Świat

Lider konserwatystów we Francji wzywa do sojuszu ze skrajną prawicą

  • 11 czerwca, 2024
  • 6 min read
Lider konserwatystów we Francji wzywa do sojuszu ze skrajną prawicą


Szef francuskiej partii konserwatywnej głównego nurtu wezwał we wtorek do sojuszu ze skrajną prawicą w nadchodzących przedterminowych wyborach, wprawiając jego partię w głębokie zamieszanie, gdy fala szoku wywołana decyzją prezydenta Emmanuela Macrona o rozwiązaniu izby niższej parlamentu nadal przenika przez francuską politykę .

Oświadczenie dokonane przez Érica Ciottiego, szefa Partii Republikańskiej, stanowiło historyczne zerwanie z ugruntowaną linią partii i jej powiązaniami z byłym prezydentem Charlesem de Gaulle’em. Apel pana Ciottiego natychmiast spotkał się z chórem gniewnej dezaprobaty w jego własnych szeregach.

Żaden przywódca żadnej francuskiej partii politycznej głównego nurtu nigdy wcześniej nie nawiązał potencjalnego sojuszu ze Zjednoczeniem Narodowym Marine Le Pen ani z jego poprzednikiem, Frontem Narodowym. Jednak w całej Europie bariery dla tego, co od dawna uważano za skrajnie nacjonalistyczną prawicę, zanikają, w miarę jak partie te zmieniają swoje stanowiska i w miarę kształtowania się szerszego konsensusu co do tego, że należy ograniczyć nielegalną imigrację na dużą skalę przez nieszczelną granicę Unii Europejskiej.

Wybory do Zgromadzenia Narodowego, niższej i potężniejszej izby francuskiego parlamentu, zaplanowano na 30 czerwca i 7 lipca. Macron zwołał je w zeszłym tygodniu po tym, jak jego partia poniosła dotkliwą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego, zdobywając zaledwie 14,6 proc. głosów w całym kraju, w porównaniu z około 31,4 procentami głosów w Zgromadzeniu Narodowym pod przewodnictwem protegowanego pani Le Pen, Jordana Bardelli. Jeszcze gorzej wypadli Republikanie, z zaledwie 7,25 proc.

Bardella (28 l.), który stał się nową i bardzo popularną twarzą francuskiej polityki podczas kampanii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, z zadowoleniem przyjął oświadczenie pana Ciottiego i określił je jako „przedkładanie interesów narodu francuskiego ponad interesy naszych partii”.

Warto przeczytać!  Narendra Modi: Czy koalicja uczyni go skromniejszym przywódcą?

W wywiadzie dla telewizji TF1 Ciotti powiedział we wtorek, że jego partia stała się „zbyt słaba”, aby utrzymać się samodzielnie, i musi zawrzeć porozumienie ze Zjednoczeniem Narodowym, aby utrzymać w izbie niższej znaczną grupę prawodawców. Republikanie, partia, która przez długi czas dominująca siła we francuskiej polityce za prezydentury Nicolasa Sarkozy’ego i Jacques’a Chiraca, ma zaledwie 61 prawodawców w 577-osobowym Zgromadzeniu Narodowym i może zaobserwować dalszy spadek tej liczby.

Gdyby takie porozumienie zostało sformalizowane – w ramach Zgromadzenia Narodowego zgodziłaby się nie wystawiać kandydatów przeciwko Republikanom w niektórych okręgach – byłby to pierwszy raz, kiedy francuscy centroprawicowi konserwatyści współpracowali ze skrajną prawicą. To z kolei utrudniłoby Macronowi utworzenie po wyborach jakiejkolwiek koalicji, która utrzymałaby partię pani Le Pen od władzy.

„Potrzebujemy sojuszu, pozostając jednocześnie sobą” – powiedział Ciotti. Później zapytany przez reporterów w siedzibie partii, co stało się z barierą, którą tradycyjne partie we Francji zwykle wznoszą wokół skrajnej prawicy, odmówił, nazywając to określenie „niestosownym” i „całkowicie niepasującym do sytuacji we Francji”. ”

„Francuzi nie widzą kordonu sanitarnego” – stwierdził, odnosząc się do tego, co czasami nazywano „tamą” przeciwko skrajnej prawicy. „Widzą zmniejszoną siłę nabywczą, widzą brak bezpieczeństwa, widzą zalew migrantów i chcą odpowiedzi. Macron przez siedem lat nie był w stanie udzielić konkretnych odpowiedzi, wykraczających poza zwykłe słowa, dlatego dzisiaj uważam, że musimy zmienić metodę”.

