Książę Harry próbował być przyjazny podczas koronacji, ale został zlekceważony przez rodzinę, mówią znawcy i czytelnicy ruchu warg
Jak zapewne już słyszeliście, książę Harry uczestniczył w koronacji swojego ojca w zeszły weekend.
Ci, którzy wciąż kibicują pojednaniu między Harrym a resztą rodziny królewskiej, mieli nadzieję, że wydarzenie doprowadzi obie strony do ponownego otwarcia linii komunikacyjnych z myślą o ostatecznym zakopaniu topora.
Ale tak się nie stało.
W rzeczywistości wygląda na to, że Harry nie mówić Karolowi czy Williamowi podczas jego bardzo krótkiej podróży do Londynu.
Początkowo konsensus był taki, że Harry uczestniczył w ceremonii tylko z poczucia obowiązku i że nie jest zainteresowany pogodzeniem się z ojcem i bratem.
Ale teraz jeden z obserwatorów opowiada się za inną teorią:
Louise Mahler jest ekspertem ds. komunikacji, która rozmawiała z brytyjskim tabloidem The Lustro po przestudiowaniu i przeanalizowaniu godzin materiału filmowego Harry’ego podczas koronacji.
Mahler uważa, że Harry próbował przypodobać się otaczającym go ludziom, ale raz po raz był odrzucany.
„Był starym Harrym, wchodził uśmiechnięty, śmiejąc się – chodził wysoki i wyglądał wspaniale” – powiedziała.
„Fakt, że był sam, był zaletą, ale jego problem polegał na tym, że myślał, że może patrzeć na ludzi i rozmawiać z nimi, a oni mu odpowiadają, ale to nie działało” — kontynuował Mahler.
„Byłoby lepiej, gdyby tylko patrzył i się uśmiechał, ale skupiał się na ludziach chcących porozmawiać – ale oni nie [engage] i to musiało być dla niego trudne”.
Inni eksperci od czytania z ruchu warg i języka ciała rozmawiali z Page Six i odnieśli się do plotek, że Charles i Camilla wdali się w gorącą dyskusję na temat Harry’ego podczas ich „balkonowej fali” po koronacji.
Nic dziwnego, że ta plotka wydaje się być fałszywa, a nowo koronowani monarchowie wydają się dyskutować o znacznie bardziej bezpośrednich problemach.
„Nie podejdę za blisko [to the front] więc straż pożarna musi [run in] ratuj mnie” – rzekomo zauważył zatroskany Karol
„Martwię się o czas, mam na myśli, że tym razem minęło więcej czasu i, cóż, erm, mam na myśli spójrz! Wiem” – zauważył później król.
„Nigdy nie możemy być na czas. Tak, jestem… to jest negatyw. Zawsze jest coś.”
Jesteśmy pewni, że Harry nie spodziewał się, że w dniu swojej koronacji znajdzie się na czele myśli swojego ojca.
(Najwyraźniej koleś był znacznie bardziej zainteresowany sprawami punktualności i możliwością upadku na śmierć.)
Byłoby jednak miło, gdyby król posłał po syna, próbując zadośćuczynić.