Podróże

Mama dwójki przedszkolaków, która zostaje w domu, mówi, że to nie powód, by rezygnować z życia w vanie

  • 9 grudnia, 2022
  • 6 min read
Mama dwójki przedszkolaków, która zostaje w domu, mówi, że to nie powód, by rezygnować z życia w vanie


Czasami Bailey Selland musi nosić dwoje swoich dzieci – 4-latkę na plecach i roczniaka na przodzie – ale to nie powstrzymuje jej przed zabieraniem ich na spacery na świeżym powietrzu.

31-letni Selland, który mieszka w Aotearoa od stycznia z mężem Travisem Sellandem i dwójką dzieci, jest wielkim fanem życia vanem. Ona i Travis są w swoim trzecim kamperze i przed przeprowadzką odbyli dwie dłuższe wycieczki z ich macierzystej bazy na przedmieściach San Francisco w Kalifornii.

Rodzina sprzedała się i przyjechała do Nowej Zelandii, aby Travis pracował jako inżynier oprogramowania, na podstawie dwuletniej wizy pracowniczej. Tak więc, chociaż Travis ma pełnoetatowe zobowiązanie w dni powszednie, dołącza do swojej rodziny, by zaspokajać ich pragnienie wędrówki w weekendy – zwykle dwie wycieczki w miesiącu – i kiedy tylko może, na dłuższe okresy.

Właśnie wrócili z trzytygodniowej podróży na Wyspę Południową, podczas której dotarcie na Wyspę Południową ze swojej bazy w North Shore w Auckland zajęło im 24 godziny.

CZYTAJ WIĘCEJ:
* Po tym, jak troje przyjaciół zmarło w młodym wieku, „nie mogliśmy doczekać się emerytury”, żeby sprzedać wszystko i wyruszyć w trasę
* Samotna mama „niesamowicie pobłogosławiona”, że jest w drodze ze swoim dzieckiem
* Samotna mama z trójką nastolatków wybiera mały dom po ponownej ocenie swoich wartości: dzieci śpią w stylu marae

Odwiedzili jezioro Tekapō, „aby zobaczyć wspaniały kwitnący łubin”, a następnie Aoraki Mt Cook, wędrując szlakiem Hooker Valley Track i widokiem na lodowiec Tasmana.

Warto przeczytać!  To indyjskie miasto trafia na listę najlepszych miejsc do jedzenia

Pojechali do Queenstown, skąd Travis poleciał do domu, a Bailey zabrał dziewczyny nad jezioro Wānaka i Park Narodowy Mt Aspiring. W drodze powrotnej zatrzymali się w Timaru, aby zobaczyć kororā (małe niebieskie pingwiny).

Bailey sama jest doświadczoną włóczęgą. Z zawodu terapeutka małżeńska i rodzinna, wcześniej pracowała jako przewodnik wycieczek z plecakiem dla kobiet tuż za San Francisco. Jednak zajęło jej trochę czasu, zanim zdała sobie sprawę, że może zabrać swoje dzieci na zewnątrz.

„Miałam umiejętności, doświadczenie, wiedzę, ale zabranie córki nie przyszło mi naturalnie” — mówi. „Moje myśli krążyły wokół: „Jest 40-godzinny tydzień pracy, jestem w domu z dziećmi, kiedy mój mąż jest w pracy”. Taka była narracja w mojej głowie. Od tego czasu obieram to z powrotem.

„Nie chciałem [Travis] czuć się źle, robiąc fajne rzeczy, ale to takie głupie, bo oczywiście on tego dla mnie chce.

„Tylko dlatego, że cytuję, że jestem mamą pozostającą w domu, nie oznacza, że ​​muszę być w domu”.

LEE KENNY/TAK

Reporter podróżniczy Lee Kenny pojechał kamperem Jucy z Christchurch do jeziora Brunner (wideo opublikowane w styczniu 2021 r.).

Bailey często robi jednodniowe wycieczki z dziećmi, jadąc w ciągu kilku godzin od ich wynajętego domu.

Uwielbia zachodnie wybrzeże Auckland za jego wodospady i „wielkie plaże z czarnym piaskiem”.

