Kurs euro powtarza los kursu dolara, EUR/PLN minimalnie pogłębia dno (komentarz z 28.07.2023)
![Kurs euro powtarza los kursu dolara, EUR/PLN minimalnie pogłębia dno (komentarz z 28.07.2023)](https://oen.pl/wp-content/uploads/2023/06/cinkciarz-pl-logo-1200x630-770x470.jpg)
Kurs dolara po środowej zapowiedzi Fed, że wrześniowa decyzja jest kwestią otwartą i zależy od danych, spadł pod 4 zł. Gdy podobną strategię dzień później przyjął EBC, USD/PLN powrócił do 4,02. W całym tygodniu dolar odrobił w relacji do euro przeszło 1,5 proc. EUR/USD wymazał trzy czwarte lipcowego wystrzału. Korekta w przypadku USD/PLN jest wyraźnie łagodniejsza, w minionych dniach wyniosła ok. 0,5 proc. To efekt osunięcia się kursu euro w kierunku 4,41 zł. W rezultacie w czwartek EUR/PLN minimalnie pogłębił letni dołek i osiągał najniższe poziomy od kilkunastu miesięcy. Notowania franka i funta są poziomie z ubiegłego piątku. CHF/PLN uporczywie trzyma się nad 4,60, a GBP/PLN po zwrocie w okolicy 5,10 powrócił do 5,15. Korona norweska i korona szwedzka przerwały lipcowe odreagowanie przeceny z pierwszego półrocza, a zdecydowanie najsilniejszą z głównych walut był jen. Dwuprocentowy skok japońskiej waluty to efekt modyfikacji wyjątkowo łagodnej polityki pieniężnej.
Spis treści:
- Euro: EUR i USD zależne od wiadomości z gospodarek
- Euro: atuty wspólnej waluty przemawiają za spadkami USD/PLN
Europejski Bank Centralny podniósł stopy procentowe o 25 pb. Od lipca ubiegłego roku Rada Prezesów nie przepuściła żadnej z dziewięciu okazji, by zacieśnić politykę pieniężną. W tym czasie stopa depozytowa została wyniesiona łącznie o 425 pb i zrównała się z historycznym szczytem. Wraz ze zbliżaniem się podwyżek do finiszu redukowane jest ich tempo. Cykl rozpoczął się ruchem o 0,5 pkt proc., dwa kolejne kroki wyniosły rekordowe 75 pb. Następnie na trzy posiedzenia powrócono do początkowego tempa podnoszenia kosztu pieniądza. Wczorajsza zmiana jest trzecią kolejną o 25 pb. Nie można wykluczyć, że nieostatnią.
Źródłem niepewności jest gasnąca koniunktura. Wzrost gospodarczy w Eurolandzie jednoznacznie rozczarowuje, czego najświeższym dowodem jest pogłębienie spadków przez wiodące barometry nastrojów, czyli indeksy PMI. Słabość sektora przemysłowego nie jest niczym nowym, ale ostrej zadyszki dostają również usługi, które przez szereg miesięcy były bastionem siły koniunktury. Mimo to inwestorzy postawieniu kropki nad „i” we wrześniu i wywindowaniu stopy depozytowej do bezprecedensowego pułapu 4 proc. wciąż przypisują blisko 60-procentowe prawdopodobieństwo.
Z kolei wycena szans na analogiczny ruch Fed to zaledwie 20 proc. Tymczasem w drugim kwartale dynamika PKB USA zamiast zwolnić przyspieszyła z 2,0 do 2,4 proc. (w ujęciu kwartalnym zannualizowanym) dzięki odpornej konsumpcji. Alarm wywołany rosnącą liczbą nowo zarejestrowanych bezrobotnych także można uznać za odwołany. Wskaźnik spadł trzeci tydzień z rzędu i osiągnął 221 tys., najniższą wartość od lutego. Bardziej wyśrubowane oczekiwania odnośnie do polityki EBC w krótkim terminie mogą być balastem dla kursu euro i zagrażać kontynuacją odbicia USD/PLN. Wydaje się zarazem, że notowania kursów walut mogą mieć w sierpniu rwany, chimeryczny przebieg ze względu na atmosferę wyczekiwania na najważniejsze dane. Rynkowym gwoździem przyszłego tygodnia będzie raport z rynku pracy USA za lipiec. Zmiana zatrudnienia przed miesiącem rozczarowała po raz pierwszy od kilkunastu miesięcy, co zainicjowało wyprzedaż USD następnie pogłębioną przez nieoczekiwanie silne wyhamowanie inflacji.
Wracając do ECB, Rada Prezesów koncentruje się na uporczywości presji cenowej, zwłaszcza po wyłączeniu nośników energii i żywności. Zaledwie w czerwcu prognozy inflacji bazowej zostały ostro podniesione. Osiągniecie przez szeroki wskaźnik HICP wynoszącego 2 proc. celu również może nie nastąpić przed końcem 2025 r. Co więcej, o ile ostatni odczyt wzrostu cen bazowych w Stanach Zjednoczonych wypadł poniżej prognoz (i pogrążył dolara), to w przypadku strefy euro doszło do nieoczekiwanego wzrostu dynamiki wskaźnika z 5,4 do 5,5 proc. r/r. Nic nie zwiastuje, że w poniedziałkowe, wstępne dane dla lipca przyniosą jego gwałtowne obniżenie.
W takiej sytuacji europejskie władze monetarne nie mogą pozwolić sobie na ewidentne złagodzenie retoryki i definitywne zamknięcie drogi do finalnej podwyżki po wakacjach. To, czy ostatecznie do niej dojdzie, zostanie rozstrzygnięte przez kondycję gospodarki. Czynnikiem o niebagatelnym znaczeniu może być reakcja tempa wzrostu Chin na coraz szerzej zakrojoną stymulację. Może stawać się to podwójnym atutem euro: wesprzeć kondycję anemicznego przemysłu oraz poprawić sytuację w bilansie płatniczym poprzez intensyfikację eksportu.
Niezależnie od tego, czy ten swoisty as znajdzie się w rękawie wspólnej waluty, uważamy, że bliżej końca roku powinna ona wnowić wspinaczkę w relacji do dolara oraz odrabiać straty w stosunku do funta i drogiego franka. Podstawowym atutem euro, który w nadchodzących kwartałach będzie windować EUR/USD do 1,15 i spychać USD/PLN w kierunku 3,80, będzie właśnie nastawienie EBC. Nie chodzi wyłącznie o to, że wrześniowa podwyżka jawi się jako zdecydowanie bardziej realna aniżeli w przypadku Rezerwy Federalnej. W szerszym horyzoncie ważniejsze będzie to, że w USA do pierwszego cięcia stóp powinno dojść znacznie wcześniej, być może już na początku 2024 r.
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.