Rozrywka

Książę Harry do prawnika tabloidu: „Nikt nie chce zostać zhakowany przez telefon”

  • 7 czerwca, 2023
  • 6 min read
Książę Harry do prawnika tabloidu: „Nikt nie chce zostać zhakowany przez telefon”


LONDYN – książę Harry wszedł na salę sądową w Londynie, aby udowodnić, że wydawca tabloidu Daily Mirror bezprawnie szpiegował jego życie.

Opuścił miejsce dla świadków w środę, wyglądając na zmęczonego i niepewnego wyniku.

Książę Sussex powiedział, że jest bardzo podejrzliwy w stosunku do tego, w jaki sposób reporterzy uzyskiwali informacje o nim z lat 1996-2011, które wywoływały u niego udrękę, ale niewiele miał na poparcie swoich oskarżeń. Powiedział, że dziennikarze używali telefonów z nagrywarką i niszczyli nagrania, opierając się na takich dowodach udowodnionych w innych sprawach.

„Uważam, że hakowanie telefonów miało skalę przemysłową w co najmniej trzech gazetach w tamtym czasie” – zapewnił podczas drugiego dnia zeznań w Sądzie Najwyższym. „To nie ulega żadnej wątpliwości”.

Pod koniec prawie ośmiu godzin przesłuchania krzyżowego w ciągu dwóch dni, obrońca Andrew Green zapytał, czy Harry jest świadomy jakichkolwiek dowodów wskazujących na to, że hakowano jego telefon przez okres 15 lat.

— Nie — powiedział Harry. — To jeden z powodów, dla których tu jestem.

Harry ma misję zreformowania brytyjskich mediów, a zarzuty włamania do telefonu są kluczowe w jego walce prawnej z wydawcami.

Sprawa przeciwko Mirror Group Newspapers, która zapłaciła ponad 100 milionów funtów (125 milionów dolarów) w celu uregulowania setek bezprawnych roszczeń związanych z gromadzeniem informacji, jest pierwszym z jego trzech pozwów o hakowanie, które trafiają do sądu. Mówi, że wydawcy tabloidów wtargnęli w jego prywatność, podsłuchując wiadomości głosowe i zatrudniając prywatnych detektywów, aby donosili o najdrobniejszych szczegółach jego życia, wywołując u niego wielkie emocjonalne zamieszanie.

Warto przeczytać!  Mecze i najważniejsze wydarzenia z Arabii Saudyjskiej

Jego prawnik powiedział, że nie prowadził zemsty przeciwko mediom, ale szuka odpowiedzialności, chociaż 55-stronicowe zeznania Harry’ego jako świadka sugerowały coś innego.

„Ile jeszcze krwi splami ich palce podczas pisania, zanim ktoś będzie w stanie powstrzymać to szaleństwo?” on napisał.

Ale jego opanowanie w sądzie nie zdradzało nic z tej goryczy.

Mówił cicho i nie tracił cierpliwości, jak to często robią świadkowie podczas przesłuchania – nawet gdy wielokrotnie proszono go o wyjaśnienie, w jaki sposób artykuł sprawił mu ból, jeśli nie był pewien, czy przeczytał go w momencie publikacji .

„Większości artykułów nie pamiętam, żebym je widział” – powiedział. „Większość z nich była równie niepokojąca wtedy i bardziej niepokojąca dzisiaj, gdy przechodziłem przez ten proces”.

Spektakl pierwszego starszego członka rodziny królewskiej, który zeznawał w sądzie od ponad 130 lat, przyciągnął dziesiątki reporterów, fotografów i ciekawskich gapiów, którzy mieli szczęście zająć miejsce.

Przez dwa dni ubrany w ciemny garnitur i białą koszulę, czasami się uśmiechał, żartował i śmiał się z innych.

We wtorek około dwudziestu reporterów wyśmiało go, kiedy odrzucił długoletniego korespondenta rodziny królewskiej jako kogoś, kogo nie nazwałby „specjalistą”.

Żonglując różnymi dużymi segregatorami zawierającymi artykuły o nim, zażartował: „Czuję się, jakbym ćwiczył”.

Ktoś na galerii kichnął w trakcie zeznań i powiedział „na zdrowie”, nie zwalniając kroku.

