Książę Harry „oszołomiony” negatywną reakcją na nominację do nagrody Pat Tillman ESPY: „Gorzka pigułka do przełknięcia”
Książę Harry jest „oszołomiony” negatywną reakcją, z jaką się spotkał po otrzymaniu nagrody Pat Tillman Award for Service podczas gali ESPYs 2024.
39-letni książę Sussex ma zostać uhonorowany podczas wystawnej ceremonii 11 lipca za swoje doświadczenie wojskowe i pracę nad Igrzyskami Invictus.
Ogłoszenie to wzbudziło zdziwienie wielu osób, w tym matki zmarłego bohatera, Mary Tillman, która skrytykowała stację ESPN i twierdziła, że nikt jej nie konsultował tej decyzji.
Teraz pewne źródło twierdzi, że dla Sussexów skutki tego wydarzenia były „gorzkim ciosem do przełknięcia”.
„Dziedzictwo Harry’ego w Invictus, rzeczy, które osiągnął, to jego prawdziwa pasja” – powiedział informator dziennikowi Telegraph.
Informator dodał, że choć Harry’emu nie jest obce bycie pod lupą, to szczególnie denerwują go dyskusje na temat jego wojskowej przeszłości.
„To jest przestrzeń, w której naprawdę czuje się jak w domu, to coś, na czym mu bardzo zależy. Reakcja z pewnością odebrała blask nagrodzie”.
„The Post” zwrócił się do przedstawicieli Harry’ego z prośbą o komentarz.
Stacja ESPN broniła później swojej decyzji o uhonorowaniu Harry’ego, twierdząc, że jego praca nad Invictus Games „jest sprawą wartą świętowania”.
Ta prestiżowa nagroda jest przyznawana osobom, które wniosły znaczący wkład w rozwój świata, nawiązując do dziedzictwa byłego zawodnika NFL i żołnierza US Army Rangers, który zaciągnął się do wojska po atakach terrorystycznych 11 września.
Tillman, były defensywny zawodnik drużyny Arizona Cardinals, służył w Iraku, a następnie w Afganistanie, zanim zginął w 2004 roku w wyniku ostrzału własnych żołnierzy. Za swoją służbę żołnierz został pośmiertnie odznaczony Srebrną Gwiazdą i Purpurowym Sercem.
Źródło zauważyło, że sytuacja ta niepokojąco przypomina tę z czasów, gdy Harry’ego – który służył w brytyjskich siłach zbrojnych przez 10 lat, w tym podczas dwóch tur służby w Afganistanie jako pilot śmigłowca Apache i kontroler lotów – uznano za Żywą Legendę Lotnictwa.
W styczniu ojciec dwójki dzieci odebrał nagrodę Living Legends of Aviation, wręczoną mu przez prowadzącego Johna Travoltę.
Najmłodszy syn króla Karola został następnie wprowadzony do Galerii Sław „Żywej Legendy Lotnictwa”.
Decyzję tę później skrytykował admirał Lord West, były szef Royal Navy, który stwierdził po prostu, że Harry „nie jest żywą legendą”.
Sussexowie zostali później oskarżeni o „kolekcjonowanie trofeów”, aby „kupić szacunek opinii publicznej”.