Nauka i technika

Kto wygrywa z genetycznego bogactwa natury? Stawka miliardów w globalnej bitwie o „biopiractwo” | Cop16

  • 29 sierpnia, 2024
  • 9 min read
Kto wygrywa z genetycznego bogactwa natury? Stawka miliardów w globalnej bitwie o „biopiractwo” | Cop16


minawet w ciepłym letnim słońcu stojące kałuże i surowe ściany skalne kamieniołomu Ribblehead w North Yorkshire wydają się mało prawdopodobną granicą rewolucji przemysłowej AI. Stojąc obok wodospadu, który wytryskuje ze spękanej skały, Bupe Mwambingu sięga do zielonego szlamu za kaskadą i wyłania się z garścią alg.

Niepewnie balansując na skałach, badaczka podaje kapiącą masę swojej koleżance, Emmie Bolton, która zapisuje w aplikacji w telefonie ich współrzędne GPS oraz informacje dotyczące kwasowości, temperatury i ekspozycji na światło.

„Uważaj” – mówi Bolton do Mwambingu, która chwieje się na skraju wodospadu, po czym oboje przechodzą do innej części dawnego kamieniołomu wapiennego w poszukiwaniu większej ilości brudu i osadu.

Para, która pracuje dla londyńskiego startupu Basecamp Research, zajmuje się gromadzeniem informacji genetycznych z organizmów czających się w zakamarkach skał. Kiedyś naukowcy chcący opracować nowe produkty wykorzystujące rzadki porost, mikrob lub grzyb musieli odwiedzić jego siedlisko i pobrać próbkę. Teraz kody genetyczne pochodzące od tych organizmów są prawie zawsze wymieniane cyfrowo, za pośrednictwem sygnatur genetycznych znanych jako cyfrowe informacje sekwencjonowania (DSI).

Próbki pobierane są ostrożnie, aby uniknąć zanieczyszczeń. Zdjęcie: Rebecca Cole/The Guardian

Ta wymiana jest teraz w centrum międzynarodowej batalii o to, kto jest właścicielem danych genetycznych świata przyrody – i kto powinien skorzystać z wielomiliardowych odkryć z nich wynikających. W październiku światowi przywódcy spotkają się w Cali w Kolumbii na Cop16, globalnym szczycie bioróżnorodności, aby spróbować sfinalizować pierwsze na świecie porozumienie w tej sprawie.

Warto przeczytać!  Nowa terapia poprawia życie dziewcząt i kobiet z zespołem Retta

Kraje o niskich dochodach, w których zachowała się znaczna część światowej bioróżnorodności, liczą na to, że uda się przeznaczyć miliardy dolarów na ochronę lasów deszczowych, jezior i oceanów, w których żyją takie organizmy.

Przykłady tego, co jest stawką, rosną każdego roku. Odkrycie odpornego na ciepło Term wodny bakteria w gejzerach Parku Narodowego Yellowstone w 1966 r. stał się kluczowym składnikiem do szybkiego kopiowania DNA w procesie reakcji łańcuchowej polimerazy, stosowanym w testach na COVID-19. Bakterie zjadające plastik mogą zapewnić przełom w recyklingu.

Leczenie choroby Alzheimera jest tworzone przy użyciu leku syntetyzowanego z przebiśniegów, a naukowcy badają, czy cząsteczki w liściach kasztanowca mogą neutralizować bakterie oporne na leki. Siostra Boltona, która ma białaczkę, jest leczona lekiem pochodzącym z gąbki morskiej.

Emma Bolton i Bupe Mwambingu zbierają informacje genetyczne, które mogą przyczynić się do przyszłych odkryć leków. Zdjęcie: Rebecca Cole/The Guardian

„Wcześniej” – mówi Bolton – „chodziłam i nie zdawałam sobie sprawy, ile różnorodności biologicznej jest w każdej małej rzeczy, na którą patrzysz. Teraz chcę spróbować wszystkiego”. Ona i Mwambingu przechodzą do płytkiego basenu otoczonego odcieniami czerwieni i żółci, który wygląda, jakby mógł znajdować się na skraju wulkanu. Zatrzymują się ponownie, aby pobrać próbki.

Warto przeczytać!  snRNA-seq ujawnia niezwykłe nakładanie się komórek i molekuł między ALS i FTLD

„Jest tak wiele bakterii i nowych gatunków i… naprawdę przełomowych, ratujących życie zastosowań” – mówi.

Dostęp do cyfrowych kodów genetycznych pochodzących z mikroorganizmów zgromadzonych w tym kamieniołomie będzie sprzedawany, aby zasilać żarłoczne modele sztucznej inteligencji, które generują potencjalne nowe odkrycia leków, białek i materiałów, które pewnego dnia mogą być warte miliardy funtów.

Firmy nie mają obowiązku płacenia za dostęp do cyfrowych form bioróżnorodności, nawet jeśli prowadzą one do lukratywnych odkryć komercyjnych. Naukowcy pracujący w przemyśle mają bezpłatny dostęp do głównych baz danych dotyczących cyfrowej bioróżnorodności, ale informacje te często nie są nawet oznaczone krajem pochodzenia.

Debata nad etycznym wykorzystaniem danych z natury – i kto powinien na tym skorzystać – jest zacięta. Świat przyrody od dawna jest podstawą odkryć komercyjnych, szczególnie w medycynie.

