Świat

Lula mówi, że nie uznaje jeszcze Maduro za zwycięzcę wyborów w Wenezueli | Luiz Inácio Lula da Silva

  • 15 sierpnia, 2024
  • 5 min read
Lula mówi, że nie uznaje jeszcze Maduro za zwycięzcę wyborów w Wenezueli | Luiz Inácio Lula da Silva


Prezydent Brazylii Luiz Inácio Lula da Silva jasno dał do zrozumienia, że ​​nie akceptuje jeszcze twierdzeń Nicolása Maduro, że został ponownie wybrany na prezydenta Wenezueli. Zasugerował przeprowadzenie nowych wyborów lub utworzenie rządu koalicyjnego jako potencjalne rozwiązanie narastającego kryzysu politycznego w kraju.

Twierdzenie Maduro, że wygrał wybory w Wenezueli 28 lipca – mimo przekonujących dowodów na to, że poniósł dużą porażkę – wpędziło ten południowoamerykański kraj w niepewność i wystraszyło władze regionalne, które obawiają się możliwego konfliktu i konsolidacji dyktatury u swoich granic.

Wenezuelska opozycja, która przedstawiła dowody na to, że jej kandydat Edmundo González rozgromił Maduro, planuje w sobotę powrócić na ulice, aby zorganizować nowe protesty, mimo brutalnych represji ze strony rządu, w wyniku których zatrzymano ponad 1300 osób i zabito ponad 20.

W wywiadzie dla brazylijskiego radia w czwartek Lula powiedział, że brazylijscy i kolumbijscy dyplomaci badają możliwe sposoby załagodzenia kryzysu, ale przyznał, że „sytuacja polityczna w Wenezueli pogarsza się”, podobnie jak stosunki brazylijsko-wenezuelskie.

Brazylia nie uznała zwycięstwa Gonzáleza w wyborach, tak jak zrobiły to Argentyna, Urugwaj i Stany Zjednoczone. Jednak rząd Brazylii ma wyraźne obawy co do powszechnie podważanych praw Maduro do zwycięstwa.

Warto przeczytać!  Książę Harry twierdzi, że William i Kate Middleton kazali mu założyć nazistowski kostium

Zapytany, czy zaakceptował roszczenie Maduro do bycia prezydentem elektem, Lula odpowiedział: „Jeszcze nie. Jeszcze nie. Wie, że jest winien wyjaśnienie brazylijskiemu społeczeństwu i światu. Wie o tym”.

Lula powiedział, że nie uważa za słuszne, aby prezydent jednego kraju wyrażał opinie na temat polityki innego prezydenta. Zapytany podczas wywiadu dla stacji Rádio T, czy „chwieje się” w związku z wyborami, o których kradzież powszechnie podejrzewa się Maduro, brazylijski lewicowy lider powiedział, że nie chce reagować w sposób „namiętny lub pochopny”.

Ale Lula kwestionował, dlaczego szczegółowe wyniki wyborów nie zostały opublikowane i wyraźnie zauważył, że Maduro wysłał dane wyborcze do „swojego sądu najwyższego” w celu analizy. Lula nalegał, że wyniki te muszą zostać opublikowane przez „godny zaufania” organ. Ale Maduro jak dotąd odmawiał opublikowania pełnego zestawienia wyników z każdego lokalu wyborczego, co tradycyjnie robiono w Wenezueli, w tym za czasów mentora Maduro, Hugo Cháveza.

Lula zaproponował dwa możliwe rozwiązania narastającego kryzysu, gdyż wenezuelska opozycja przygotowywała się do kolejnych marszów przeciwko Maduro w sobotę, a rząd przygotowywał się do własnych wieców.

Jednym z nich było utworzenie rządu jedności narodowej, w którym znalazłyby się osoby z opozycji. „W moim rządzie jest wiele osób, które na mnie nie głosowały, a ja zjednoczyłem wszystkich, aby wzięli udział w moim rządzie” — powiedział 78-letni przywódca Brazylii, który został ponownie wybrany w 2022 r. po pokonaniu skrajnie prawicowego urzędującego Jaira Bolsonaro.

Warto przeczytać!  Druga grupa zakładników przetrzymywanych przez Hamas uwolniona po wielogodzinnym opóźnieniu; Tymczasowe zawieszenie broni

Lula uważał, że drugim potencjalnym rozwiązaniem byłoby zorganizowanie przez Maduro – który pozostanie prezydentem do inauguracji następnego lidera w styczniu 2025 r. – kolejnych wyborów.

„Jeśli ma zdrowy rozsądek… może nawet ogłosi nowe wybory, ustali kryteria uczestnictwa wszystkich kandydatów, powoła bezpartyjny komitet wyborczy… i pozwoli obserwatorom z całego świata oglądać wybory” – zasugerował Lula.

Maduro i jego bliscy sojusznicy publicznie odrzucili wszelkie sugestie o powtórzeniu wyborów z lipca.

„Nie będzie kolejnych wyborów, ponieważ wygrał Nicolás Maduro” – powiedział w środę wieczorem w swoim programie telewizyjnym jeden z najpotężniejszych sojuszników prezydenta, Diosdado Cabello, nazywając takie sugestie „głupotą”.

Aktywiści prodemokratyczni i liderzy opozycji również skrytykowali apele o przeprowadzenie nowych wyborów lub utworzenie rządu koalicyjnego, gdyż byli przekonani, że wygra González.

„Wybory już się odbyły” – powiedziała dziennikarzom podczas internetowej konferencji prasowej najważniejsza zwolenniczka Gonzáleza, liderka opozycji María Corina Machado.

Tamara Taraciuk Broner, ten Dyrektor programu rządów prawa w think tanku Dialog Międzyamerykański również zakwestionował takie pomysły.

„Musi nastąpić przejście do innego rządu, ponieważ odbyły się wybory. Były okropnie niesprawiedliwe, a mimo to opozycja wygrała. Więc nie widzę opcji… rządu współistnienia. [Maduro] przegraliśmy wybory” – powiedział Taraciuk.

Warto przeczytać!  Urzędnicy amerykańscy obawiali się, że izraelska ofensywa na Hezbollah może przeciągnąć się w Rosji

„Nikt nie poszedłby do Luli i nie powiedział: 'Wiesz, właściwie powinieneś stworzyć rząd współistnienia z Bolsonaro.’ Nikt by nawet o tym nie pomyślał, prawda? Więc dlaczego mieliby prosić Edmundo Gonzáleza, żeby to zrobił?” dodał Taraciuk.

Tego samego dnia lewicowy prezydent Kolumbii, Gustavo Petro, który rozmawiał z Lulą w środę, również rozważał możliwe rozwiązanie w mediach społecznościowych, co najwyraźniej było skoordynowanym ruchem.

„Rozwiązanie polityczne dla Wenezueli, które przyniesie pokój i dobrobyt jej mieszkańcom, zależy od Nicolása Maduro” – napisał Petro, sugerując, aby Maduro czerpał inspirację z kolumbijskiej historii.

W 1958 roku dwie główne kolumbijskie partie polityczne – konserwatyści i liberałowie – zawarły pakt o podziale władzy znany jako „Frente Nacional” (Front Narodowy) po dekadzie straszliwej przemocy politycznej znanej jako La Violencia, w wyniku której zginęło około 200 000 osób.

Petro powiedział, że jeśli doświadczenie Kolumbii zostanie „wykorzystane tymczasowo”, może ono pomóc w znalezieniu „stałego rozwiązania” dla Wenezueli.


Źródło