Podróże

Mglisty blask chorwackich Jezior Plitwickich

  • 4 lipca, 2023
  • 5 min read
Mglisty blask chorwackich Jezior Plitwickich


W surowym wnętrzu Chorwacji, rzut kamieniem od granicy z Bośnią, kryje się jedna z najbardziej egzotycznych tras pieszych w Europie: przez Park Narodowy Jezior Plitwickich (PLEET-veet-seh). Nie ma nic lepszego niż ta pełna zieleni dolina z 16 tarasowymi jeziorami, połączonymi wodospadami i kilometrami przyjemnych spacerów po desce. Przed laty, po kilkunastu wizytach, wydawało mi się, że naprawdę znam Europę. Potem odkryłem Plitvice i zdałem sobie sprawę, że Europy nigdy nie można wyczerpać z jej niespodzianek.

Od wejścia wspinam się na punkt widokowy, aby uzyskać panoramiczną orientację. Przede mną rozciąga się europejski wodospad Niagara, pokrojony w kostkę i skropiony nad gęsto zalesionym Wielkim Kanionem. Kierując się stromą zygzakowatą ścieżką, zostawiam za sobą samochody i beton i wkraczam do bujnej krainy czarów. To dziewiczy świat wodospadów, jezior i drzew, zamieszkany przez bawiące się chorwackie rodziny.

Szlak promenady prowadzi mnie przez środek jeziora, aby z bliska zobaczyć rząd bulgoczących wodospadów. Następnie mijam Jaskinię Šupljara, miejsce, w którym kręcono tu niemieckie spaghetti western w latach 60. XX wieku i które do dziś jest uwielbiane przez niemieckich turystów.

Idąc dalej ścieżką prowadzącą do bardziej malowniczych kaskad, zastanawiam się nad dziwnym zestawieniem przytłaczającego naturalnego piękna Plitwic z ich wojennymi nieszczęściami. W Niedzielę Wielkanocną 1991 r. w tym parku padły pierwsze strzały podczas wojny o niepodległość Chorwacji z Jugosławią. W przeważającej części serbska armia jugosłowiańska okupowała Plitwice i okolice do 1995 roku, a większość Chorwatów, których tu spotkasz, została ewakuowana i mieszkała w pobliżu wybrzeża jako uchodźcy.

Warto przeczytać!  Drogie odosobnienie w górach dla Marcosa, WEF? Co warto wiedzieć o Davos w Szwajcarii

Zaledwie kilka dekad później nie ma śladu po niedawnej wojnie, a park znów jest popularnym miejscem turystycznym. W pracowity dzień park wita 15 000 turystów – głównie Chorwatów i innych Europejczyków, a także znanych Amerykanów szukających uroków Plitvic.

Ciche, wolne od zanieczyszczeń łodzie elektryczne przewożą turystów przez największe jezioro w parku. Czekając na łódź, rozmawiam z pracowitymi babciami, które wzdłuż jeziora sprzedają strudel i koła domowego sera. Obserwując tych skromnych, ale szczęśliwych Chorwatów przy pracy, czuję wdzięczność za to, że XXI wiek przyniósł pokój, dobrobyt, wolność i stabilność w tym zakątku Europy.

Po drugiej stronie jeziora więcej promenad prowadzi do najbardziej spektakularnego odcinka szlaku – krainy czarów sennych pstrągów, zieleni Monet i rozbrykanych wodospadów. Istnieje milion sposobów na złapanie maleńkich tęczy we mgle, gdy promenady wiją się wokół i nad targami ślubnymi z koronkowymi wodospadami. Leniwe pstrągi zdają się rozumieć, że łowienie jest zabronione – są ogromne, obfite i nieświadome wielu odwiedzających. Podczas wędrówki wypatruję legendarnej przyrody parku. W parku goszczą jelenie, wilki, żbiki, rysie, dziki, wydry i ponad 160 gatunków ptaków – choć podczas tej wizyty oprócz tłumów pstrągów spotykam tylko myszy. Plitwice są także domem dla bardzo zagrożonego europejskiego niedźwiedzia brunatnego… ale mają one dość zdrowego rozsądku, by trzymać się z dala od szlaków turystycznych.

Warto przeczytać!  Podatki turystyczne rozprzestrzeniają się na całym świecie — ale czy powstrzymają przeludnienie?

Plitwice fascynują geologów. Ten fantastyczny świat jezior oddzielonych naturalnymi tamami wapiennymi – stale budowanymi przez osady węglanu wapnia, nawet gdy są erodowane przez przepływ wody – to „doskonała burza” o unikalnych cechach geologicznych, których rzadko można znaleźć gdzie indziej na ziemi .

Plitvice są otwarte codziennie przez cały rok i znajdują się na większości chorwackich tras autokarowych. Park ogranicza liczbę dziennych odwiedzających, dlatego warto kupić bilety z wyprzedzeniem (można tam dojechać autobusem publicznym lub ekspresowym (dwie godziny z Zagrzebia, odjeżdża kilka razy dziennie), ale łatwiej jest samochodem. Ponieważ park jest tak dobrze zorganizowane, że większość odwiedzających uważa, że ​​wystarczy kilka godzin na wędrówkę szlakami – przyjazd wieczorem, nocleg, wędrówka zaraz po śniadaniu i ruszanie dalej po obiedzie. zostały zbudowane dla dużych grup turystycznych w czasach komunizmu… to dlatego, że były. Aby zaoszczędzić pieniądze i cieszyć się bardziej intymnymi wrażeniami, wypróbuj jeden z wielu sobe (pokoje w prywatnym domu, jak pensjonaty) rozsianych po okolicy park.

Po kilku godzinach spacerowania po Plitwickich promenadach mam osobisty rytuał: wpadam do rustykalnej restauracji w parku – z ciężkimi drewnianymi belkami i otwartym grillem opalanym drewnem – i jem jednego z tych pstrągów, które uśmiechają się do mnie od zawsze dzień. Przeglądając zdjęcia z tamtego dnia, dziwię się, że w Europie znajdują się smakołyki tak malowniczego kalibru, które nie trafiają nawet na listy życzeń większości amerykańskich podróżników.

Warto przeczytać!  Spędź swój miesiąc miodowy w Ugandzie

(Rick Steves (www.ricksteves.com) pisze przewodniki po Europie, prowadzi programy podróżnicze w publicznej telewizji i radiu oraz organizuje wycieczki po Europie. Ta kolumna ponownie odwiedza niektóre z ulubionych miejsc Ricka w ciągu ostatnich dwóch dekad. Możesz wysłać e-mail do Ricka na adres rick@ricksteves.com i śledź jego bloga na Facebooku).

©2023 Rick Steves. Dystrybuowane przez Tribune Content Agency, LLC.


Źródło