Man City, Arsenal, Liverpool: Kto wygra Premier League w tym sezonie? | Wiadomości piłkarskie
Sezon angielskiej Premier League (EPL) rozpoczyna się w piątek wieczorem, kiedy Manchester United zmierzy się z Fulham. Al Jazeera Sport przygląda się możliwym kandydatom do tytułu, a największym pytaniem jest – czy ktoś może powstrzymać Manchester City?
Podopieczni Pepa Guardioli zostali w maju pierwszą drużyną, która cztery razy z rzędu wygrała najwyższą klasę rozgrywkową w Anglii. Stało się to tuż po zdobyciu pięciu trofeów w 2023 roku.
Julien Alvarez zaskoczył wszystkich, gdy latem zdecydował się opuścić Cityzens i przenieść do Atletico Madryt, zdobywając dwa tytuły Premier League i Ligę Mistrzów w ciągu dwóch lat gry w tym klubie.
24-letni napastnik był powszechnie uważany za przyszłość City, ale gotowość klubu do pozwolenia Argentyńczykowi na odejście świadczy o głębi składu i pewności siebie, jakie Guardiola i City mają, aby nieustannie podnosić drużynę na jeszcze bardziej ambitne wyżyny.
Ruch nastąpił po tym, jak Manchester City podpisał kontrakt z brazylijskim napastnikiem Savinho z francuskiego Troyes. 20-latek spędził ostatni sezon na wypożyczeniu w Gironie w Hiszpanii, gdzie pomógł względnym małym klubom zająć trzecie miejsce w hiszpańskiej lidze, LaLiga.
Obrona tytułu mistrza Premier League przez City rozpocznie się w niedzielę od meczu z hojnie wydającą pieniądze Chelsea, która znalazła się na naszej liście jako jedna z dwóch drużyn outsiderów w historii ligi. Zacznijmy jednak od dwóch drużyn, które były najbliżej zatrzymania i tak już rekordowej serii zwycięstw City.
Arsenal (ostatni sezon – 2. miejsce)
Przez zdecydowaną większość ostatniego sezonu Premier League Arsenal był drużyną, którą trzeba było pokonać, ale po raz drugi z rzędu zajął drugie miejsce za City.
Podopieczni Mikela Artety grali z werwą i pewnością siebie w sezonie 2023/24, co sprawiło, że Guardiola musiał w pełni poświęcić uwagę swojemu byłemu protegowanemu i jego podopiecznym.
Teraz wyzwaniem dla Gunners jest przebicie się o jeden punkt wyżej. Sporą część zeszłego sezonu spędzili na szczycie tabeli – ale nie udało im się dorównać wynikowi City w ostatnich dwóch miesiącach sezonu, boleśnie oddając tytuł swoim północnym rywalom w ostatnim tygodniu.
Zdobycie dwóch punktów to bardzo trudna decyzja dla Arsenalu, który chce zakończyć 20-letni okres oczekiwania na ponowne wygranie ligi, ale daje im to nadzieję, że kilka błędów popełnionych w ubiegłym roku uda się nadrobić.
Zakontraktowanie obrońcy reprezentacji Włoch, Riccardo Calafioriego z Bolonii, to jedyny nabytek poczyniony przez Artetę w drużynie przed meczem otwierającym sezon przeciwko Wolves 17 sierpnia. Oczekuje się jednak, że przybycie 22-latka znacznie wzmocni drużynę, która już w zeszłym roku mogła pochwalić się najlepszą defensywą w lidze.
Liverpool (ostatni sezon – 3. miejsce)
Na wczesnym etapie sezonu wydawało się, że Liverpool zapewni Jurgenowi Kloppowi idealne pożegnanie w jego ostatnim sezonie w roli menedżera klubu.
Jak się okazało, potwierdzenie odejścia Niemca najwyraźniej wpędziło klub z Anfield w kryzys.
W ubiegłym sezonie The Reds wygrali 12 z 15 pierwszych meczów, ale potem wyraźnie osłabli, odnosząc tylko cztery zwycięstwa w ostatnich 10 meczach.
Puchar Ligi Angielskiej w piłce nożnej został zapewniony w marcu po zwycięstwie 1:0 nad Chelsea, a Klopp był wówczas przekonany, że zdobędzie poczwórne trofeum.
Forma zespołu po przekazaniu sterów nowemu trenerowi Arne Slotowi jest tematem rozmów w Premier League.
