Kryzys w Sudanie: liczba przesiedleńców wewnętrznych wzrasta do ponad 700 000
- Farouk Chothia i Zeinab Mohammed Salih
- BBC News, Londyn i dziennikarz, Omdurman
Liczba osób przesiedlonych w Sudanie w wyniku walk między rywalizującymi frakcjami wojskowymi wzrosła ponad dwukrotnie w ciągu ostatniego tygodnia do około 700 000, podała agencja ONZ.
Wzrost wysiedleń wzbudził obawy przed eskalacją przemocy pomimo rozmów o zawieszeniu broni w Arabii Saudyjskiej.
W stolicy kraju, Chartumie, trwają naloty i bitwy lądowe.
Całe dzielnice opustoszały, ponieważ mieszkańcy opuszczają swoje domy.
Chartum liczył 5,4 miliona mieszkańców, ale niegdyś spokojne miasto zostało zniszczone przez konflikt, który wybuchł 15 kwietnia między armią a paramilitarnymi Siłami Szybkiego Wsparcia (RSF).
We wtorek RSF twierdzi, że wojskowy nalot uderzył w pałac z czasów osmańskich w centrum Chartumu.
Nie ma niezależnego potwierdzenia roszczenia RSF.
Obecnie muzeum, pałac został zbudowany w 1832 roku, kiedy Sudan był częścią Imperium Osmańskiego.
Pałac znajduje się obok nowego pałacu prezydenckiego w Sudanie, który do wybuchu konfliktu był okupowany przez dowódcę armii Abdela Fattaha al-Burhana.
Od poniedziałku w okolicy toczą się zacięte walki, ale mieszkaniec, który rozmawiał z BBC, nie wiedział, czy zabytkowy pałac został trafiony.
Inni mieszkańcy powiedzieli, że myśliwce wojskowe latały nad całym południowym Chartumem, a ciężkie walki toczyły się w zamieszkałej przez klasę średnią dzielnicy al-Sahafa, niedaleko zamkniętego międzynarodowego lotniska.
W konflikcie zginęło już ponad 600 osób, a 5000 zostało rannych.
Zaciekłe walki odnotowano również w dwóch miastach sąsiadujących z Chartumem – Bahri i Omdurman – oraz w zachodnim regionie Darfuru.
„Wielu przesiedleńców [internally displaced people] ukrywają się u krewnych, podczas gdy inni gromadzą się w szkołach, meczetach i budynkach użyteczności publicznej” – powiedział Paul Dillon, rzecznik Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji ONZ.
Pan Dillon powiedział, że ludziom kończy się gotówka i podstawowe zapasy, takie jak paliwo.
„Nie działają bankomaty, nie działa system bankowy. Paliwo jest trudno dostępne i drogie” – dodał.
W zeszłym tygodniu ONZ poinformowało, że około 100 000 osób uciekło do sąsiednich państw, a liczba ta może przekroczyć 800 000, jeśli walki nie ustaną.
Przedstawiciele armii i RSF prowadzili pierwsze bezpośrednie rozmowy w saudyjskim mieście Dżudda w celu wynegocjowania zawieszenia broni.
Przemawiając w poniedziałek do egipskiej Al-Qahera News, generał Burhan powiedział, że „trwałe zawieszenie broni” musi wejść w życie w Chartumie, zanim będzie można wynegocjować porozumienie polityczne z RSF.
„Możemy omówić porozumienie po osiągnięciu trwałego zawieszenia broni w Chartumie” – powiedział.
RSF kontroluje znaczną część stolicy, a naloty wojskowe mają na celu osłabienie jej pozycji i uniemożliwienie jej zdobycia posiłków.