Sport

LPL 2024 – Dla kogo właściwie jest Lanka Premier League?

  • 21 lipca, 2024
  • 6 min read
LPL 2024 – Dla kogo właściwie jest Lanka Premier League?


W czwartek w Lanka Premier League, Colombo Strikers rozegrali mecz pucharowy na miejscu, które jest rzekomo ich domem. Strikers pokonali swoich przeciwników z Eliminatora, Kandy Falcons, dwa razy w fazie ligowej i mieli w swoich szeregach takich graczy jak Rahmanullah Gurbaz (jeden z gwiazdorskich pałkarzy T20 World Cup), Nowozelandczyk Glenn Phillips i trzykrotny zwycięzca LPL, kapitan Thisara Perera.

Najtańsze miejsca na stadionie Khettarama kosztowały 200 rupii (trochę więcej niż bochenek chleba), nieco lepsze miejsca kosztowały 600 (około tyle, ile może kosztować elegancka kawa), a bardzo dobre miejsca kosztowały około 2000 (posiłek z burgerami w fast-foodzie). Zapłać te kwoty, a nie tylko uzyskasz dostęp do wieczornego meczu, w którym wystąpili Strikers, ale także będziesz mógł wybrać się na Galle Marvels kontra Jaffna Kings, dwie najlepsze drużyny z fazy ligowej, grające popołudniowe kwalifikacje, które wprowadziły jedną z tych drużyn do finału.

W turnieju w świetnej kondycji Khettarama byłaby pełna 35 000 fanów. Sri Lankańskie media społecznościowe wiłyby się od debat, komentarzy i analiz. Potencjalni sponsorzy prześcigaliby się nawzajem, aby być kojarzonymi z igrzyskami.

W rzeczywistości na meczu było zaledwie garstka widzów, Falcons grali bez sponsora, a chociaż oglądali najwierniejsi fani krykieta ze Sri Lanki, niewiele było dowodów na to, że mecze te przebijają się do świadomości głównego nurtu. W sobotę, kiedy Kings grali z Falcons w drugim meczu kwalifikacyjnym, który okazał się trzymający w napięciu, frekwencja i zainteresowanie były tylko nieznacznie lepsze.

Chociaż LPL zostało uruchomione w 2020 roku w samym środku blokady Covid, w pierwszym sezonie było jasno. Być może ograniczenia narzucone przez pandemię działały na jego korzyść. LPL miało zniewoloną publiczność, po pierwsze – Lankijczyków utkniętych w domach, którzy nie mieli nic innego do roboty. W tamtym czasie nie odbywało się wiele meczów krykieta gdzie indziej na świecie, więc kibice zagraniczni również byli wciągnięci. Konieczność gry w jednym, bezpiecznym biologicznie miejscu była również bonusem – wymagana była tylko jedna ekipa transmisyjna, nawet jeśli koszty utrzymania bańki turniejowej były znaczne.

Warto przeczytać!  „Nie jestem w IPL, ojciec kazał mi grać w krykieta testowego dla Indii”: Brat Sarfaraz Khana Musheer | Krykiet

Kiedy franczyza Jaffna, nazywana Stallions pod pierwotnym właścicielem, wygrała, wydawało się, że to turniej, który może się rozwinąć. Kibice Jaffna to najtwardsza publiczność w kraju, z powodów wykraczających daleko poza sport. A jednak wielu w północnym mieście, a niektórzy w rozproszeniu, poczuli więź.

W kolejnej edycji zwycięskie drużyny Stallions zostały rozwiązane przez Sri Lanka Cricket ku rozczarowaniu właścicieli. Od tamtej pory nie podjęto żadnych poważnych wysiłków w celu zbudowania bazy fanów w ich rodzinnych miastach.

Od tego czasu LPL przechodziła z sezonu na sezon, za każdym razem, gdy zbliżała się do nowego wydania, zyskując nowych właścicieli, każdy dziwniejszy od poprzedniego. Weźmy na przykład franczyzę Dambulla. W inauguracyjnym turnieju drużyną była Dambulla Viiking, należąca do Sachiina Joshiego, który od tego czasu stał się bardziej znany indyjskim organom ścigania. W następnym roku była to Dambulla Giants, po tym jak Joshi się sprzedał. W 2022 i 2023 roku była to Dambulla Aura, należąca do Aura Lanka, której strona internetowa twierdzi, że firma zajmuje się wszystkim, od ziół po helikoptery, ale która nie ma żadnych produktów dostępnych do szerokiego spożycia przez rynek lankijski ani żaden inny. W podejściu do tegorocznego turnieju byli to Dambulla Thunders, dopóki jeden z ich właścicieli nie został aresztowany zaledwie kilka tygodni przed turniejem. Teraz jest to Dambulla Sixers, należąca do zupełnie innego podmiotu.