Naukowcy pobierają próbki gleby i dokonują odczytów liczników. Zdjęcie: Rebecca Cole/The Guardian

Jednak w niektórych krajach narasta wściekłość, ponieważ twierdzą, że zostały pozbawione korzyści finansowych płynących z różnorodności biologicznej, podczas gdy sekwencjonowanie cyfrowe pozwala firmom farmaceutycznym i innym na komercjalizację flory, fauny i innych form życia bez dzielenia się zyskami. Oskarżają tych, którzy zbierają i monetyzują informacje genetyczne, o „biopiractwo”. I proponują rozwiązanie: globalny system regulujący wymianę DSI, który zmusiłby firmy do płacenia za wykorzystywane przez nie informacje genetyczne.

Warto przeczytać!  Stany Zjednoczone podejmują nowe wysiłki w celu rozwiązania kryzysu związanego z pożarami

Twypowiedzi na ten temat groziły przeniesieniem się na międzynarodowe negocjacje w sprawie różnorodności biologicznej w Montrealu w 2022 r., a niektóre kraje ostrzegały, że wycofają się z rozmów, jeśli nie zostaną podjęte wysiłki w celu rozwiązania problemu. W końcu kraje zgodziły się na utworzenie funduszu. Jednak szczegóły dotyczące tego, jak będzie on faktycznie działał, są nadal niepewne i ma on stać się jednym z najbardziej kontrowersyjnych problemów w Kolumbii.

Kwestia ta stanowi sedno długotrwałych napięć w negocjacjach ONZ w sprawie różnorodności biologicznej, w ramach których kraje globalnej Północy naciskały na ochronę przyrody, natomiast wiele krajów globalnego Południa chciałoby skupić się na zrównoważonym wykorzystywaniu przyrody w celu umożliwienia rozwoju gospodarczego.

pomiń promocję w newsletterze

Każde porozumienie napotyka na znaczne przeciwności. Globalny system monitorowania i dystrybucji korzyści DSI może kosztować miliony dolarów, a nie ma jasności co do tego, skąd pochodziłyby pieniądze. Cokolwiek zostanie uzgodnione, nie będzie prawnie wiążące, a jego wdrożenie będzie zależało od dobrej woli rządów i korporacji międzynarodowych.

„Całe pytanie będzie dotyczyło legalności decyzji Cop” – mówi Pierre du Plessis, namibijski negocjator w Cop15, który doradza krajom afrykańskim w zakresie DSI. „Będzie decyzja Cop, a potem wszyscy będą musieli grać grzecznie i przekształcić ją w silnik mobilizacji zasobów do dbania o bioróżnorodność.

„Uczynienie dbania o przyrodę bardziej opłacalną niż jej niszczenie zawsze było tym, czego brakowało od czasu przyjęcia tej konwencji ONZ” – mówi. „Nadal jestem optymistą, że ludzie uznają to za słuszne”.

Bolton i Mwambingu pobierają próbki wody z wodospadu. Zdjęcie: Rebecca Cole/The Guardian

Na razie nad debatą wisi groźba, że ​​niektóre kraje mogą zacząć ograniczać dostęp do DSI. Udostępnienie kodu genetycznego Covid-19 było kluczowe dla szybkiego tworzenia szczepionek, a ograniczenia mogą utrudniać przyszłe badania naukowe. Uniwersytety, instytucje badawcze i firmy również stają w obliczu rosnących ryzyk reputacyjnych związanych z wykorzystaniem danych.

W 2019 r. Wellcome Sanger Institute, wiodące laboratorium genetyczne w Cambridgeshire, zostało oskarżone o niewłaściwe wykorzystanie afrykańskiego DNA i nakazane zwrotowi próbek pobranych od rdzennych społeczności w południowej Afryce po tym, jak jeden z sygnalistów zasugerował, że informacje DNA były wykorzystywane do opracowywania narzędzia do badań medycznych, które mogłoby zostać skomercjalizowane.

Małe flamingi w płytkim jeziorze sodowym w Parku Narodowym Jeziora Nakuru w Kenii. Dwie firmy zostały oskarżone o użycie enzymu z jeziora sodowego w detergencie. Zdjęcie: Wild Horizon/Universal Images Group/Getty Images

Na początku XXI wieku Kenijska Służba Ochrony Dzikiej Przyrody zagroziła podjęciem kroków prawnych przeciwko Genencor i Procter & Gamble, twierdząc, że w detergentach stosowano enzymy uzyskane z sody oczyszczonej pochodzącej z tego kraju.

Firmy takie jak Basecamp powstały, aby pomóc badaczom i firmom unikać takich sporów. W ramach systemu Basecamp właściciel miejsca bioróżnorodności otrzymuje tantiemy, jeśli z powodzeniem przyczyni się do komercyjnego odkrycia – dobrowolnie wprowadzając w życie podobny system do tego, który, jak się spodziewa, zostanie wynegocjowany w Cali.

Dzięki zespołowi naukowców zajmujących się danymi i profesjonalnych eksploratorów firma pobrała próbki z czap lodowych na Islandii, pod wodą u wybrzeży Malty i w parkach narodowych w Malawi, a dane z mikrobów zostały przesłane do tego samego węzła. W ciągu ostatnich trzech lat firma zyskała znaczne wsparcie ze strony Doliny Krzemowej.

Naukowcy pobrali próbki kału od Ribbleheada. Zdjęcie: Rebecca Cole/The Guardian

Basecamp już zapłacił tantiemy witrynom, w których próbki rozpoczęły proces komercyjnego odkrycia. Ribblehead, prowadzony przez projekt przywracania przyrody Wild Ingleborough, otrzymał skromne 250 funtów, ale ta kwota ma wzrosnąć w miarę rozwoju komercyjnego produktu.

„To naprawdę niezwykłe” — mówi Andrew Hinde, kierownik rezerwatu Wild Ingleborough. „To może nie być najbardziej egzotyczne miejsce na Ziemi, ale wydaje się, że jesteśmy w stanie wyprodukować te rzadkie fragmenty bioróżnorodności”.


Źródło