Rozrywka

Martinus Evans z Slow AF Run Club chce, aby bieganie stało się sportem dla każdego

  • 2 czerwca, 2023
  • 9 min read
Martinus Evans z Slow AF Run Club chce, aby bieganie stało się sportem dla każdego


Podczas ostatniego niedzielnego porannego joggingu przez Prospect Park Martinus Evans został przyjęty jak zwycięzca. Co kilka minut przechodzący biegacz uśmiechał się i kiwał głową, gratulując mu, gdy mijali go z prędkością.

Ale biegacze nie oklaskiwali go za wygranie jakichkolwiek wyścigów. Można nawet powiedzieć, że celebrowali go za osiągnięcie ostatniego miejsca.

Pan Evans jest założycielem Slow AF Run Club, wirtualnej społeczności dla back-of-the-packers z ponad 10 000 członków na całym świecie. Ważący 300 funtów jest ukochaną postacią wśród biegaczy, którzy czuli się wykluczeni z tego sportu. Zaszczycił okładkę Runner’s World, pozował nago dla Men’s Health i pojawił się w reklamie Adidasa. Jego konto na Instagramie @300poundsandrunning ma około 62 000 obserwujących. W tym miesiącu wydaje swoją pierwszą książkę „Slow AF Run Club: The Ultimate Guide for Nobody Who Wants to Run”.

Pomysł na klub narodził się około 16 mili podczas Maratonu Nowojorskiego 2018, zaraz po wyczerpującym Queensboro Bridge prowadzącym na Manhattan. Pan Evans jechał wzdłuż, kiedy zauważył mężczyznę gestykulującego z boku. Wyjął swoje AirPodsy.

„Jesteś powolny, kolego”, krzyknął mężczyzna, dodając przekleństwo, aby wskazać, jak wolno. „Idź do domu.” Pan Evans próbował go zignorować i skupił się z powrotem na trasie, którą ostatecznie ukończył w nieco ponad osiem godzin, czyli sześć godzin za zwycięzcą. Ale gdy przypadkowy obserwator powtórzył swoją drwinę, pan Evans jeszcze bardziej się rozzłościł, a potem zainspirował.

Następnym razem, gdy pan Evans, obecnie 36-letni, ścigał się, miał na sobie koszulkę z napisem mężczyzny SLOW AF i kreskówką uśmiechniętego żółwia. Kiedy udostępnił zdjęcia swojego nowego stroju wyścigowego na Instagramie, obserwujący poprosili o własne koszulki. Na początku 2019 roku powstał klub biegowy.

Pan Evans, który mieszka na Brooklynie i jest obecnie certyfikowanym trenerem biegania, pomaga przewodzić światowemu ruchowi, aby ten sport był bezpieczny i przyjazny dla każdego, kto chce biegać, niezależnie od wzrostu, tempa, poziomu sprawności czy koloru skóry. Powiedział, że jego przesłanie jest proste. „Chcę, aby wszyscy wiedzieli, że mogą biegać w ciele, które mają teraz”.

Dorastający we wschodniej części Detroit syn dwóch pracowników fabryki samochodów, pan Evans, który jest Blackiem, nie znał nikogo, kto biegałby dla zabawy. Większość ludzi, których znał, uważała bieganie rekreacyjne za aktywność białej osoby.

Warto przeczytać!  Modelka wygląda na przygnębioną, gdy pojawia się w Aspen, po czym kontynuuje lodowate zachowanie podczas eleganckiego wieczoru po fiasku romansu z piosenkarką

Jako chłopiec był wyśmiewany ze względu na swój rozmiar – był znany w okolicy jako „Gruby Marty” – powiedział. Kiedy próbował dostać się do młodzieżowej drużyny piłkarskiej, trener kazał mu nosić na boisku worek na śmieci, aby „wypocić tłuszcz” – powiedział. Nie schudł; po prostu się zawstydził.

