Mattel wprowadza pierwszą niewidomą Barbie do swojej kolekcji Fashionistas
Producent zabawek Mattel we wtorek wypuścił swoją pierwszą niewidomą Barbie we współpracy z American Foundation for the Blind, organizacją, która działa na rzecz osób niewidomych i słabowidzących. Od stroju Barbie po opakowanie, wszystko zostało zaprojektowane tak, aby umożliwić niewidomym i słabowidzącym dzieciom znalezienie lalki, która je reprezentuje, powiedział Mattel w komunikacie prasowym.
Lucy Edwards, działaczka na rzecz osób niepełnosprawnych i brytyjska prezenterka, która straciła wzrok w wieku 17 lat, bierze udział w kampanii firmy Mattel mającej na celu wprowadzenie na rynek ich najnowszej lalki. „Niewidoma Barbie sprawia, że czuję się tak zauważona” – powiedziała w filmie udostępnionym przez firmę Mattel, na którym po raz pierwszy podnosi lalkę.
Powiedziała, że czuła się zawstydzona swoją laską, gdy była młodsza, i uwielbiała, jak łatwo laska Barbie wsuwała się w jej dłoń, a także fakturę, jaką zapewniała falbaniasta spódnica. „To sprawia, że jestem tak wzruszona. Tak bardzo chciałabym mieć to, gdy byłam małą dziewczynką”.
Firma Mattel poinformowała, że przyjemny w dotyku materiał różowej satynowej koszulki lalki i fioletowej tiulowej spódnicy został wybrany po przetestowaniu lalki na niewidomych i słabowidzących dzieciach w swoim oświadczeniu. Firma dodała, że lalka została wyrzeźbiona z możliwością zginania łokci, aby Barbie mogła wygodnie poruszać się wokół laski. Jej spódniczka ma elastyczny pas, dzięki czemu zabawa w przebieranki staje się łatwiejsza. Na pudełku, w którym znajduje się lalka, widnieje napis „Barbie” w alfabecie Braille’a.
Podczas projektowania lalki firma Mattel konsultowała się także z Królewskim Narodowym Instytutem Osób Niewidomych w Wielkiej Brytanii.
„Wspaniale jest myśleć, że dzieci z wadą wzroku mogą teraz bawić się lalką Barbie, która wygląda jak one” – powiedziała Debbie Miller, rzeczniczka RNIB, w komunikacie prasowym udostępnionym przez Mattel. „To potwierdzenie, że nie każdy widzi dobrze, co wiele znaczy dla społeczności niewidomych i niedowidzących. To pozytywny krok naprzód”.
Rodzice osób niepełnosprawnych opowiadają, jak trudno jest znaleźć lalki, które ich przedstawiają.
RNIB w swoim poradniku dotyczącym wyboru zabawek dla dzieci z dysfunkcją wzroku podaje, że szczególnie odpowiednie mogą być zabawki charakteryzujące się dobrym kontrastem kolorów i tonów, wyrazistym napisem, dobrym odbiciem światła, ciekawą fakturą, zapachami lub dźwiękami.
„Wszystkie dzieci uwielbiają się bawić, ale wzrok to tylko jeden ze sposobów na odkrywanie i poznawanie świata” – mówi przewodnik. Dodaje, że „zobaczenie zabawki z okularami, psem przewodnikiem lub białą laską może pomóc dziecku z wadą wzroku rozwinąć pozytywne poczucie własnej wartości i wyrazić swoje doświadczenia poprzez odgrywanie ról. Zabawki te są również przydatne do wyjaśniania rodzeństwu i widzącym przyjaciołom różnorodności i odmienności”.
Niewidoma Barbie została wydana razem z pierwszą czarną lalką z zespołem Downa — w 2023 roku firma Mattel wypuściła na rynek białą lalkę z zespołem Downa.
Krista Berger, starsza wiceprezes Barbie i globalna szefowa działu lalek, powiedziała, że lalki te pokazują „zaangażowanie firmy Mattel w tworzenie produktów, które symbolizują globalną przynależność i inkluzywność w dziale lalek”.
Obie nowe lalki są częścią linii „Fashionistas” Barbie, która została wprowadzona na rynek w 2009 roku i obecnie obejmuje ponad 175 lalek o różnych typach budowy ciała i kolorach skóry. W linii znajdują się również lalki z bielactwem, lalka z aparatami słuchowymi, lalka bez włosów, lalka z protezą nogi i jedna z wózkiem inwalidzkim, wyposażona w rampę.
Przez dziesięciolecia Barbie spotykała się z krytyką za brak różnorodności lub promowanie nierealistycznych standardów piękna. Jednak Mattel wykazał się „wrażliwością i zdolnością adaptacji do zmieniającego się dyskursu kulturowego i politycznego w społeczeństwie” i nieustannie rewitalizował lalki Barbie, w tym poprzez linię „Fashionistas”, która pomogła w długoterminowym sukcesie lalki, powiedział wcześniej Sameer Hosany, profesor marketingu na Royal Holloway University of London, w wywiadzie dla The Post.