Biznes

Krzysztof Jabłoński i inwestowanie. W co mąż Izabeli Janachowskiej zainwestował pieniądze za Korona Candles? [Cykl: w co inwestować?] – Inwestowanie

  • 6 września, 2023
  • 3 min read
Krzysztof Jabłoński i inwestowanie. W co mąż Izabeli Janachowskiej zainwestował pieniądze za Korona Candles? [Cykl: w co inwestować?] – Inwestowanie




Krzysztof Jabłoński, przedsiębiorca, prezes Wedding Dream Group, były współwłaściciel Korona Candles


Po otrzymaniu przelewu pomyślałem, że kwota wcale nie jest taka wysoka, a po odliczeniu podatków zostanie jeszcze mniej. Jak wiadomo, podatki to jest jedna z dwóch rzeczy, która jest w życiu pewna. Oczywiście dostałem kwotę, na którą się umówiliśmy, ale z perspektywy czasu wiem, że to nie była wygórowana kwota. Dziś ten przelew byłyby o wiele wyższy, choć trzeba pamiętać, że istniałoby też ryzyko, że nie znaleźlibyśmy kupca.


Czytaj też: W co zainwestować 50, 100 i 500 tys. zł? „Przez nadmierny entuzjazm wiele osób straciło oszczędności życia”


Reasumując, inaczej się patrzy na pieniądze, które leżą „na kupce”, a trzeba je stamtąd brać i wydawać, a inaczej na stały dochód, na środki, które wpływają na konto rok w rok, szczególnie jeśli ma się na nie dobry business plan. Nie oszukujmy się, dobrze zarządzana firma produkcyjna, to trochę maszynka do robienia pieniędzy. Ja, oczywiście te pieniądze zainwestowałem w różne rzeczy, ale warto pamiętać, że od dłuższego czasu zmagamy się z inflacją, która bardzo niekorzystnie wpływa na wartość gotówki.

Warto przeczytać!  80 tys. zł nagrody, ćwierć miliona rocznej pensji. Sprawdzamy ich majątki


Czy gryzę się inflacją? Oczywiście, jak każdy, szczególnie że część aktywów trzymam w gotówce. Zrobiłem wprawdzie dywersyfikację swojego portfela i część środków ulokowałem w nieruchomościach, część zainwestowałem w sztukę. Gros pieniędzy zainwestowałem np. w Fangora. Część z nich później sprzedałem, te, które najbardziej lubię, zostawiłem sobie. Wyznaję zasadę, że sztuka, to coś, co daje wielką przyjemność, kiedy się z nią obcuje, coś, co może nas wyróżnić, daje satysfakcję płynącą z posiadania unikatowego dzieła. Bez wątpienia jest też dobrą inwestycją. Ja w swojej kolekcji mam wyjątkowe obrazy, które pasują do wnętrz mojego domu, dopełniają je i nadają im stylu. To taka wisienka na torcie.


Zainwestowałem też w nieruchomości, także za granicą. To jest też część mojej obecnej działalności biznesowej. Kupuję tylko wyjątkowe nieruchomości według starej, często cytowanej zasady: „lokalizacja, lokalizacja, lokalizacja”. Dzięki temu mam niemal pewność, że to dobra inwestycja.


Kiedy przyszedł covid zacząłem bawić się giełdą i surowcami: na giełdzie poszło mi tak sobie, szczęśliwie wyszedłem na zero. Zarobiłem natomiast na surowcach. Nie powinien nikogo zdziwić fakt, że giełdę sobie odpuściłem. Trzeba ją stale monitorować, mieć na to czas oraz żelazne nerwy. Ja znam lepsze sposoby na zarabianie pieniędzy. Inwestuję też w wyjątkowe, zabytkowe samochody: kupiłem kilka takich aut cztery lata temu. Gdybym chciał je dziś sprzedać, to byłoby już 100 proc. przebicia. Wypożyczam je do ślubów, żeby pracowały trochę na siebie, nie ulegając przy okazji zniszczeniu.

Warto przeczytać!  Kiedy inflacja spadnie poniżej 5 proc.? Prezes PFR wymienił termin


Czytaj też: Krzysztof Jabłoński płakał, jak sprzedawał firmę Niemcom. „To był ogromny błąd”. Dziś rozwija start-up z żoną, prezenterką Izabelą Janachowską


Źródło