Ale po stworzeniu drużyny piłkarskiej swojej szkoły średniej zaczął nabierać pewności siebie w swoich zdolnościach fizycznych. Uczęszczał do Lane College w Tennessee na stypendium piłkarskie, zanim przeniósł się na Central Michigan University, gdzie specjalizował się w nauce o ćwiczeniach fizycznych. „Myślałem, że może w końcu nauczę się ćwiczyć i schudnąć” – powiedział. „I wtedy w końcu mogę zostać zaakceptowany”.

W 2012 roku pan Evans i jego ówczesna dziewczyna (obecnie żona) przeprowadzili się do Connecticut, gdzie ona dostała się na studia. Podjął pracę jako sprzedawca garniturów w Men’s Wearhouse, podczas gdy zastanawiał się nad kolejnym ruchem. Praca, która wymagała od niego ubierania mężczyzn w każdym wieku i o różnej budowie ciała, zapewniłaby mało prawdopodobną ścieżkę do zostania influencerem fitness.

Po miesiącach spędzonych na podłodze w magazynie w sztywnych eleganckich butach zaczął odczuwać ból w biodrze. Ból zaprowadził go do chirurga ortopedy, który, jak pisze w swojej książce, spojrzał na niego i powiedział: „Panie. Evans, jesteś gruby. Masz dwie opcje: schudnąć lub umrzeć”.

Pan Evans pamiętał, jak powstrzymywał łzy, gdy „z półkrzywym uśmiechem” wyzywająco mówił lekarzowi: „Mam zamiar przebiec maraton”. Powiedział, że lekarz się roześmiał i powiedział, że przebiegnie maraton też Zabij go.

Wyszedł z wizyty wściekły i nadal cierpiący (inny lekarz zdiagnozował u niego później zapalenie kaletki stawu biodrowego) i pojechał prosto do sklepu dla biegaczy, aby kupić parę tenisówek, zdeterminowany, by udowodnić lekarzowi, że się mylił. Aby uzyskać dodatkową motywację, pan Evans założył bloga, który nazwał 300 Pounds and Running, w którym zaczął odnotowywać zarówno swoje postępy w bieganiu, jak i utratę wagi. Po kilku miesiącach był zaskoczony, gdy odkrył, że nieznajomi czytają i kibicują mu.

Odkrył, że bieganie sprawia mu przyjemność, pomimo przechodniów, którzy od czasu do czasu obrzucali go obelgami. Niejednokrotnie pan Evans powiedział, że był również zatrzymywany i przesłuchiwany przez policję podczas joggingu. Kiedy czuł się pokonany, spoglądał na tatuaż na prawym nadgarstku z napisem „bez walki, bez postępu”.

Warto przeczytać!  Amy Robach przyłapana na opuszczaniu mieszkania TJ Holmesa kilka godzin po tym, jak jego żona, Marilee Fiebig, z którą był w separacji, wypowiada się na temat skandalu w związku

W końcu przebiegł 5 km, a potem półmaraton. W końcu, jesienią 2013 roku, Evans poleciał do domu, aby pobiec w Detroit Free Press Marathon i złożyć ślubowanie w gabinecie lekarskim. Kiedy przekroczył linię mety, płakał.

Od tego czasu uzyskał tytuł magistra w dziedzinie badań nad zdrowiem publicznym oraz stopień magistra w dziedzinie mediów cyfrowych i projektowania. Powiedział, że bieganie daje mu poczucie samostanowienia, pewności siebie i celu. I chociaż początkowo pomogło mu to zrzucić około 90 funtów, przez pewien czas spadając poniżej 300, zdał sobie sprawę, że bieganie w celu zrzucenia wagi odebrało mu tę satysfakcję. „Nie byłem szczęśliwszy o 90 funtów” – powiedział. Postanowił przestać liczyć kalorie i biegać dla przyjemności.

Przypomniał sobie, że tym, co uczyniło go odnoszącym sukcesy sprzedawcą w Men’s Wearhouse, była umiejętność pomagania klientom czuć się dobrze takimi, jakimi są. Podejrzewał, że inni biegacze mogliby odnieść korzyści, skupiając się na radości płynącej ze sportu, a nie na utracie wagi. Na swoim blogu przedstawił swoją postać 300-funtowego biegacza.

