Świat

Kto stał za zamachem bombowym w Petersburgu? – POLITYKA

  • 6 kwietnia, 2023
  • 10 min read
Kto stał za zamachem bombowym w Petersburgu?  – POLITYKA


Naciśnij przycisk odtwarzania, aby wysłuchać tego artykułu

Wyrażona przez sztuczną inteligencję.

Kreml nie tracił czasu na obwinianie Ukrainy za zorganizowanie weekendowego zamachu bombowego na kawiarnię w Sankt Petersburgu, w wyniku którego zginęło, jak twierdzili, 40 rannych i znany ultra-nacjonalistyczny bloger wojskowy Władlen Tatarski.

A ukraińscy urzędnicy nie mniej stanowczo odpierali zarzuty.

Obwiniali za wybuch „wewnętrzną walkę polityczną” zaledwie milę od miejsca, w którym mieszka była żona Władimira Putina, w historycznym sercu rodzinnego miasta rosyjskiego prezydenta.

„Pająki zjadają się nawzajem w słoiku” tweetował doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podoliak.

Komu należy wierzyć?

„Każdego dnia w Rosji to seria thrillerów” — zauważyła Ksenia Sobchak na swoim kanale Telegram. Była kandydatka na prezydenta Rosji i córka dawnego patrona Putina, Anatolija Sobczaka, pierwszego post-sowieckiego burmistrza Sankt Petersburga, która sama się wygnała, rozumie lepiej niż większość, że w Rosji Putina rzadko bywa tak, jak się wydaje – jeśli w ogóle.

Jak w każdym dobrym thrillerze, zabójstwo Tatarskiego może pochwalić się obsadą barwnych postaci, enigmatyczną postacią w centrum, kolejką górską zwrotów akcji, a także rozpraszającymi wątkami pobocznymi opóźniającymi zakończenie akcji. rozwiązanie.

Ale w tym kryminale — jak w wielu innych w Rosji — w końcu jest mało prawdopodobne, że odkryjemy prawdziwą tożsamość mordercy lub jego motywy.

Podobnie jak w przypadku sierpniowego zamachu bombowego na przedmieściach Moskwy komentatorki Darii Duginy, córki ultranacjonalistycznego ideologa Aleksandra Dugina, lista możliwych sprawców jest długa. Ale poza tym niewiele jest pewnych i wiarygodnych – pomimo bogactwa nagrań z kamer CCTV, które zostały opublikowane i zaskakująco szybkiego aresztowania 26-latki, Darii Trepovej, do niedawna asystentki w sklepie z odzieżą vintage.

Widziano ją, jak dała Tatarskiemu gipsową figurkę, która według rosyjskich śledczych była wypełniona trotylem. W filmie opublikowanym przez rosyjskie władze Trepova mówi, że „przyniosła statuetkę” do kawiarni, która „później eksplodowała”, dodając, że wolałaby później powiedzieć, kto poprosił ją o wręczenie prezentu blogerce. Nie jest jasne, czy Trepova wypowiadała się pod przymusem.

W zeszłym roku Trepova, która jest mężatką, ale rozstała się z mężem, według dwóch przyjaciół rozmawiających z POLITICO, została skazana na 10 dni więzienia za protest przeciwko wojnie Rosji z Ukrainą. Ale z wielu powodów wydaje się nieprawdopodobną bombowcem i została wyobrazona, jak opuszcza kawiarnię Street Food Bar No 1 – niegdyś należący do szefa organizacji paramilitarnej Wagnera Jewgienija Prigożyna, a teraz prowadzony przez jego byłego zięcia – tak zszokowana i oszołomiona, jak inni przyłapani w wybuchu.

Warto przeczytać!  Wspierani przez Iran Houthi grożą Izraelowi totalną wojną drogą lądową, powietrzną i morską

Jej przyjaciele, którzy mówili pod warunkiem zachowania anonimowości, obawiając się, że mogą zostać wciągnięci w śledztwo antyterrorystyczne, uważają, że jest mało prawdopodobne, aby wiedziała o bombie, a jej mąż, z którym była w separacji, Dmitrij Ryłow, powiedział rosyjskim mediom, że zabijanie jest po prostu nie w jej charakterze. „Jestem całkowicie przekonany, że nigdy nie zrobiłaby czegoś takiego dobrowolnie” – powiedział. „Moja żona została wrobiona, ponieważ nigdy by nikogo nie zabiła”.

Darya Trepova, oskarżona o terroryzm w związku z wybuchem bomby 2 kwietnia | Kirill Kudryavtsev/AFP za pośrednictwem Getty Images

Ale to nie powstrzymuje urzędników Kremla przed przedstawianiem jej jako zabójczyni wykonującej rozkazy Ukraińców w zmowie z rosyjską opozycją antyputinowską.