Jego poprzednik zakończył 30-letnie oczekiwanie na tytuł mistrza Anglii i zapewnił sobie piątą koronę Europy. To będzie niezwykle trudne zadanie do wykonania dla Holendra, który dołączył z Feynoordu, a wygranie ligi przy pierwszej próbie może być zbyt wielką nadzieją nawet dla najbardziej optymistycznego fana Liverpoolu.
Manchester United (ostatni sezon – 8.)
Nie można wykluczyć, że Manchester United odrodzi się bezpowrotnie – to znak rozpoznawczy klubu, który odbudował się po tragedii związanej z katastrofą lotniczą w Monachium w 1958 roku.
Niepowodzenie w zdobyciu tytułu Premier League od czasu odejścia Sir Alexa Fergusona w 2013 r. ciąży nad klubem jeszcze bardziej, zwłaszcza w obliczu wzrostu popularności lokalnego rywala, Manchesteru City.
Przejęcie operacji piłkarskich przez grupę INEOS Jima Ratcliffe’a miało zapoczątkować nową erę na Old Trafford i prawdopodobnie tak się stanie, ale pytanie brzmi, jak długo to potrwa – podobnie jak ile czasu będzie miał obecny menedżer Erik ten Hag na poprowadzenie klubu naprzód.
Holender wygrał Puchar Ligi Angielskiej dwa sezony temu, a ostatnią kampanię zakończył pokonując City w finale Pucharu Anglii – wyczyn, który prawdopodobnie uratował mu pracę.
Przegląd sezonu przeprowadzony przez firmę INEOS zajął trochę czasu i pomimo zwycięstwa May w Pucharze, ten Hag musiał czekać do początku lipca, aby uzyskać pewność, że jego posada jest bezpieczna, przynajmniej na razie, po ogłoszeniu przedłużenia kontraktu.
W letnim oknie transferowym pozostało niewiele czasu na interesy.
Joshua Zirkzee przybył z Bolonii w połowie lipca z nadzieją, że 23-letni holenderski napastnik wzmocni osłabione opcje ofensywne, podczas gdy braki w defensywie były boleśnie odczuwalne dla United w zeszłym sezonie.
Oczekiwane przybycie Matthijsa de Ligta i Noussaira Mazraouiego z Bayernu Monachium powinno wzmocnić linię obrony, ale ich terminowość świadczy o niespójnym planowaniu, które było zmorą strategii transferowych United od czasu odejścia Fergusona.
Przebłyski dawnej formy United pojawiały się przez całą kadencję ten Haga, ale Holender z pewnością będzie potrzebował dobrego startu, jeśli jego drużyna chce rzucić wyzwanie – jeśli nie, nieustanne plotki na temat jego przyszłości z ubiegłego sezonu znów wypłyną na powierzchnię.
Chelsea (w zeszłym sezonie 6.)
Kolejny sezon, kolejna zmiana menedżera Chelsea.
Mauricio Pochettino przez cały rok swojej pracy na Stamford Bridge był obiektem drwin i poświęcił większość czasu na zwrócenie uwagi na skład, w którym dużą rolę odgrywali młodzi zawodnicy.
Odejście Argentyńczyka nie było żadnym zaskoczeniem, a teraz nowy menedżer Enzo Maresca, mimo dużego wsparcia, najwyraźniej staje przed tym samym problemem.
The Blues pozyskali jedenastu nowych graczy. Oznacza to, że już po raz trzeci z rzędu klub prześcignął rywali pod względem liczby zakontraktowanych zawodników i łącznej wartości podpisanych kontraktów.
Jednak średnia wieku nowoprzybyłych jest niższa niż 21 lat. Niemniej jednak wydano już prawie 300 milionów dolarów, więc oczekiwania, jak zwykle, będą bardzo wysokie.
Maresca wkracza dopiero w swój piąty sezon jako menedżer, mając za sobą wcześniejsze występy w Parmie i Leicester City, a największym wyzwaniem, z jakim Włoch prawdopodobnie się zmierzy, jest utrzymanie drużyny liczącej ponad 50 starszych graczy. Tylko 25 może zostać zgłoszonych do Premier League przed nowym sezonem.
Przez cały nowy sezon możesz być na bieżąco ze wszystkimi najnowszymi wiadomościami ze świata piłki nożnej, a także oglądać transmisje tekstowe na żywo z wybranych meczów, korzystając ze strony poświęconej piłce nożnej Al Jazeera Sport.