Historycznie rzecz biorąc, bieganie sprawiało, że wiele osób o dużych ciałach czuło, że muszą schudnąć, aby przynależeć – aby być uważanymi za prawdziwych biegaczy – powiedziała Samantha White, adiunkt studiów sportowych w Manhattanville College. „Wzmacniając biegaczy, którzy nie skupiają się na czasie, ale raczej na społeczności”, powiedziała, Evans tworzy przestrzeń, „gdzie biegacze rekreacyjni, zwłaszcza biegacze rekreacyjni rasy czarnej, mogą znaleźć miejsce”.

W związku z tym pierwszą zasadą Slow AF Run Club, która istnieje głównie w aplikacji o tej samej nazwie, jest to, że członkowie nie mogą mówić o swojej wadze lub utracie wagi.

„To strefa wolna od osądów” – powiedział 42-letni Jetaun Pope, nauczyciel algebry w liceum w Chicago, który jest wieloletnim członkiem i moderuje internetowe dyskusje klubu. „Dobrze jest czuć się tak, jakbyś nie była sama” — powiedziała. „Im więcej widzisz aktywnych ludzi we wszystkich ciałach, tym bardziej „zachęca to do zrobienia pierwszego kroku”.

Aplikacja klubu jest bezpłatna; Pan Evans zarabia na życie dzięki sesjom coachingowym, sprzedaży towarów i partnerstwom z markami. Pracuje również nad przekonaniem dyrektorów wyścigów, aby utrzymywali stacje wodne i linie mety w nienaruszonym stanie dla biegaczy z tyłu, a marki odzieży sportowej, aby obejmowały szerszy zakres rozmiarów.

Warto przeczytać!  „Flash” nr 1 ponownie po bombardowaniu; Jennifer Lawrence „No Hard Feelings” 12 milionów dolarów – ostateczny termin

Podczas udzielania porad biegaczom, pan Evans radzi, aby zanim jeszcze włożą buty, skupili się na przetrenowaniu swoich mózgów, aby przyjęli nastawienie, które pozwolą im biegać, pomimo tego, co mogłaby powiedzieć kultura mająca obsesję na punkcie chudości i skupiona na szybkości. W swojej książce zachęca ich, by zneutralizowali swojego wewnętrznego krytyka, nazywając go — jego nazywa się Otis, którego wyobraża sobie jako „ignoranckiego, pijanego wujka”. Na koniec mówi biegaczom, aby szli naprzód, jak tylko mogą, nawet jeśli wymaga to tego, co nazywa „urojeniową wiarą w siebie”.

Na poziomie praktycznym zaleca, aby ludzie biegali przez 70 do 80 procent czasu w tempie, które nazywa „seksownym tempem” — „tempem, w jakim biegalibyście w zwolnionym tempie po plaży”, stylem Słonecznego Patrolu — lub czymś podobnym. większość innych trenerów nazywa szybkość konwersacji. Na początek sugeruje bieganie przez 15 sekund, a następnie chodzenie przez 90 sekund. Następnie przez mniej więcej dwanaście tygodni przejdź do pięciu minut biegania i jednej minuty marszu.

„Rozpoczynanie stopniowe jest świetne”, powiedziała Anne Brady, profesor kinezjologii na University of North Carolina-Greensboro. „Chodzi o spójność. Musisz więc zacząć od czegoś, co jesteś w stanie utrzymać w krótkim pojedynku. Poradziła również, aby więksi ludzie starannie wybierali wspierające, wygodne obuwie, aby zmniejszyć wpływ na ich stawy.

Ponad dekadę po tym, jak zaczął biegać, mając na swoim koncie osiem maratonów, Evans nadal waży 300 funtów. Jest zdrowy według wszystkich zwykłych wskaźników, chociaż nie mierzy swojego dobrego samopoczucia – ani sukcesów jako biegacz – w liczbach. Biega po prostu po to, by móc dalej biec, dla siebie i dla innych. Powiedział, że im dłużej się pojawia i biega z powolnym AF, tym łatwiej innym biegaczom robić to samo.

Danielle Friedman jest dziennikarką z Nowego Jorku i autorką książki „Let’s Get Physical: How Women Discovered Exercise and Re Shaped the World”.


Źródło