Warto przeczytać!  Igrzyska Paraolimpijskie w Paryżu 2024 rozpoczynają się w blasku nadziei i inkluzywności

Kiedy widzisz, jak jedna po drugiej firmy wykupują te franczyzy, a następnie szybko je sprzedają, podczas gdy stadiony pozostają w większości puste w kraju, w którym krykiet jest bezsprzecznie najpopularniejszym sportem, zaczynasz się zastanawiać, dla kogo tak naprawdę jest ten turniej.

Organizatorzy zachwalali liczby transmisji rok po roku. Ale dlaczego jest tak horrendalna rotacja właścicieli franczyz? B-Love Kandy wygrało zeszłoroczny turniej, a jednak tych właścicieli już nie ma. Organizatorzy musieli zarządzać franczyzą.

Mówimy „organizatorzy”, a nie Sri Lanka Cricket, ponieważ nietypowo dla SLC, pozwolili innemu podmiotowi wejść i zarządzać LPL w ich imieniu. Jest to Innovative Production Group (IPG), która specjalizuje się głównie w transmisjach krykieta.

Oczywiście SLC i IPG mierzą się ze znacznymi przeciwnościami ekonomicznymi. Działają na rynku, który jest niewielki według standardów Azji Południowej – populacja Sri Lanki wynosi 22 miliony, mniej więcej tyle samo, co miasto Mumbaj. I chociaż organizatorzy byli przygotowani na wyzwania ery blokady Covid, nie mogli przewidzieć załamania się gospodarki Sri Lanki pod koniec 2021 i 2022 roku. Znacznie mniejszy majątek w kraju oznacza, że ​​fani niechętnie rozstają się z niewielkim dochodem rozporządzalnym, który pozostaje z miesiąca na miesiąc, a korporacje są ostrożne z budżetami marketingowymi.

Warto przeczytać!  Sri Lanka vs Republika Południowej Afryki Wyniki na żywo, Puchar Świata T20 2024: Destructive Proteas stają się faworytami przeciwko Hasaranga and Co

Ale nawet z tymi dodatkami i zastrzeżeniami LPL kuleje. Głównie z powodu jednego z największych grzechów SLC – zarząd nigdy nie starał się w znaczący sposób rozprzestrzenić krykieta w prowincjach, które rzekomo reprezentuje. Jeśli dorastasz grając w Jaffnie, Dambulli, a nawet Kandy, nie masz poważnej lokalnej drużyny do reprezentowania. Musisz przyjechać do Kolombo, aby grać w krykieta seniorów. Dla większości oznaczałoby to opuszczenie rodziny, znalezienie pracy i nowej sieci wsparcia, co z kolei oznacza, że ​​kibice w tych miastach nigdy tak naprawdę nie mają okazji, aby zjednoczyć się za lokalnymi graczami, jak mogłoby to mieć miejsce w Big Bash League, Caribbean Premier League czy Pakistan Super League.

Tam, gdzie organizatorzy mogą wskazać pewne oznaki wzrostu, to obecnie jest to liga, która jest wypierana przez wiele innych. Równoczesna Major League Cricket w USA przyciągnęła takich graczy jak Pat Cummins, Rashid Khan, Nicholas Pooran, Kieron Pollard, Travis Head, Glenn Maxwell i Trent Boult – rodzaj listy gwiazd, jakiej LPL nigdy nie zgromadziła w ciągu pięciu sezonów.

To jest przyzwoite przybliżenie męskiego krykieta na Sri Lance w tej chwili. Urzędnicy SLC starali się sugerować, że idzie naprzód. W rzeczywistości Sri Lanka jest w tyle za wszystkimi innymi.

Andrew Fidel Fernando jest starszym autorem w ESPNcricinfo. @afidelf


Źródło