Warto przeczytać!  Seria „Cruel Intentions” w Amazon ustawia główną obsadę (WYŁĄCZNIE) – Różnorodność

Adwokat Mirror Group, Andrew Green, który słynie z brutalnych przesłuchań, przyjął pełne szacunku, ale bezpośrednie podejście, próbując obalić zarzuty Harry’ego.

Green zapytał Harry’ego, czy naprawdę myśli, że dziennikarze byliby na tyle głupi, by ryzykować przyłapanie na włamywaniu się do telefonu po tym, jak reporter News of the World i prywatny detektyw trafili do więzienia za taką działalność w 2007 roku.

– Wierzę, że ryzyko jest dla nich warte nagrody – odpowiedział Harry.

Green, który powiedział, że telefon Harry’ego nie został zhakowany, zapytał świadka, czy poczułby ulgę lub zdenerwowanie, gdyby sędzia doszedł do tego samego wniosku.

„Wydanie decyzji przeciwko mnie… biorąc pod uwagę, że Mirror Group przyznało się do włamania, tak, byłoby to niesprawiedliwe” – odpowiedział Harry.

„Więc chcesz zostać zhakowany na telefon?” — powiedział Zielony.

– Nikt nie chce być zhakowany przez telefon – odparł Harry.

Sędzia Timothy Fancourt, który wyda werdykt jeszcze w tym roku, zapytał, jak długo Harry zauważył na swoim telefonie niezwykłą aktywność, którą dopiero później przypisał włamaniom.

„Odkąd mam telefon komórkowy. … To nigdy się nie skończyło” – powiedział Harry. „Pamiętam wiele nieodebranych połączeń, które trwały jedną sekundę, pamiętam, jak wiele osób pytało mnie:„ Dostałeś moją pocztę głosową?

Sceptycyzm Harry’ego wobec prasy obejmował sugestie, że anonimowe źródła zostały sfabrykowane i rozszerzone na osoby cytowane z nazwiska.

Niejednokrotnie powiedział, że zobaczenie w druku czegoś przypisanego komuś „nie oznacza, że ​​to prawda” i powiedział, że fałszywe informacje zostały dodane do historii „aby zmylić ludzi takich jak ja”.

Warto przeczytać!  Ahmed Best o swoim niespodziewanym powrocie jako Kelleran Beq w The Mandalorian

Kiedy Harry nie mógł wskazać, w jaki sposób informacje o nim zostały zdobyte bezprawnie, powiedział Greenowi, aby zapytał reportera tej historii.

Jego własny prawnik, David Sherborne, dostał tę szansę później, gdy przesłuchiwał byłą korespondentkę Royal Daily Mirror, Jane Kerr, której tytuł pojawia się w kilku z 33 artykułów cytowanych w pozwie Harry’ego.

Prawniczka wyraziła niedowierzanie, gdy powiedziała, że ​​nigdy nie podejrzewała, że ​​prywatni detektywi opłacani przez gazetę w celu znalezienia niepublicznych numerów telefonów i innych danych osobowych mogli złamać prawo.

„Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek instruował kogokolwiek, aby zrobił coś niezgodnego z prawem, ani nie wiedziałem, że robi coś niezgodnego z prawem” – powiedział Kerr.

W zeznaniu świadka Kerr powiedziała, że ​​Mirror Group przyznała się do tego, że poinstruowała jednego ze śledczych, Jonathana Stafforda, aby bezprawnie uzyskała prywatne informacje, i że jej nazwisko pojawiło się w aktach dotyczących go.

„Nie miałam powodu sądzić, że praktyki Stafforda były niezgodne z prawem, ani nie polecałam mu podejmowania takich praktyk” – powiedziała.

Pod koniec zeznań Harry’ego jego własny prawnik miał okazję zadać pytania i zakończył, pytając, jak sobie radzi po półtora dnia w miejscu dla świadków.

„Musieliście przejrzeć te artykuły i odpowiedzieć na pytania, wiedząc, że jest to bardzo publiczna sala sądowa, a światowe media patrzą. Jak się z tym czujesz? — powiedział Sherborne.

Harry wydawał się krztusić. Wziął głęboki wdech i wydymał policzki podczas wydechu.

– To dużo – powiedział i uśmiechnął się ze znużeniem.


Źródło