„Reżim kijowski wspiera działania terrorystyczne” – powiedział dziennikarzom w Moskwie rzecznik Putina Dmitrij Pieskow zaledwie kilka godzin po tym, jak opadł kurz w sprawie drugiego zabójstwa na rosyjskiej ziemi wybitnego orędownika wojny z Ukrainą.

A rosyjski Narodowy Komitet Antyterrorystyczny powiedział, że zamach bombowy został „zaplanowany przez ukraińskie służby specjalne”, zauważając, że Trepova była „aktywnym zwolennikiem” uwięzionego lidera rosyjskiej opozycji Aleksieja Nawalnego.

Działacz opozycji Iwan Żdanow ostrzegł, że rosyjskie władze prawdopodobnie popchną „narrację Nawalnego”, aby zdyskredytować dysydentów i przygotować grunt pod pokazowe procesy, w tym kolejny przeciwko uwięzionemu liderowi opozycji w celu przedłużenia jego kary dziewięciu lat więzienia.

Tajemnicza grupa przejmuje odpowiedzialność

Wśród wszystkich spekulacji i kontrnarracji, które krążą wokół, sprawy stają się bardzo mętne.

W środku tygodnia Ilya Ponomarev, były rosyjski deputowany, który stał się dysydentem i mieszka w Kijowie, zamieścił oświadczenie tajemniczej grupy Narodowej Armii Republikańskiej, w której stwierdził, że jest odpowiedzialna za bombardowanie Trepowej, „dobrze znanego podżegacza wojennego i propagandysty wojennego”.

NRA, która również przyznała się do zabójstwa Duginy, stwierdziła: „Akcję tę przygotowaliśmy i przeprowadziliśmy samodzielnie, nie mamy powiązań i nie otrzymaliśmy pomocy od obcych struktur, nie mówiąc już o służbach specjalnych”.

Ale podobnie jak w przypadku zamachu bombowego na Duginie, grupa nie przedstawiła żadnych konkretnych dowodów na to, że stoją za zabójstwem Tatarskiego, a eksperci ds. Bezpieczeństwa przyjmują to twierdzenie ze sceptycyzmem.

Słynny bloger został zamordowany podczas wykładu w kawiarni o tym, jak rosyjscy korespondenci wojenni i blogerzy powinni pisać o konflikcie. Gospodarzem wydarzenia była ultranacjonalistyczna grupa Cyber ​​Front Z, która powiedziała, że ​​wynajęła kawiarnię na wieczór. „Doszło do ataku terrorystycznego. Podjęliśmy pewne środki bezpieczeństwa, ale niestety nie były one wystarczające” – powiedziała grupa w Telegramie.

Warto przeczytać!  Iran trzyma region w niepewności, rozważając atak odwetowy na Izrael

Maxim Fomin, który urodził się w rodzinie górniczej w Doniecku w 1982 roku, zdecydował się pisać pod pseudonim pióropusz — Vladlen Tatarski to postać z powieści Wiktora Pielewina. Pracował na różnych stanowiskach, w tym w kopalniach, zanim został aresztowany za napad na bank. Jego dziewięcioletni wyrok został skrócony, gdy w 2014 roku został ułaskawiony przez samozwańczego szefa separatystycznej „Republiki Donieckiej” Aleksandra Zacharczenko. Tatarski następnie zaciągnął się do lokalnej prorosyjskiej milicji.

Do 2016 roku pisał na blogu bandyckie, ale doładowane rosyjskie nacjonalistyczne spojrzenie na to, jak to jest walczyć w Donbasie, delektując się przemocą, grabieżą i piciem, jednocześnie ostrzegając potencjalnych ochotników: „zanim pójdziesz na wojnę, zadaj sobie pytanie, czy naprawdę chcesz spójrz w otchłań”.

W zeszłym roku Tatarski zdobył ponad pół miliona subskrybentów swojego kanału Telegram. Tam mogli przeczytać jego napalone, macho kroniki wojenne, w tym jego własne doświadczenia w walce i tyrady przeciwko Ukrainie. „Ukraińców należy wyleczyć z rusofobii i nacjonalizmu, tak jak kiedyś nasi przodkowie wyleczyli wspaniały kraj zwany Niemcami z szalonego Führera i jego idei” – napisał.

Portret rosyjskiego blogera wojskowego Vladlena Tatarskiego, którego prawdziwe nazwisko to Maxim Fomin | Olga Maltseva/AFP za pośrednictwem Getty Images

Tatarski stał się gwiazdą rosyjskiej telewizji państwowej, aw zeszłym roku wziął udział w kremlowskiej ceremonii upamiętniającej bezprawną aneksję zajętego terytorium Ukrainy. W filmie, który opublikował z wydarzenia, ogłosił: „Zatriumfujemy nad wszystkimi, zabijemy wszystkich, splądrujemy wszystko, co chcemy”.

