Sport

Marquez wypychający Martina z Ducati pokazuje, że nadal jest królem MotoGP

  • 3 czerwca, 2024
  • 5 min read
Marquez wypychający Martina z Ducati pokazuje, że nadal jest królem MotoGP


aż do Ligi Wyścigów Autonomicznych w Abu Zabi

Jorge Martin i Aprilia pokonali Ducati, ogłaszając wspólne plany na MotoGP na rok 2025, wyprzedzając cykl wiadomości. Ale choć ruch Martina jest dla Aprilii niesamowitym zamachem stanu i pozwoli Martinowi stanąć na czele fabryki MotoGP tak, jak chciał, niekwestionowanym zwycięzcą spektakularnego meczu szachowego, który miał miejsce w głupim sezonie, jest sześciokrotny mistrz Marc Marquez.

Zdobycie przez Marqueza czerwonego motocykla i miejsce w garażu obok Pecco Bagnaii, zawsze w doskonałej formie protegowanego jego arcyrywala Valentino Rossiego, wygląda jak arcydzieło poza torem, które może konkurować z każdym z jego rzeczywistych zwycięstw.

To, że nastąpi to po weekendzie, podczas którego nadzieje Marqueza na tytuł w roku 2024 okazały się równie nikłe jak zawsze, ponieważ jego Ducati w specyfikacji na rok 2023 nie miał odpowiedzi na motocykle w specyfikacji fabrycznej, jest prawdopodobnie wisienką na torcie. Cokolwiek się dzieje na torze – i nie chcę, żeby to wyglądało, jakby Marquez nie spisał się na torze, bo obiektywnie to robił – to udowodniło, że MotoGP w dalszym ciągu kręci się wokół #93.

Nie obejdzie się to bez poświęceń dla Marqueza. Powszechnie oczekuje się, że będzie musiał przynajmniej zawiesić wieloletnią współpracę z Red Bullem, ponieważ fabryczny zespół Ducati jest sponsorowany przez Monster. Nie jest jasne, czy będzie mógł zabrać ze sobą któregokolwiek członka załogi Gresini. Jest mało prawdopodobne, że będzie to rodzaj wypłaty, która zrekompensuje jego decyzję o rezygnacji z megapieniężnego kontraktu z Hondą rok wcześniej. Być może dostał tę wypłatę gdzie indziej.

Warto przeczytać!  8 graczy Punjab Kings, na których warto uważać

Ale to naprawdę nie ma znaczenia. Marquez zdobędzie dla siebie najlepszą jazdę w MotoGP w 2025 roku i wszystkie korzyści wynikające z bycia kierowcą fabrycznym. Wygląda na to, że robiąc to, nieumyślnie zniszczył szeregi swoich kolegów/przeciwników ze stajni Ducati.

Ducati szukało wstydu i bogactwa na rok 2025, stosując rozwiązanie najlepsze z obu światów – Martin do zespołu fabrycznego, Marquez do Pramaca i rower w specyfikacji fabrycznej, przy czym Pramac pozostał w swoich szeregach, zamiast w konsekwencji udać się do Yamahy .

Raport hiszpańskiego Motorsport.com, który jako pierwszy ujawnił historię wyboru Marqueza przez Ducati, sugeruje, że był to wynik, w kierunku którego zmierzała sytuacja, a przynajmniej taki, do którego dążyło Ducati, zanim Marquez nagle dał jasno do zrozumienia, że ​​nie jest zainteresowany jadę do Pramaca.

Dlaczego to powiedział, nie ma tak naprawdę znaczenia i czy był to prawdziwy katalizator wszystkiego, co nastąpiło później – to też nie ma większego znaczenia. W końcu nietrudno zrozumieć, dlaczego Ducati może postrzegać atrakcyjność Marca Marqueza w fabrycznym kolorze czerwonym, a nie w jakimkolwiek zespole satelickim, w celach reklamowych i marketingowych.

Warto przeczytać!  Trzy punkty do dyskusji przed meczem Mallorca vs Real Madryt

Ostatecznie prosta matematyka równania jest taka, że ​​Marquez zmierzył się z Martinem o miejsce, którego chciał – z kolarzem młodszym o pięć lat, który w przyszłym sezonie równie dobrze mógłby zająć czołowe miejsce gdzie indziej – i wygrał.



Martin udaje się teraz do Aprilii, świetnego zespołu ze świetnym motocyklem, ale takiego, który nie jest sprawdzonym zwycięzcą mistrzostw. Oczekuje się, że Ducati straci także Eneę Bastianiniego – wszystkie doniesienia sugerują, że jest on o krok od zawarcia umowy KTM/Tech3. I nie ma już najwyższej klasy Desmosedici, który mógłby dyndać przed Pramacem – więc czy jednak uda się do Yamahy, zmniejszając liczbę Desmosedici na starcie?

Pedro Acosta nadal wydaje się być absolutnie monumentalnym problemem w 2025 roku, a Martin może zdobyć tegoroczny tytuł wyłącznie dzięki sile czystej, rozpalonej do białości wściekłości. Ale na razie Marquez całkowicie przebudował szachownicę, dokładnie tak, jak narysowali ją jego zagorzali fani.

Teraz może także liczyć na większe wsparcie w swojej kampanii w 2024 roku – nie spodziewaj się, że Ducati będzie próbowało utrudniać Martinowi, ale przeznaczenie dodatkowych zasobów na Marqueza i Gresiniego byłoby dobrym i uczciwym sposobem na maksymalizację szans na utrzymanie numeru 1 talerz na jednym ze swoich motocykli w 2025 r., czy to Marqueza, czy Pecco Bagnaia.

Warto przeczytać!  Zapowiedź meczu – 17. mecz AUS vs ENG, grupa B, Puchar Świata T20

Dobra wiadomość dla Ducati jest taka, że ​​spisał się znakomicie. Jego średnia pozycja wyścigowa (okrążenie po okrążeniu) we wszystkich Grand Prix i sprintach w tym roku wyniosła 4,4, znacznie przewyższając innych zawodników Ducatis ’23. To średnio 9,0 dla Fabio Di Giannantonio, 10,5 dla brata Alexa Marqueza i 10,9 dla Marco Bezzecchiego.

To jest przepaść. To przepaść w porównaniu z kolarzami, którzy w zeszłym roku sporadycznie sprawiali sporo kłopotów takim zawodnikom jak Martin i Bagnaia.

Ducati jest tego świadome, ponieważ w przeciwnym razie rezygnacja z Martina byłaby nie do pomyślenia. Bagnaia powiedział już, że wolałby zostać Bastianiniego, a The Race rozumie, że wolałby mieć u boku Martina niż Marqueza.

Zatem fakt, że Marquez zmusił Ducati do poświęcenia Martina, jest jedną z najbardziej niezwykłych rzeczy, jakie kiedykolwiek osiągnął w MotoGP – a to wiele mówi.


Źródło