Marek Sawicki radzi premierowi Morawieckiemu: niech powie, że dziękuje

- Przez dwa tygodnie będzie tylko udawał, że premieruje, będzie udawał, że tworzy coś, co jest nie do stworzenia — tak poseł Sawicki opisuje działania, które będzie podejmować obecny premier
- Marszałek senior dodaje, że „pan Mateusz Morawiecki może powiedzieć, że zorientował się, przeanalizował sytuację i dziękuje, rezygnuje z tego kroku i powierza to parlamentowi”
- Zgodnie z konstytucją wybór premiera odbywa się w trzech krokach. Poniżej przedstawiamy je szczegółowo
- Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Onetu
13 listopada odbędzie się pierwsze posiedzenie Sejmu. Otworzy je wskazany przez prezydenta Andrzeja Dudę marszałek senior Marek Sawicki. Także decyzją prezydenta próbę stworzenia rządu w tzw. pierwszym kroku podejmie Mateusz Morawiecki.
Z uwagi na fakt, że PiS nie ma wymaganej większości w Sejmie, Morawiecki zabiega o wsparcie innych ugrupowań, jednak istnieją iluzoryczne szanse, aby je uzyskał.
— Premier Morawiecki wie, że nie ma żadnych szans na stworzenie jakiegokolwiek rządu po tych wyborach. Oczywiście może dwa tygodnie pomęczyć się, może nawet złożyć swój skład Rady Ministrów, przyjść z nim do Sejmu, ale ta Rada Ministrów nie uzyska wotum zaufania. Więc przez dwa tygodnie będzie tylko udawał, że premieruje, będzie udawał, że tworzy coś, co jest nie do stworzenia — wyjaśnia poseł Sawicki.
Parlamentarzysta, który od 1993 r. bez przerw zasiada w ławach sejmowych, daje premierowi Morawieckiemu radę, jak wybrnąć z tej sytuacji. — Może skrócić swoje męki i 13 listopada, składając dymisję obecnego rządu, uczestnicząc w formule przekazania misji tworzenia nowego rządu przez pana prezydenta Andrzeja Dudę panu Morawieckiemu, pan Mateusz Morawiecki może powiedzieć, że zorientował się, przeanalizował sytuację i dziękuje, rezygnuje z tego kroku i powierza to parlamentowi — tłumaczy w rozmowie z „Wyborczą” Sawicki.
Jak przebiega wybór nowego rządu?
Zgodnie z konstytucją wybór premiera odbywa się w trzech krokach. Prezydent poinformował, że w pierwszym kroku powierzy misję tworzenia rządu Mateuszowi Morawieckiemu, jednak formalnie nie może desygnować premiera przed pierwszym posiedzeniem Sejmu. Przyjmując, że Andrzej Duda formalnie powierzy misję tworzenia rządu 13 listopada, proces jego wyłaniania będzie się kształtować następująco:
- Prezydent desygnuje premiera i zazwyczaj wskazuje kandydata zwycięskiej partii. Może też wskazać przedstawiciela koalicji, która będzie mieć większość w Sejmie. Jak jednak zapowiedział, będzie to Mateusz Morawiecki. Wybór kandydata na premiera jest prerogatywą głowy państwa i stanowi autonomiczną decyzję prezydenta. Po powołaniu premiera oraz zaproponowanych przez niego ministrów (ma na to 14 dni, a więc — licząc od 13 listopada — maksymalnie do 27 listopada), prezes Rady Ministrów ma kolejne 14 dni (a więc maksymalnie do 11 grudnia) na przedstawienie programu działania i wniosku o udzielenie wotum zaufania. Sejm uchwala je bezwzględną większością głosów.
- W przypadku niepowołania rządu w pierwszym kroku Sejm w ciągu kolejnych 14 dni (czyli — licząc od 11 grudnia — maksymalnie do 25 grudnia) ma prawo wybrać premiera oraz proponowanych przez niego członków rządu (bezwzględną większością głosów). Następnie prezydent powołuje tak wybraną Radę Ministrów i odbiera od niej przysięgę.
- Jeśli rząd wciąż nie zostanie powołany, to prezydent w ciągu 14 dni (czyli — licząc od 25 grudnia — maksymalnie do 8 stycznia 2024 r.) powołuje premiera oraz na jego wniosek Radę Ministrów. W ciągu kolejnych 14 dni Sejm udziela jej wotum zaufania większością zwykłą.
Jeśli rząd nie zdobędzie wotum zaufania, prezydent skraca kadencję Sejmu i zarządza nowe wybory do Sejmu i Senatu.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”, Onet