Warto przeczytać!  Izrael, Hezbollah i izraelski minister ostrzegają przed „gorącym latem” na granicy z Libanem

Wielu wysokiej rangi konserwatywnych polityków, którzy ostrzegali przed jakimkolwiek sojuszem ze skrajną prawicą, natychmiast stwierdziło, że jest to niedopuszczalne i wezwało Ciottiego do rezygnacji.

Gérard Larcher, wpływowy przywódca Partii Republikańskiej i przewodniczący francuskiego Senatu, powiedział, że pan Ciotti „nie może już dłużej przewodzić naszemu ruchowi”. Valérie Pécresse, szefowa regionu Ile-de-France, w skład którego wchodzi Paryż, stwierdziła, że ​​Ciotti „sprzedał duszę”. Olivier Marleix, najwyższy republikański poseł w izbie niższej, powiedział, że Ciotti musi ustąpić.

Odmówił tego i nie było od razu jasne, ilu republikańskich prawodawców pójdzie w jego ślady i zgodzi się na współpracę ze Zgromadzeniem Narodowym.

Jednak szokująca wiadomość może zwiastować rozłam w szeregach Republikanów, co jest najnowszym sygnałem, że stały rozwój partii pani Le Pen sprawił, że partie głównego nurtu, które zdominowały powojenną francuską politykę, zaczęły walczyć o znaczenie.

Republikanów, których nazwy przeszły kilka zmian, wywodzi się od prawicowej partii założonej przez de Gaulle’a po II wojnie światowej, co stanowi dziedzictwo historyczne, które przez lata wiązało się z sojuszem ze skrajnie prawicową klątwą. W końcu De Gaulle walczył i pokonał rząd Vichy, który przewodził Francji we współpracy z nazistami w latach 1940–1944.

Gérald Darmanin, minister spraw wewnętrznych, który w 2017 r. opuścił Partię Republikańską, aby połączyć siły z Macronem, powiedział, że Ciotti „podpisał porozumienia monachijskie i doprowadził do hańby rodzinę gaullistów”, co stanowi odniesienie do porozumienia monachijskiego z 1938 r., które przekazało część Czechosłowacji Hitlerowi i doprowadził brytyjskiego premiera Neville’a Chamberlaina do ogłoszenia „pokoju dla naszych czasów”. Rok później wybuchła II wojna światowa.

Warto przeczytać!  Stany Zjednoczone otwierają nową ścieżkę imigracyjną dla mieszkańców Ameryki Środkowej i Kolumbii, aby zniechęcić do przekraczania granic

„To haniebne. Francuzi, obudźcie się!” dodał pan Darmanin.

W ciągu ostatnich kilku lat linia partii Republikanów przesuwała się coraz bardziej w prawo, zwłaszcza w kwestiach przestępczości i imigracji. Powstał rozdarcie między tymi, którzy opowiadają się za sojuszem z centrystami Macrona, a tymi, którzy chcą bardziej przechylić się na prawo.

Ciotti jest prawodawcą reprezentującym Niceę, gdzie skrajna prawica radzi sobie wyjątkowo dobrze. W zeszłym tygodniu zwyciężyło tam Zjednoczenie Narodowe, zdobywając ponad 30 procent głosów w wyborach europejskich, podczas gdy Republikanie pozostali na szóstym miejscu.

W lawinie wiadomości w mediach społecznościowych koledzy Ciottiego z partii szybko próbowali scharakteryzować jego oświadczenie jako stanowisko osobiste, a nie oficjalne.

„Éric Ciotti mówi tylko za siebie” – powiedział Jean-François Copé, burmistrz Meaux i były minister, który stał na czele partii. „Musi natychmiast zrezygnować z prezydentury Republikanów, jego pochwała dla skrajnej prawicy jest nie do przyjęcia i sprzeczna ze wszystkimi wartościami, których bronimy”.

Zapytana w radiu Franceinfo o dalsze kroki, wiceprzewodnicząca partii Florence Mosalini-Portelli odpowiedziała bez ogródek.

„Zwalniamy go” – powiedziała o panu Ciotti.

Może to wydawać się proste, ale decyzja pana Ciottiego o otwarciu drzwi na skrajną prawicę nie była aktem czystego, osobistego kaprysu. Odzwierciedla to znaczący nurt w jego partii, a także trwającą szerszą akceptację poglądu, że Zgromadzenie Narodowe może pewnego dnia legalnie rządzić Francją.


Źródło