Świat

Media głównego nurtu nie były dobre dla polityki zagranicznej USA w 2023 roku

  • 29 grudnia, 2023
  • 7 min read
Media głównego nurtu nie były dobre dla polityki zagranicznej USA w 2023 roku


Militaryzm amerykański ma wielu autorów. Od prawodawców na Kapitolu i decydentów władzy wykonawczej po przemysł obronny i jego armię lobbystów – wielu w Waszyngtonie i poza nim ma interes, polityczny lub finansowy (lub oba), w utrzymaniu przepełnionej kasy Pentagonu i globalnym USA brzęcząca maszyna wojskowa.

Niestety czwarta władza Ameryki nie radzi sobie zbyt dobrze z kontrolowaniem nadmiernie militarystycznej polityki zagranicznej USA. Wręcz przeciwnie, jest to także kluczowy filar wzmacniający zależność Ameryki od agresji za granicą. Patrząc wstecz na większość relacji mediów głównego nurtu dotyczących bezpieczeństwa narodowego w zeszłym roku – od Ukrainy i Gazy po Chiny i kompleks wojskowo-przemysłowy – rok 2023, z nielicznymi wyjątkami, nie był inny.

Wojna na Ukrainie

Błędy mediów głównego nurtu w relacjonowaniu wojny na Ukrainie w tym roku obejmowały pozorne bagatelizowanie pytań o to, kto wysadził gazociąg Nord Stream, po ignorowanie kluczowych punktów zapalnych, które mogły rozszerzyć konflikt na bezpośrednią wojnę USA z Rosją.

Jednak w czerwcu Paul Krugman z „New York Timesa” pokazał, jak wielu czołowych dziennikarzy i ekspertów postrzega politykę zagraniczną USA szerzej, a konkretnie wojnę na Ukrainie: przez pryzmat amerykańskiej wyjątkowości. Krugman wykorzystał tegoroczną rocznicę D-Day do ubolewania, że ​​Amerykanie i inne zachodnie demokracje nie wspierały dostatecznie wojny Ukrainy z Rosją, mówiąc następnie, że jeśli kontrofensywa tego kraju zakończy się niepowodzeniem (a jak dotąd ma miejsce), „będzie to katastrofa”. nie tylko dla Ukrainy, ale dla świata”.

Jak zauważył wówczas RS, argumentacja Krugmana „wpisuje się w problematyczny wzór występujący wśród wielu mediów, których historycznym punktem odniesienia zawsze będzie II wojna światowa i które z kolei wierzą, że Stany Zjednoczone mogą zastosować to doświadczenie do każdego innego problemu światowego, bez względu na to, jak bardzo jest on odmienny lub nie ma to ze sobą żadnego związku, ani czy potrzebne jest w ogóle rozwiązanie militarne”. Oczywiście wielu nawoływało wówczas do bardziej dyplomatycznego podejścia do zakończenia wojny, a dowody sześć miesięcy później wskazywały, że mieli rację.

Warto przeczytać!  Izrael uderza w Syrię po tym, jak dron uderzył w południowe miasto Ejlat – izraelskie wojsko

Miesiąc przed artykułem Krugmana Jeffrey Goldberg i Anne Applebaum z „The Atlantic” opublikowali obszerny artykuł poruszający tę samą tematykę. Artykuł opierał się w dużej mierze na bezkrytycznej relacji z wywiadu z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, która przechodzi w wezwanie do odebrania Krymu – maksymalistycznego celu wojskowego, który większość trzeźwych obserwatorów uważa za nieosiągalny – i obalenia Putina, a wszystko to w imię globalna walka dobra ze złem. Tyle że, jak zauważył wówczas Anatol Lieven z QI, większość reszty świata nie postrzega tego w ten sposób.

„To nie jest tak, że ludzie w tych krajach aprobują rosyjską inwazję na Ukrainę” – napisał Lieven w RS. „Polega na tym, że nie dostrzegają tak ogromnej różnicy między regionalnymi ambicjami hegemonicznymi a przestępczymi działaniami Rosji i globalnymi Stanów Zjednoczonych; i mają już serdecznie dość ignorowania ich opinii i interesów przez Waszyngton w imię amerykańskiej wyższości moralnej, której rzeczywista polityka USA w ich częściach świata wielokrotnie zaprzeczała.”

Chiński boogeyman

Ten rok rozpoczął się od hiperwentylacji mediów, która podkręciła temat do 11 w związku z niesławnym chińskim balonem szpiegowskim, który – przynajmniej według Pentagonu – okazał się nigdy nie szpiegował. Ale ten incydent pokazał, jak Waszyngton i media głównego nurtu ogólnie radzą sobie z polityką USA wobec Chin: najpierw panikuj, a może – tylko może – zadawaj pytania później.

