Krytycy wydają werdykty na temat nowego albumu
Recenzenci wyczekiwanego nowego albumu amerykańskiej gwiazdy popu Sabriny Carpenter opisali go jako „inteligentny pop ukryty pod pianą” z jednej strony, a „bez pomysłów, bez integralności i bez tożsamości” z drugiej.
Short n’ Sweet to szósty album Carpenter, którą wydała w wieku 25 lat, ale tego lata jej kariera święciła triumfy dzięki sukcesowi singla Espresso.
W recenzji z czterema gwiazdkami, Krytyczka muzyczna „The Times” Victoria Segal napisała::„Album nie dorównuje w pełni ekspresyjnemu, językowemu zawrotowi głowy Espresso, ale wydaje się, że Carpenter woli, aby jej piosenki były jak jej kawa: krótkie i lekko gorzkie.
„Większość z nich muska zaledwie trzy minuty, wystarczająco dużo czasu, by pozwolić jej przeskakiwać między jej głównymi nastrojami intensywnego pożądania, kosmicznego smutku i mściwej furii”.
„Niesamowicie błyszczący”
Oprócz „zabójczych singli” „Espresso” i „Please Please Please” Carpenter najlepiej sprawdza się jako „rodzaj Dolly Parton z pokolenia Z” w utworach „Coincidence” i „Slim Pickins”, napisał Segal.
„Zaczekała, aż nadejdzie lato, ale pod maską zabawy i piany Short n’ Sweet sugeruje, że Carpenter jest tu na dłużej”.
Helen Brown z The Independent powiedziała: Sukces dwóch głównych singli oznacza, że cały album zależy od wielu czynników.
„Z radością donoszę, że te krótkie, energiczne fragmenty piosenek to nie jedyne fajne momenty na albumie, który pewnie lawiruje między TikTokowym popem, yacht rockiem, country i R&B, nie tracąc przy tym rytmu ani tożsamości” – napisała.
Czterogwiazdkowa recenzja Browna wyróżniła nadchodzący singiel Taste („niesamowicie błyszczący kawałek rocka FM”) i Coincidence („wyobraź sobie wersję Crosby Stills Nash and Young z XXI wieku z Joni Mitchell śpiewającą przy ognisku na plaży”).
„Całość jest cudownie nasycona kofeiną: Short n’ Sweet to utwór pełen syczenia i pary, zgrzytających kół zębatych i głębokich kopniaków pod lśniącymi chromowanymi powierzchniami” – podsumowała.
„Lekki i pochodny”
El Hunt z gazety Standard przyznał trzy gwiazdkinazywając Short n’ Sweet „jasnym i zwiewnym, ale pozbawionym śmiałości”.
„Jeśli spodziewaliście się, że Carpenter’s Short n’ Sweet zaserwuje wam całą tacę świeżo zaparzonego espresso, to zastanówcie się jeszcze raz: ta piosenka kończy się jako całkowity wyjątek na albumie, który zamiast tego czerpie z brzmienia country, akustycznych ballad w stylu Swifta, lekkiego R&B preferowanego przez Arianę Grande oraz synth-popu z lat 80.” – napisała.
„Choć wszystkie te utwory są całkiem użyteczne, wiele z nich w porównaniu do największego hitu kończy się lekkimi i wtórnymi”.
Ims Taylor z Clash zgodził się że album jako całość nie dorównuje jej głównym singlom – tym „zmysłowym, zabarwionym stylem retro popowym utworom, które potwierdzają pozycję Carpenter jako gwiazdy popu, nieodpartej ikony, niepodzielnie panującej na listach przebojów i mającej rzesze wielbicieli z nieskończonym zaufaniem”.
„Ale nie – Short n’ Sweet skłania się ku łagodniejszej, bardziej szczerej stronie”.
Oceniając książkę na siedem na dziesięć, Taylor dodała: „Carpenter pisze prosto z serca: bez pretensjonalności, bez wzniosłych aspiracji, po prostu te głupie, emocjonalne, namiętne myśli, które krążą w głowie 25-letniej kobiety w związku partnerskim”.
Podsumowała: „Short n’ Sweet jako całość jest nieco mniej uzależniający niż jego główny singiel i nieco mniej wrażliwy niż poprzednik, ale to solidny wstęp do kanonu Sabriny, z dużym potencjałem, by zaskoczyć cię ciosem w brzuch, jeśli kiedykolwiek odkryjesz, że się z nim utożsamiasz”.
Emily Bootle z gazety „i” była mniej wyrozumiałaprzyznając dwie gwiazdki albumowi, który, jak stwierdziła, był w większości „całkowicie zapomniany”.
„Carpenter ma soczystą estetykę, ale brakuje jej muzycznej integralności” – napisała.
„Bycie seksownym dzieckiem nie jest takie proste, a Short and Sweet daje sporą dawkę swoich bezwysiłkowych sopranowych przebiegów i odurzającego przypływu słodyczy… wydaje się, że nie ma prawie żadnej organicznej esencji ani interesujących pomysłów muzycznych”.