskiego wojska, powiedział, że izraelski ogień był tak intensywny, że trudno było dotrzeć do rannych.

Warto przeczytać!  Chiny oferują Zachodowi gałązkę oliwną na Światowym Forum Ekonomicznym, ale niektórzy wciąż są sceptyczni

Czołgi nie przestały strzelać aż do około 7 rano, ale nie wycofały się. Ludzie zaczęli ciągnąć lub nosić zabitych i rannych, składając przy tym muzułmańskie wyznanie wiary w obawie, że czołgi ponownie zaczną strzelać, powiedział Hamoudeh.

Około mili dalej zgromadziły się karetki pogotowia, które nie mogły podejść bliżej ze strachu przed ostrzałem ze strony sił izraelskich. Niektórzy nieśli lub przywozili do siebie rannych na wozach na osiołkach lub samodzielnie zawozili ich do szpitali

W czwartek Palestyńczycy leczeni w szpitalu Kamal Edwan w północnej Strefie Gazy po tym, jak izraelscy żołnierze otworzyli ogień na miejscu konwoju z pomocą, do którego Gazańczycy szukali zaopatrzenia.Kredyt…Agence France-Presse — Getty Images

Około 150 rannych i 12 zabitych przybyło do szpitala Kamal Adwan, powiedział dr Eid Sabbah, kierownik tamtejszego oddziału pielęgniarskiego. Powiedział, że około 95 procent obrażeń to rany postrzałowe klatki piersiowej i brzucha.

Wielu rannych było w stanie krytycznym i wymagało operacji, ale szpital, podobnie jak kilka innych, które nadal funkcjonują w Gazie, cierpiał na brak prądu, paliwa, sprzętu medycznego i leków.

Według dr Sabbah personel medyczny był w stanie przeprowadzić tylko 20 operacji, przy użyciu środków przeciwbólowych, ale bez znieczulenia, w trzech wyposażonych salach operacyjnych. Podobnie jak w przypadku żywności, w ciągu ostatnich czterech miesięcy zabrakło pomocy medycznej, przez co nieliczne wciąż działające szpitale mają trudności z leczeniem pacjentów wykraczającym poza pierwszą pomoc.

Doktor Sabbah ostrzegł, że wielu rannych po czwartkowej strzelaninie nie może być właściwie leczonych w swoich szpitalach.

„Na OIT są pacjenci, którzy potrzebują specjalizacji, leków i wymagają skomplikowanych operacji” – powiedział. „Ich jedyną nadzieją jest przeniesienie poza Gazę w celu leczenia”.

Nadera Ibrahima raportowanie wniesione.


Źródło