Filmy

Ksenomorf z Prometeusza miał dziki los, który znają tylko zagorzali fani Obcych

  • 23 sierpnia, 2024
  • 5 min read
Ksenomorf z Prometeusza miał dziki los, który znają tylko zagorzali fani Obcych






Niezależnie od tego, czy kochasz „Obcego: Romulus” jako odświeżający powrót do klasycznego oryginału Ridleya Scotta, który to wszystko zaczął, czy po prostu nie mogłeś się pogodzić z jego uporem w dążeniu do stania się kolekcją „Greatest Hits”, premiera najnowszego filmu z serii na początku tego miesiąca miała jeden niezaprzeczalnie pozytywny efekt — przynajmniej dla fanów kontrowersyjnych, niedocenianych i całkowicie dzielących filmów, takich jak „Prometeusz”. Film z 2012 roku przechodził już krytyczną ponowną ocenę w ciągu ostatnich kilku lat, ale jego stale rosnące szeregi obrońców (wchodźcie, ludzie, woda jest ciepła i wciąż jest czas, aby dołączyć do właściwej strony historii) z pewnością nie będą miały nic przeciwko dodatkowemu wzmocnieniu jego reputacji w dzisiejszych czasach. I jakby po to, aby udowodnić prawdziwość słów androida-złoczyńcy Davida, że ​​„Wielkie rzeczy mają małe początki”, prequel nadal rzuca nam nowe i całkowicie nieoczekiwane odkrycia do dziś, ponad dekadę po swojej pierwotnej premierze.

Jak to zwykle bywa w przypadku najbardziej fascynujących króliczych nor Internetu, najnowszy fragment wiedzy o „Prometeuszu” jest zasługą niegroźny post na Twitterze (krążą pogłoski, że zmiana nazwy serwisu społecznościowego na „X” była jednym z powodów, dla których Inżynierowie chcieli zniszczyć ludzkość). Wielu bezmyślnie spekulowało na temat miejsca pobytu jedynego ksenomorfa, który faktycznie pojawia się w filmie, przerażająco wyglądającego „Diakona”, który pojawia się w ostatniej scenie w wyniku nieświętego związku Inżyniera z potwornym „Trylobitem”. Cóż, nie ma się nad czym zastanawiać. W odpowiednim zwrocie akcji dla historii, w której chodzi o dostarczenie najbardziej niezadowalających odpowiedzi na nasze najbardziej palące pytania, okazuje się, że istnieje kanoniczne wyjaśnienie tego, co dzieje się z tym Diakonem.

Warto przeczytać!  5 kryminałów i thrillerów w Prime Video z 95% lub więcej na Rotten Tomatoes

A los ksenomorfa jest absolutnie niepewny dziki.

Robienie gór z kopców Xeno

Biorąc pod uwagę, ile dziwnych zwrotów akcji przybrała ta franczyza w ciągu ostatnich kilku dekad, cóż, co jeszcze dziwactwo dodane do mieszanki? Ta konkretna wyjaśnia, co ten mały gremlin Deacon robił, będąc uwięzionym przez wszystkie te lata na planecie LV-223 po swoim narodzinach, długo po tym, jak główna bohaterka „Prometeusza”, Elizabeth Shaw (Noomi Rapace) i jej morderczy androidowy pomocnik David (Michael Fassbender) wyruszyli w gwiazdy i zbombardowali wiecznie kochające gówno z macierzystej planety Inżynierów tą paskudną czarną mazią (która, oczywiście, powróciła w wielkim stylu w „Obcy: Romulus”). Naprawdę nie wiem, jak inaczej to ująć po tak długim narastaniu, więc po prostu to napiszę. Najwyraźniej ksenomorf zamienia się w… górę?!

Tak wynika z oficjalnego komiksu powiązanego zatytułowanego „Aliens: Fire and Stone”, którego akcja rozgrywa się ponad 100 lat po wydarzeniach z „Prometeusza” i przedstawia nową obsadę postaci, które trafiają na ten sam zapomniany przez Boga księżyc. Pod koniec historii załoga kończy eksplorację wnętrza góry w pobliżu miejsca, w którym ostatecznie rozbił się statek Prometeusza. Nie mija dużo czasu, zanim zaczynają zdawać sobie sprawę, że otaczająca skała wydaje się być „żywa”, a ich wysiłki, aby przekopać się przez nią, wydają się mieć taki sam efekt, jak zranienie facehuggera lub ksenomorfa — w efekcie dużo kwasu.

Warto przeczytać!  „Kung Fu Panda 4” zgarnął 55 milionów dolarów za drugi co do wielkości debiut franczyzowy

Bardzo niesubtelna sugestia jest taka, że ​​Diakon powrócił do wraku Prometeusza, zmutowany w wyniku dziwacznych okoliczności swoich narodzin i dosłownie zamieniony w żywą, oddychającą górę na resztę swojego istnienia. Nie, przysięgam, że tego nie zmyślam.

Los Deacona faktycznie pasuje do serii „Obcy”

„Prometeusz” notorycznie przechodził kilka poważnych zmian w drodze od scenariusza do ekranu, więc praktycznie tradycją jest dorzucenie kolejnej małej zmarszczki, która całkowicie przepisuje zakończenie filmu. Pamiętajcie, że to seria, która wzięła największą tajemnicę w swoim centrum — kim do cholery był ten kosmiczny dżokej i skąd w ogóle wzięli się ci ksenomorfowie? — i przekształciła tę historię pochodzenia w bogatą, tematyczną eksplorację wiary, przerażającej natury stworzenia i wszystkich naszych najgłębszych i najbardziej egzystencjalnych lęków. Och, tak, a fabuła pierwotnie miała rzucać kilka niesubtelnych wskazówek na temat Inżyniera Jezusa pośród całego tego szaleństwa. (Serio, ludzie, mówię wam, już dawno nadszedł czas, aby podjąć to, co zarówno „Prometeusz”, jak i jego kontynuacja, „Obcy: Przymierze”, odkładały.)

Warto przeczytać!  Wolverine musi uratować Deadpoola, ponieważ Deadpool próbuje go zabić

Chociaż Ten dodatek do historii „Obcego” nie jest czymś, co wyszło z cudownie absurdalnego umysłu Sir Ridleya Scotta („Obcy: Ogień i kamień” został napisany przez Christophera Sebelę i zilustrowany przez Ariela Olivettiego), wyjaśnienie naprawdę nie jest aż tak naciągane w porównaniu do wszystkiego, co pojawiło się przed lub po tej serii. Zapomnij o (nieco wątłych) crossoverach z franczyzą „Predator” na przestrzeni lat — biorąc pod uwagę wyłącznie ich własne zalety, filmy „Obcy” i materiały z rozszerzonego wszechświata zawsze podejmowały śmiałe zamachy i wprowadzały niespodziewane zwroty akcji, gdy najmniej się tego spodziewaliśmy. Przyznaję, że jeśli chodzi o cykl życia ksenomorfów, góra nie do końca pasuje do naszego rozumienia ewolucji tych „doskonałych” organizmów. Ale też nie zaprzecza niczemu. Idź na całość, człowieku!

W porównaniu do tego wszystkiego, ten ponury finałowy akt „Obcego: Romulusa” wydaje się niemal zupełnie nieistotny. Jeśli/kiedy kiedykolwiek odkryjemy więcej niewytłumaczalnych sekretów w kanonie „Obcego”, miejmy nadzieję, że będzie tak samo gonzo jak ten.

„Obcy: Romulus” jest obecnie wyświetlany w kinach.





Źródło