Księżna Kate publikuje oświadczenie w czasie nieobecności raka
Księżna Kate wydała rzadkie oświadczenie po wielu miesiącach nieobecności podczas leczenia raka – po tragedii z udziałem kultowego samolotu z II wojny światowej.
Dowódca eskadry Mark Long zginął w niedzielę w katastrofie samolotu myśliwskiego Spitfire należącego do statku powietrznego Battle of Britain Memorial Flight w RAF Coningsby w Lincolnshire w Anglii. Wszczęto śledztwo.
BBMF konserwuje samoloty z czasów wojny i posiada sześć z kilkudziesięciu ostatnich Spitfire’ów zdatnych do lotu.
Książę William jest honorowym dowódcą lotnictwa bazy i para złożyła hołd Longowi na X, dawniej na Twitterze: „Niezwykle smutno usłyszeć dzisiejsze wieści od RAF Coningsby.
„Dziś wieczorem nasze myśli są z bliskimi pilota, lotem upamiętniającym Bitwę o Anglię i szerszą rodziną RAF. W & C”
Było to rzadkie publiczne oświadczenie księżnej Katarzyny, która nie pracowała od czasu operacji brzucha w styczniu, po której później zdiagnozowano u niej raka.
20 maja Pałac Kensington opublikował obszerny raport na temat jednego z jej największych projektów – pracy nad wczesnym dzieciństwem – choć nie złożyła ona żadnego oświadczenia dołączonego do komunikatu prasowego.
Pomocnicy podkreślili wówczas, że lekarze nie otrzymali jeszcze zgody na powrót do pracy. Warto zatem zauważyć, że znalazła się na poście składającym hołd Longowi.
Księżniczka była przedmiotem dzikich spekulacji w mediach społecznościowych w lutym i marcu w ramach trendu zadawania pytań „gdzie jest Kate Middleton?”
Jednak jej ogłoszenie z 22 marca, że rozpoczęła chemioterapię z powodu raka, powstrzymało młyn plotek.
Od tego czasu nowo odkryty w Internecie szacunek dla prywatności Kate w odniesieniu do jej zdrowia w większości się utrzymuje, choć jasne jest, że podejmowane są ostrożne decyzje co do tego, kiedy powinna komentować, a kiedy nie.
Kate umieściła swoje nazwisko w innym poście w mediach społecznościowych od czasu, gdy w kwietniu ogłosiła to po serii ataków nożem w centrum handlowym Westfield w Bondi Junction w Sydney w Australii.
„Jesteśmy zszokowani i zasmuceni dzisiejszymi strasznymi wydarzeniami w Sydney. Nasze myśli są ze wszystkimi osobami, których to dotknęło, w tym z bliskimi osób zaginionych i bohaterskimi ratownikami, którzy ryzykowali własne życie, aby ratować innych. W & C”, post pary na X przeczytany w tamtym czasie.
William mógł z łatwością zareagować sam na tragedię w RAF Coningsby, ponieważ to on pełni w bazie rolę honorowego dowódcy lotnictwa.
Jednak wyraźnie Kate poczuła, że chce go wesprzeć, a także złożyć wyrazy szacunku pogrążonej w żałobie rodzinie.
Cytowane w OpiekunKapitan grupy Robbie Lees, dowódca Skrzydła Powietrznego Wyświetlacza, powiedział: „Z wielkim smutkiem muszę potwierdzić śmierć dowódcy dywizjonu Marka Longa.
„Mark był pilotem tajfunu w RAF Coningsby, a przez ostatnie cztery lata był pilotem w locie Battle of Britain Memorial Flight [BBMF]. Jest wspaniałym przyjacielem, współpracownikiem i zawodowym lotnikiem z pasją. Wszystkim, którzy go znali, będzie go bardzo brakowało.
„Rozpoczęło się dochodzenie w sprawie przyczyn tego tragicznego wydarzenia”.
Jack Royston jest głównym korespondentem królewskim Newsweekz siedzibą w Londynie. Można go znaleźć na X (dawniej Twitterze) pod adresem @jack_royston i czytaj dalej jego historie Newsweek’S Strona Królewskich na Facebooku.
Czy masz pytanie dotyczące Karola, Camilli, Williama i Kate, Meghan i Harry’ego lub ich rodziny, na które chciałbyś odpowiedzieć naszym doświadczonym korespondentom królewskim? Wyślij e-mail na adres royals@newsweek.com. Chcielibyśmy usłyszeć od ciebie.
Niezwykła wiedza
Newsweek angażuje się w kwestionowanie konwencjonalnych poglądów i znajdowanie powiązań w poszukiwaniu wspólnej płaszczyzny.
Newsweek angażuje się w kwestionowanie konwencjonalnych poglądów i znajdowanie powiązań w poszukiwaniu wspólnej płaszczyzny.