Popierając całym sercem wojnę z Ukrainą, Tatarski, podobnie jak inni ultranacjonaliści, był coraz bardziej zjadliwy w stosunku do kiepskiej taktyki rosyjskich generałów, nazywając ich „idiotami” i wspierając Prigożyna w wojnie na słowa między szefem Wagnera a szefami obrony kraju.

Niektóre doniesienia lokalnych mediów sugerują, że Prigożyn miał uczestniczyć w przemówieniu Tatarskiego w niedzielę, chociaż przywódca paramilitarny nie wspomniał o tym na swoim kanale Telegram, kiedy opłakiwał śmierć Tatarskiego.

Prigożyn odrzucił również pomysł, jakoby Ukraina brała udział w zabiciu żołnierza-blogera, mówiąc: „Nie obwiniałbym kijowskiego reżimu za te działania”. Zasugerował, że zabójstwa dokonała „grupa radykałów”, ale enigmatycznie dodał, że „nie są oni powiązani z rządem”, jak w przypadku rządu rosyjskiego, pozostawiając pytanie, czy mieli takie powiązania.

Jego uwaga podsyciła spekulacje, że FSB lub inna rosyjska służba wywiadowcza mogła przyłożyć rękę do wybuchu, albo nakłaniając działaczy antyputinowskich do tak zwanej operacji fałszywej flagi, albo współpracując z innymi w bratobójczym świecie rosyjskiego ultranacjonalizmu w celu zabicia Tatarskiego i zrzucić winę na Kijów i Nawalnego. Zgodnie z tą teorią FSB ma żywotny interes w zdyscyplinowaniu Prigożyna – zbombardowanie kawiarni z nim powiązanej jest ostrzeżeniem, by nie wykraczać zbyt daleko poza linię jego ataków na szefów obrony.

Warto przeczytać!  Hezbollah większym wyzwaniem dla Izraela niż Hamas: „klejnot koronny w irańskim imperium terroru”

Wrobiony w zamach bombowy?

Jak więc Trepova pasuje do tego wszystkiego? Nieliczni przyjaciele, którzy chcieli rozmawiać z mediami, twierdzą, że równie dobrze mogła zostać nakłoniona do zabrania figurki do kawiarni. Niektórzy analitycy są zgodni. „Nie można wykluczyć, że nie wiedziała o bombie” – powiedziała Tatiana Stanovaya, założycielka i szefowa think tanku R.Politik. „Jej późniejsze działania sugerują, że nikt nie przygotował jej do szybkiej ucieczki po ataku, co oznacza, że ​​mogła zostać wykorzystana nieświadomie”.

Film, na którym Trepova wygląda na równie oszołomioną, jak inni wyrywający się ze zbombardowanej kawiarni, w pewnym stopniu wspiera ten pomysł. Nie pasuje też do profilu zdeterminowanego zamachowca, a nawet radykała, czytając swoje posty w mediach społecznościowych, zanim wiele z nich zostało usuniętych, ponieważ została zatrzymana bardzo szybko po zamachu bombowym.

Według niezależnego serwisu informacyjnego Baza z Telegramu była znana w Petersburgu jako feministka i aktywistka. Ale jej posty na Vkontakte lub VK, rosyjskim odpowiedniku Facebooka, zawierały głównie selfie i pełne niepokoju uwagi na temat jej życia, a bardzo niewiele na tematy społeczne lub polityczne. Wygląda na dużo młodszą niż dwudziestokilkulatka, bardziej na nastolatkę.

Dwie przyjaciółki, które rozmawiały z POLITICO, są zgodne, twierdząc, że interesowała się głównie modą i kinem, potrafiła być lekkomyślna i lekko wchodziła w małżeństwo, które szybko się rozpadło. Miesiąc temu nagle postanowiła rzucić pracę i przenieść się do Moskwy, wspominając o jakiejś lukratywnej pracy. Wróciła do Petersburga dopiero na kilka dni przed bombardowaniem i zatrzymała się w mieszkaniu przyjaciółki. Jej matka powiedziała dziennikarzom, że widziała swoją córkę na kilka godzin przed wybuchem i wydawała się normalna.

Istnieją również pewne podejrzane anomalie, w tym szybkość jej identyfikacji, szybkie przesłuchania jej matki i siostry oraz jej własne aresztowanie – wszystko to w ciągu kilku godzin po zamachu bombowym.

Rosyjskie źródła bezpieczeństwa powiedziały RBC, że nie wykluczają, że Trepowa została zmanipulowana. Mimo to we wtorek usłyszała zarzut przeprowadzenia zamachu terrorystycznego i nielegalnego posiadania ładunku wybuchowego dla zorganizowanej grupy.

To wciąż pozostawia pytanie: kim była ta grupa? A potem wracamy do zawrotnych narracji.




Źródło