Warto przeczytać!  Ofiary strzelaniny w Jerozolimie wymienione, w tym nastolatek i kościelny synagogi

Flagowy magazyn informacyjny CBS „60 minut” jest głównym przestępcą tego podejścia. W marcu „60 minut” opublikowało długi artykuł, który najwyraźniej miał na celu przestraszenie Amerykanów wielkością chińskiej marynarki wojennej i opóźnieniami Stanów Zjednoczonych – klasyczną inflacją Chin, która jest powszechna w Waszyngtonie. Tyle że oficerowie marynarki wojennej, z którymi przeprowadzono wywiady w „60 Minutes”, nie widzieli tego w ten sposób, podobnie jak eksperci RS, z którymi przeprowadzono wywiady na temat tego segmentu.

„Wydaje się, że Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych wierzy, że jest gotowa na walkę z Chinami” – relacjonował następnie RS, dodając: „[b]ale prawodawcy, którzy mogą odnieść korzyść z rozgłaszania zagrożenia ze strony Chin, tego nie robią. A to w skrócie kompleks militarno-przemysłowy, lub w tym przypadku kompleks wojskowo-przemysłowo-kongresowo-medialny.

W sierpniu odcinek NBC Nightly News doskonale ilustruje, jak media głównego nurtu, być może nieumyślnie, budują poparcie społeczne dla konfrontacji z Chinami. W tym segmencie nagłośniono dość rutynowe, choć nawet zainspirowane przez USA, rosyjskie i chińskie ćwiczenia wojskowe na wodach międzynarodowych u wybrzeży Alaski. NBC News przedstawiło to wydarzenie jako pożar obejmujący pięć alarmów. Jednak eksperci, a nawet wojsko amerykańskie, nie uważali, że była to aż tak wielka sprawa.

Wojna w Gazie

Jeśli cokolwiek może oddać sposób, w jaki główne media amerykańskie w większości relacjonowały tragiczny atak Hamasu na Izrael 7 października i reakcję Izraela, to jest to nagłówek CNN z 6 grudnia:

„Człowiek w wojskowym mundurze” był oczywiście izraelskim żołnierzem, co później potwierdziło CNN. Jednak ten epizod jest symboliczny dla ogólnego problemu mediów głównego nurtu opierających się na izraelskiej narracji o konflikcie, co uniemożliwia Amerykanom, w szerszym ujęciu, pełne zrozumienie konfliktu, włączając nie tylko uzasadnione roszczenia Izraela, ale także obawy Palestyny ​​dotyczące okupacji i perspektywy przyszłego państwa. To z kolei prowadzi do promowania błędnych poglądów, takich jak poparcie dla praw Palestyny ​​równa się wsparciu dla Hamasu.

Warto przeczytać!  Rosja intensyfikuje ofensywę frontową – DW – 27.01.2023

Korzenie problemu

W tym roku widzieliśmy także wiele przykładów tego, dlaczego po części amerykański, wyjątkowy pogląd na amerykańską politykę zagraniczną ma tendencję do kierowania głównym nurtem relacji w amerykańskich mediach. Po pierwsze, serwisy informacyjne często publikują eseje i opinie, w których autorzy finansowani przez zagraniczne rządy lub przemysł obronny opowiadają się za bardziej militarystyczną postawą Ameryki. Najczęściej – jak miało to miejsce w tym roku na przykład w przypadku „Wall Street Journal”, „New York Timesa” czy Bloomberga – te potencjalne konflikty nie są ujawniane.

Po drugie, istnieją inne media, które są otwarcie sponsorowane przez tytanów przemysłu obronnego. Po raz kolejny w tym roku mogliśmy zobaczyć potencjalne skutki tych inwestycji. Na przykład w jednym z listopadowych artykułów w „Politico” – którego politykę zagraniczną sponsoruje częściowo Lockheed Martin – bezkrytycznie przedstawiono bezpodstawne obawy Pentagonu, że kończą mu się pieniądze, co zdaniem jednego z ekspertów ds. wydatków na wojsko „nie być wiarygodnym.”

***

Powyższe przykłady z tego roku to tylko część niewielkiej próbki tego, jak media głównego nurtu ogólnie omawiają politykę zagraniczną USA. Są oczywiście wyjątki, ale zachęty do zasilania strumienia militaryzmu są znacznie większe niż siły przeciwko niemu. Czy rok 2024 będzie inny?


Źródło