Świat

Liderzy opozycji w Gruzji wzywają Wielką Brytanię do sprzeciwienia się ustawie o wpływach zagranicznych

  • 13 maja, 2024
  • 4 min read
Liderzy opozycji w Gruzji wzywają Wielką Brytanię do sprzeciwienia się ustawie o wpływach zagranicznych


  • autorstwa Jamesa Landale’a
  • Korespondent dyplomatyczny BBC

Źródło obrazu, Obrazy Getty’ego

Tytuł Zdjęcia, Protestujący uważają, że proponowana ustawa wprowadziłaby ograniczenia na wzór rosyjski

Przywódcy gruzińskiej opozycji wezwali Wielką Brytanię do podjęcia dalszych wysiłków, aby przeciwstawić się temu, co ich zdaniem stanowi prześladowanie społeczeństwa obywatelskiego w byłym kraju radzieckim.

Namawiali ministra spraw zagranicznych, aby pokazał partii rządzącej, że społeczność międzynarodowa jest zjednoczona przeciwko propozycjom.

Oczekuje się, że w nadchodzących dniach ustawa o przejrzystości wpływów zagranicznych pokona ostatnie przeszkody parlamentarne.

Przeciwnicy zorganizowali w stolicy Tbilisi masowe protesty przeciwko prawu.

Ustawodawstwo zmusiłoby grupy pozarządowe i media do rejestrowania się jako „organizacje służące interesom obcego mocarstwa”, jeśli ponad 20% ich funduszy pochodzi z zagranicy.

Rządząca partia Gruzińskie Marzenie twierdzi, że takie rozwiązanie zwiększy przejrzystość i chroni suwerenność Gruzji.

Przeciwnicy twierdzą jednak, że rząd wykorzysta je do zmiażdżenia głosów i partii opozycji przed wyborami powszechnymi w październiku.

Ustawodawstwo to nazwano „ustawą rosyjską”, ponieważ Kreml wykorzystuje podobne przepisy w celu uciszenia własnych krytyków.

Ta propozycja wyciągnęła na ulice dziesiątki tysięcy ludzi w małym kraju na wschodnim wybrzeżu Morza Czarnego.

Stany Zjednoczone głośno krytykują tę ustawę, a doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan napisał w weekend w X, że Stany Zjednoczone są „głęboko zaniepokojone odstępstwem od demokracji w Gruzji”.

Powiedział, że parlamentarzyści muszą wybrać między „euroatlantyckimi aspiracjami narodu gruzińskiego a przyjęciem ustawy o agentach zagranicznych w stylu kremlowskim, która jest sprzeczna z wartościami demokratycznymi… stoimy po stronie narodu gruzińskiego”.

Natomiast Wielka Brytania okazała się bardziej dyskretna w wyrażaniu swojego sprzeciwu.

W pisemnej odpowiedzi parlamentarnej opublikowanej po cichu w zeszłym tygodniu Minister Europy Nusrat Ghani stwierdził, że ambasador Wielkiej Brytanii w Tbilisi „konsekwentnie wyrażał nasze obawy dotyczące proponowanej ustawy” podczas ostatnich spotkań z premierem i prezydentem.

Powiedziała, że ​​w zeszłym miesiącu sama omawiała tę kwestię z ambasadorem Gruzji w Londynie.

Jednak parlamentarzyści gruzińskiej opozycji chcą, aby pani Ghani i minister spraw zagranicznych David Cameron posunęli się znacznie dalej.

Giorgi Waszadze, poseł do parlamentu i lider partii Strategy Builder, powiedział: „Lord Cameron był jednym z czołowych międzynarodowych zwolenników Gruzji, kiedy dokonano na nas inwazji w 2008 roku.

„Byliśmy wdzięczni za jego wsparcie, które tak wiele zrobiło, aby podnieść na duchu w kraju.

„Jako minister spraw zagranicznych proszę go, aby zrobił to samo, aby podkreślić wysiłki rządu w zakresie tłumienia opozycji w roku wyborczym”.

Tina Bokuchava, gruzińska posłanka i przywódczyni parlamentarna Zjednoczonego Ruchu Narodowego, powiedziała: „Te pisemne odpowiedzi pokazują, że rząd Wielkiej Brytanii prywatnie jest zaniepokojony sytuacją w Gruzji.

„Teraz potrzebujemy upublicznienia tych obaw, aby partia rządząca zrozumiała, że ​​społeczność międzynarodowa jest zjednoczona w opozycji do takich autorytarnych działań”.

Rzecznik brytyjskiego Biura ds. Spraw Zagranicznych, Wspólnoty Narodów i Rozwoju powiedział BBC, że Wielka Brytania jest „poważnie zaniepokojona” ustawą o wpływach zagranicznych.

„Wzywamy władze gruzińskie, aby wykazały powściągliwość w nadzorowaniu pokojowych demonstracji”.

„Wielka Brytania w dalszym ciągu współpracuje z gruzińskim rządem i grupami społeczeństwa obywatelskiego w Tbilisi, a nasz ambasador konsekwentnie przedstawiał rządowi gruzińskiemu nasze obawy dotyczące proponowanej ustawy, a ostatnio premierowi 22 kwietnia”.


Źródło