Biznes

Licytują się na klatkach, kupują w ciemno. Ostatni dzwonek na tani kredyt

  • 20 listopada, 2023
  • 6 min read
Licytują się na klatkach, kupują w ciemno. Ostatni dzwonek na tani kredyt


Wróciło olbrzymie zainteresowanie Bezpiecznym Kredytem 2 proc. Chcąc za wszelką cenę załapać się na dopłaty państwa, zanim skończą w fundusze przewidziane w budżecie, Polacy licytują się o mieszkania lub decydują się na zakup w ciemno.

Wrócił szalony popyt na bezpieczny kredyt

Obserwujemy drugą falę popytu na Bezpieczny Kredyt 2 proc. Mamy sporo zapytań od osób, które ewidentnie chcą się jeszcze załapać — mówi money.pl Andrzej Łukaszewski, ekspert finansowy, który współpracuje z pośrednikiem Credipass. 

Zobacz także: Narzut na kawie to 1000% – nie opłaca się sprzedawać złej kawy – Andrzej Blikle – Biznes Klasa #5

Jak podkreśla ekspert, pierwsza fala była w wakacje, a najgorętszy pod tym względem był lipiec. Wniosków kredytowych było wówczas bardzo dużo i pochodziły głównie od osób, które specjalnie czekały z zakupem mieszkania na start programu. W sierpniu wciąż było sporo wniosków, jednak istotnie mniej niż miesiąc wcześniej. Natomiast dynamika wyraźnie spadła we wrześniu i październiku. 

Według danych Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK), udostępnionych na prośbę money.pl, do 17 listopada klienci podpisali z bankami ponad 37 tys. umów o tani kredyt. Odpowiadają one sumie dopłat w wysokości 677 mln zł — z 941 mln zł przewidzianych w ramach przyszłorocznego limitu, z którego wyjątkowo już korzystamy w tym roku.

Bezpieczny kredyt. Trwa wyścig z czasem 

— Obecnie o kredyt 2 proc. wnioskują głównie ci, którzy wcześniej nie wiedzieli, jak się zabrać za zakup mieszkania w ramach programu lub po prostu nie miały zdolności kredytowej, a teraz wracają, by dokonać zakupu. A także ci, którzy nie byli w stanie znaleźć nieruchomości, bo ktoś ich wyprzedził w rezerwacji mieszkania. W obecnych rynkowych realiach rzadko udaje się zbić cenę, kupujący podbijają ją. Mamy do czynienia z licytacjami na klatkach schodowych — twierdzi Łukaszewski. 

O podobnych doświadczeniach mówi money.pl nasz czytelnik. 

Miesiącami nie mogliśmy sprzedać mieszkania w podwarszawskim Piasecznie, chociaż cena była niewygórowana. Ponieważ mieszkanie jest do remontu, potencjalni kupcy potrzebowali dużo czasu do namysłu — mówi pan Karol.

Sytuacja naszego czytelnika diametralnie zmieniła się w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Na jego mieszkanie wystawione na sprzedaż za 580 tys. zł nagle pojawiło się wielu chętnych — głównie chcących kupić nieruchomość na kredyt 2 proc. Jak wspomina nasz rozmówca, nawet dokładnie nie oglądali mieszkania, nie zadawali trudnych pytań — właściwie od razu byli zdecydowani, by je kupić.

Dosłownie w ciągu dwóch dni pojawiło się nagle pięciu potencjalnych kupców, którzy od razu deklarowali: jesteśmy gotowi na rezerwację. To postawiło mnie w dobrej sytuacji, bo mogłem zdecydować się na najkorzystniejszą dla mnie ofertę — mówi mężczyzna.

Potencjalni kupcy w rozmowach z panem Karolem mówili wprost, że zakup mieszkania na kredyt 2 proc. to wyścig z czasem.  

Oglądamy mieszkania od tygodni, idealne nie istnieje, a czas nas goni. Nie ma się co zastanawiać. Przelewamy gotówkę choćby teraz na rezerwację i ruszamy do banku — słyszał od większości zainteresowanych jego ofertą.

Podbijanie cen to nie tylko pokłosie wyczerpującej się puli pieniędzy na dopłaty do bezpiecznego kredytu, ale też wyższej zdolności kredytowej i mocno przebranej oferty, szczególnie w dużych miastach. Wyniki listopadowego monitoringu Metrohouse wskazują, że dostępność mieszkań w cenie do 600 tys. zł najbardziej spadła w największych metropoliach. W Warszawie mieszkań w tej cenie było w marcu 2023 r. 35 proc. – obecnie jest to 14 proc. Stolica jest jednocześnie miastem, w którym dostępność takich lokali jest najmniejsza. 

Warto przeczytać!  14. emerytura 2023 z KRUS. Kiedy i ile wypłaci rolnikowi na emeryturze?

Rekordowe spadki odnotowano też w dwóch innych miastach. W Gdańsku jeszcze osiem miesięcy temu połowa ofert miała cenę poniżej 600 tys. zł, a obecnie — co czwarta. Wzrosty cen i szybka wyprzedaż tego segmentu mieszkań doprowadziła do dużego spadku dostępności w Krakowie, gdzie jedynie co piąte mieszkanie można kupić w cenie do 600 tys. zł — jeszcze w pierwszym kwartale tego roku było to 45 proc. Liczba mieszkań też znacząco skurczyła się we Wrocławiu (z 60 do 37 proc.).

Bezpieczny kredyt na wyczerpaniu. Panika na rynku

O kredyt 2 proc. na pierwsze mieszkanie — zarówno z rynku pierwotnego, jak i wtórnego — mogą ubiegać się osoby do 45. roku życia. Singiel może liczyć maksymalnie na 500 tys. finansowania, a para — 600 tys. zł. W obu przypadkach wkład własny może wynieść maksymalnie 200 tys. zł. Państwowy program polega na dopłatach z budżetu państwa do rat przez pierwszych 10 lat spłacania kredytu. Kwota dopłaty to różnica średniego oprocentowania kredytów o stałej stopie w bankach a oprocentowania kredytu zgodnie ze stopą 2 proc. 

Zapytaliśmy pośrednika finansowego, czy poczynił podobne obserwacje. 

Aż tak młodych klientów (18-20 lat — przyp. red.) nie obsługiwałem i nie słyszałem, by obsługiwali takich moi koledzy i koleżanki. Zdarzyli się klienci 20- oraz 21-letni, jednak zdecydowana większość to osoby urodzone w latach 1990-95. Jest też sporo osób, które są na granicy, czyli znajdują się przedziale wiekowym 40-45 lat. Z reguły mieszkają one z rodzicami, wynajmują mieszkanie lub przyjechały z Ukrainy i Białorusi i decydują się na swoje pierwsze mieszkanie w Polsce — mówi Andrzeja Łukaszewskiego.

Eksperci Credipass wyliczają, jakim minimalnym dochodem należy się wykazać, aby uzyskać maksymalne kwoty kredytu w ramach programu. Przy założeniu, że nie posiada się wkładu własnego, singiel musi zarabiać aż 6 tys. zł na rękę. W przypadku pary wspólne zarobki muszą wynieść w sumie 7550 zł netto. Z kolei w przypadku rodziny z dwójką dzieci i po uwzględnieniu dochodów z 500 plus minimalne zarobki netto umożliwiające otrzymanie kwoty 600 tys. zł wynoszą 9637 zł.

Karolina Wysota, dziennikarka money.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.


Źródło