Max Verstappen ostrzega, że Red Bull musi się „obudzić”
Max Verstappen jest niezadowolony z tempa rozwoju Red Bulla. Holender był sfrustrowany pod koniec kwalifikacji na Węgrzech, gdy McLaren zablokował pierwszy rząd. Pomimo wprowadzenia dużego zestawu ulepszeń, Red Bull wyraźnie ma jeszcze wiele do zrobienia.
Red Bull utrzymuje przewagę w klasyfikacji
Na skutek różnych czynników, Red Bullowi udało się utrzymać prowadzenie w klasyfikacji konstruktorów.
Można śmiało powiedzieć, że najbardziej znaczący był Max Verstappen, który nadal wygrywa wyścigi z imponującą skutecznością – nawet gdy rywale doganiają RB20.
Tymczasem słaby rozwój Ferrari nie pozwolił temu zespołowi wykorzystać problemów Red Bulla.
Po meczu z Monaco Scuderia traciła do austriackiej drużyny zaledwie 50 punktów, co z pewnością dało jej przewagę w klasyfikacji.
Jednakże ulepszenia zastosowane w SF-24 nie przyniosły poprawy osiągów.
Zamiast tego dodatkowa siła docisku, którą generują, powoduje podskakiwanie, co negatywnie wpływa na komfort kierowcy i osiągi.
McLaren ma najszybszy samochód w Formule 1, od czasu GP Miami.
Tylko niedociągnięcia operacyjne zespołuw tym słaba strategia, uniemożliwiły im zajęcie pierwszego miejsca w Mistrzostwach.
Verstappen: Trajektoria Red Bulla nie jest trwała
Patrząc na powyższą analizę, na papierze Red Bull ma wiele powodów do świętowania. Nawet bez najszybszego samochoduzoptymalizowali swój pakiet – przynajmniej z Maxem Verstappenem.
Jednak drużyna austriacka ma wiele problemów, z którymi musi się zmierzyć.
Ich drugi kierowca, Sergio Perez, nie jest w stanie wnieść znaczącego wkładu. Jego występy są coraz bardziej niepokojące, kosztują Red Bulla w klasyfikacji i dowodzą, że ich decyzja o zaoferowaniu mu nowego kontraktu była przedwczesna.
Jednak dla Verstappena, słaby rozwój zespołu jest pilniejszą kwestią:
„Myślę, że nie wszyscy zdają sobie sprawę z tej sytuacji” Dziennik „De Telegraaf” cytuje jego słowa:
„W moim przypadku wiedzą, że nie szukam wymówek. Zawsze jestem bardzo prawdziwy.
„Myślę, że niektórzy ludzie powinni się trochę obudzić”.
Przez cały rok 2024 sytuacja wewnętrzna w firmie Red Bull była bardzo niestabilna.
Helmut Marko i Christian Horner byli bezpośrednio zaangażowani w walkę o władzę, która prawdopodobnie była pośrednią przyczyną odejścia Adriana Neweya.
Na początku sezonu RB20 prezentował się znakomicie wyniki na torze pomagały odwrócić uwagę od tego.
Jednak tak już nie jest. Dział techniczny Pierre Wache nadal traci grunt pod nogami w wyścigu rozwojowym.
McLaren, Ferrari, a teraz Mercedes udowodniły, że potrafią zniwelować straty do obecnych mistrzów.
Biorąc pod uwagę przewagę, jaką Red Bull miał dwanaście miesięcy temu, jego spadek był znaczący.
Z kierowcą o słabych osiągach i samochodem, który powoli się pogarsza, istnieją uzasadnione obawy, którymi należy się zająć w Milton Keynes.