Innymi ulubionymi miejscami na weekendowe wypady są półwysep Coromandel, Rotorua, Taupō, Whāngarei i plaża Tāwharanui na wybrzeżu Matakana.

Warto przeczytać!  10 najlepszych miejsc w USA do odwiedzenia bez samochodu

Mówi, że Tāwharanui jest „super zabawne” z powodu morskich jaskiń, owiec, wydm i plaży.

„Kiedy szukam miejsc, do których warto się udać, chcę znaleźć najbardziej epickie miejsce, do którego najłatwiej się dostać” — mówi. „Wydaje mi się, że zwłaszcza w porównaniu z obszarem Zatoki San Francisco – a częściowo jest to tylko ruch uliczny – przyroda jest tutaj tak łatwo dostępna”.

Bailey mówi, że czasami musi nosić dwoje dzieci.

„Moja najstarsza jest przeważnie chętna do wyjścia na zewnątrz i zwiedzania, ale pozostaje w jednym miejscu i odkrywa osobę: Wędrówki pod górę to nie jej zajęcie. Po prostu zdecydowałem, że jeśli mam zamiar robić te rzeczy, będę nosić je obie. ”

Bailey publikuje o swoich doświadczeniach na swoim koncie na Instagramie @spiritandguts, które ma 88 000 obserwujących.

Mówi, że zdobyła wielu zwolenników podczas przeprowadzki rodziny do Nowej Zelandii, która obejmowała pobyt w MIQ. Około połowa jej obserwujących to Amerykanie, a reszta to mieszanka Kanady, Wielkiej Brytanii, Australii i Nowej Zelandii.

„Konto koncentruje się na zachęcaniu rodzin do wyjścia na zewnątrz, napiwkach i wsparciu moralnym, a także na relatywnym macierzyństwie. Zrobiłem kilka rolek, które stały się wirusowe, o ryzykownej zabawie i świadomym rodzicielstwie” – mówi.

Bailey zaakceptowała fakt, że czasami musi nosić dwoje swoich dzieci.  Wybiera „najbardziej epickie” miejsca, które są dostępne.

Baileya Sellanda

Bailey zaakceptowała fakt, że czasami musi nosić dwoje swoich dzieci. Wybiera „najbardziej epickie” miejsca, które są dostępne.

„Ryzykowna gra to gorący termin: dwadzieścia lat temu nazywano to po prostu zabawą. Dużo uwagi poświęca się, zwłaszcza bezpieczeństwu. Place zabaw są sterylne. Istnieje ogólna tendencja do niepokoju: rodzice uważają, że ich głównym zadaniem jest chronienie dzieci przed zranieniem”.

Warto przeczytać!  Oto najlepsze miejsca na całym świecie do oświadczeń i wyznania miłości

Mówi, że nawet wspinanie się na drzewa nie jest mile widziane w Stanach Zjednoczonych, podczas gdy w Nowej Zelandii wciąż jest do tego zachęcane.

Nieuchronnie otrzymuje komentarze pod swoimi postami, gdy jej dzieci są „gdziekolwiek w pobliżu krawędzi klifu” lub gdy para wybiera się na górskie szlaki rowerowe z dziećmi na rowerach.

Ludzie kwestionują ich aktywność, komentując w stylu: „Co się stanie, jeśli potkniesz się podczas noszenia dziecka?”

Ale większość opinii pochodzi od osób, które uwielbiają zachęty do wychodzenia z dziećmi na zewnątrz.

„Wiele osób czuje pociąg do wyjścia na zewnątrz. Dostanę wiadomości o treści: „Byliśmy na naszej pierwszej wyprawie na kemping – dzięki za inspirację”.

Chociaż Bailey wie, że spędzanie czasu na świeżym powietrzu przez dzieci na łonie natury jest dla nich dobre, mówi, że naprawdę robi to dla własnego zdrowia psychicznego.

„W pełni rozumiem, że to nie jest dla każdego. Ale im częściej to robisz, to po prostu druga natura. Dzieci z radością wsiadają do furgonetki.

„Ale robię to dla własnego zdrowia psychicznego. Gdybym nie podróżował, dopóki dzieci nie skończyły pięciu lat [as some people suggest]byłbym całkiem przygnębiony”.



Źródło